Rozdział 6.
* dwa tygodnie później*
Niestety nie udało mi się.
Odpadłam w pół finale. Ale nie przejmowałam się tym. Miałam już mnóstwo propozycji od wytwórni muzycznych.
- Jak tam moją kochnana Lili?- zapytał Harry całując mnie w czoło na przywitanie. Siedziałam na sofie w "naszym" salonie i przeglądałam propozycje od różnych wytwórni..Harry usiadł obok mnie i spojrzał na kartki.
- Zostaw te świstki.- wyrwał mi kartki z ręki i rozrzucił po pokoju.
- Ej.. Harry bedziesz to zbierał!- powiedziałam poirytowana. Na co chłopak pocałował mnie namiętnie w usta... Zamruczałam a Hazz uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki.
- Po co ci te propozycje?- zapytał mnie.
- No wiesz.. - udałam że się zastanawiam. -Może po to aby spełnić marzenia..- chłopak pokiwał głową. I podniósł kilka kartek z podłogi i zaczął je przeglądać. - Ta nie... Ta tez nie.. A ta zdecydowanie nie!!!- spojrzałam na tę ostatnią propozycje na którą Styles tak zareagował.. Sysco Music..
- Hahah... Mogłam się spodziewać że to wyrzucisz.- lokers spojrzał na mnie miną typu "Serio" co sprawiło że zaśmiłam się jeszcze bardziej.
- Nie bedziesz podpisywać kontraktu z nimi!!!- zagroził mi jak małemu dziecku.
- Ok.ok.. - podniosłam ręce w geście poddania.. Chłopak pacnął mnie palcem w nos.
- Pozatym Louis bedzie tu zaraz u ma dla ciebie propozycje.-spojrzałam na niego zdziwiona.- Spokojnie Lili to nie seksualna propozycja.- i właśnie wtedy Pan Harry Styles został walnięty z całej mojej siły w jego głupią łepetyne.- Ałć!!
- Dupek!- wystawiłam mu język on zrobił to samo i odparł.
- Dzidziuś.
- Nie można was zostawił nawet na chwilę. Żebyście się nie posprzeczali..- do pomieszczenia wszedł Louis. - Lili mam propozycje. Chcę abyś podpisała kontrakt z moją wytwórnią wraz z trójką innych dziewczyn. I abyście założyły zespół.. - jego propozycja mnie pozytywnie zaskoczyła.
- To świetny pomysł.
- Wiedziałem że się zgodzisz.!!- Tomo zaczął piszczeć jak małe dziecko. - Wchodzcie dziewczyny.- odparł.Do pomieszczenia weszły trzy dziewczyny. Dwie ciemne blondynki i jedna brunetka.- Lili to są Natali, Alex i Margaret. - one podbiegły do mnie i przytuliły mnie. Czułam jakbyśmy się znały od zawsze.
---
Tylko proszę komentujcie.. *-*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro