Seniorita(18+)Camren smut

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Specjalny dodatek dla moich kochanych zboczuszków,które miały drobny niedosyt po pierwszej części.....To prezencik dla Was..
               Have fun

Oglądając zachód słońca z Camilą w moich ramionach,naszła mnie jakże błyskotliwa myśl..Nie mogłam wyjechać zostawiając Cabello bez pożegnania.O nie!To kompletnie nie w stylu Lauren Jauregui!Przecież moja Seniorita musi poznać przedsmak tego,co ją czeka w przyszłości,czyż nie?Kubanka przez cały czas dawała mi znaki, że myśli podobnie.Może wydarzenia z wczorajszego dnia i dzisiejszej nocy uderzyły mi do głowy ale nie aż tak, bym tego nie zauważyła. Ewidentnie trzeba było coś zrobić z napięciem, które wytworzyło się między nami od pierwszej chwili.Miałam plan i postanowiłam go niezwłocznie zrealizować.
- Camzi?...Co Ty na to,żebyśmy pojechały do mojego pokoju w hotelu, hmmm?- spojrzałam znacząco na brązowooką.
- Hahaha...Chyba czytasz mi w myślach..Lolo..- posłała mi zadziorny uśmiech...A jakże, cała ona.
- To chodźmy- ujęłam ją pod ramię i wspólnie ruszyłyśmy do mojej Hondy.Na samą myśl,co się zaraz będzie działo,ledwo mogłam utrzymać ręce przy sobie. Jakbym mogła,to już teraz pokazałabym na co mnie stać.W końcu ileż można?!Od samego początku,  Camila mnie prowokowała i podpuszczała.Postanowiłam poddać się chwili.

Ledwo przekroczyłyśmy próg pokoju,jak zostałam przyparta do ściany a na swoich ustach poczułam miękkie, pełne usta Camili.Nie pozostałam jej dłużna i od razu zaczęłam żarliwie  oddawać jej pocałunki. Położyłam dłonie na jej ponętnych biodrach i przyciągnęłam ją do siebie. Jej ciało było takie gorące.
Tak bardzo pragnęłam tej kobiety, że czułam jak dłonie mi drżą z emocji a serce wali w piersi jak opętane.
Przesunęłam dłonie powoli z bioder na jej jędrne pośladki i ścisnęłam je mocno.
- Och..Lauren..- brązowooka jęknęła w moje usta.Co postanowiłam wykorzystać i wsunęłam mój język do wnętrza jej ust.Smakowała cudownie.Nasze języki polączyły się we wspólnym rytmie, smakowałam jej podniebienie i z coraz większą namiętnością ssałam i przygryzałam jej wargi.Cicho jęczała,co mnie niesamowicie nakręcało.Camila wsunęla jedną dłoń w moje włosy a drugą zataczała kółeczka na moim karku ,na co zareagowałam cichym mruczeniem.Masowałam i ściskałam jej wspaniały tyłek,po czym zamieniłam nas miejscami.Teraz kubanka znajdowała się plecami do ściany.Wzdrygnęła się przez moment,zapewne była to reakcja na kontakt jej nagich pleców z zimną powierzchnią.Odsunęłam się i spojrzałam w jej oczy,które wyglądały teraz jak dwa czarne węgielki.Jej źrenice były powiększone do granic możliwości z podniecenia.Moje prawdopodobnie wyglądały tak samo.Ucałowałam jej czoło,nos oraz policzki.Ujęłam twarz w dłonie,przyglądając się z bliska,po czym  pocałowałam ją,najpierw delikatnie,a chwilę później mocniej,odnajdując językiem jej języķ.To było dla mnie jak narkotyk,pragnęłam więcej i więcej. Opuszkami palców przesuwałam po jej twarzy,ostro zarysowanej szczęce,wzdłuż smukłej szyi, aż do ramion.Zdjęcie z niej sukni nie stanowiło żadnego problemu.Nie miała zbyt dużo materiału.Dlatego też po chwili ,stała przede mną tylko w białych,koronkowych majteczkach.To był wspaniały widok.Śliczna moja.....Camila nie pozostała mi dłużna i równie szybko poradziła sobie z moim ubraniem,zostawiając jedynie w czarnej bieliźnie od Calvina Kleina.
- Och..Lauren..wyglądasz tak...apetycznie..- szepnęła przygryzając wargę.Na ten gest ,poczułam żar zalewający moje podbrzusze.
-A przy Tobie Anioł musiałby się schować ze wstydu,ponieważ przyćmiłabyś go swoim pięknem..-westchnęłam nie odrywając wzroku od jej cudownych,niewielkich ale zgrabniutkich piersi.Na co brązowooka się wyraźnie zarumieniła.Urocze!Ha!Nie tylko ja mogę się rumienić!
Głaskałam jej piersi,co jakiś czas lekko podszczypując jej sutki.
Przygwoździłam ją ponownie do ściany,intensywnie całując jej ponętne usta,jednocześnie wsuwając nogę między jej uda.Poczułam na skórze, jej już mocno przemoczoną soczkami, bieliznę.O mój!...moje podniecenie sięgało zenitu..Zassałam jej dolną wargę,po czym językiem torowałam sobie drogę po szyi, gdzie co jakiś czas zostawiałam bordowy znak, w postaci malinki,aż przez obojczyki do piersi.Jednocześnie poruszałam rytmicznie biodrami, ocierając się swoim centrum o nogę brunetki,naciskając swoją nogą mocno na jej kobiecość.Camila złapała moje pośladki aby zwiększyć intensywność naszych doznań.
-Achch!...Laur..jee.jestem...blisko..ooo...-karmelowoskóra dyszała w moje włosy.To było sygnałem dla mnie,  aby jeszcze przyspieszyć, na ile było to w tej chwili możliwe.Sama czułam, jak zbliża się u mnie punkt kulminacyjny owych poczynań.Była taka gorąca..,taka..mmmm!Po pomieszczeniu roznosiły się nasze westchnięcia i  jęki, które stawały się coraz głośniejsze, wraz ze zbliżaniem się naszego orgazmu.
-Lll..Lauren!-okrzyk kubanki sprawił,że szczytowałam, dosłownie kilka sekund po niej, wołając jej imię.To było ...wooow!
- To jeszcze nie koniec przyjemności na dzisiaj...skarbie..- ciężko dysząc,oparłam czoło o jej,pozwalając nam na unormowanie oddechów.Obie szybko oddychałyśmy,jak po przebiegnięciu maratonu.
- Na to liczyłam..- zaśmiała się filuternie.
- Zapraszam...Seniorita..- uśmiechnęłam się łobuzersko i pociągnęłam kobietę za sobą do łazienki. Miałam świetny pomysł, co chcę z nią zrobić.
- Co Ty kombinujesz niegrzeczniuszku.?.- zaśmiała się ponownie.Nigdy nie będę miała dość tego dźwięku!Chociaż....teraz będzie on konkurował z dźwiękami, które wydaje brunetka podczas uprawiania seksu...Haha.!
- Zobaczysz...Nie pożałujesz..- mrugnęłam do kobiety.
- W to nie wątpię- klepnęła mnie w tyłek, na co podskoczyłam jak rasowy konik.
- Rozbierz się Camzi - powiedziałam stanowczo,ustawiając wodę pod prysznicem.
- Uhuhu..podoba mi się jak jesteś taka władcza.I za dużo nie mam do ściągania-  powiedziała,kręcąc bielizną na palcu.Starałam się, póki co,nie patrzeć w jej  stronę, ponieważ nie dowierzałam sobie,że się na nią nie rzucę od razu i moje plany wezmą w łeb.- Ty się rozbierzesz sama, czy mam Ci pomóc Loluś...hmm?- dodała prowokacyjnie.Mała diablica!
- Nie bądź taka mądra..kochanie..No już!Myk..myk..!- popchnęłam brunetkę lekko do kabiny,po czym szybko się rozebrałam i podążyłam za nią.Obserwowałam przez moment z zachwytem, jak Camila stoi pod strumieniem, a woda spływa po niej niczym wodospad, częściowo zatrzymując się na naturalnych krzywiznach jej ciała.Boszsz!Uwierzcie na słowo,widok nieziemski!Ocknęłam się z chwilowego zawieszenia,co było cholernie trudne i sięgnęłam po,nad wyraz miękką gąbkę, na którą wylałam mój truskawkowy żel.Nachyliłam się nad nią,odgarnęłam jej gęste włosy do tyłu i zaczęłam delikatnie masować każdy skrawek jej ciała.Spod półprzymkniętych powiek ,okolonych długimi rzęsami, patrzyła na to co robię.
- Och!To takie przyjemne...-  jej dłoń spoczęła na moim ramieniu.Nie przestając mydlić kobiety,zaczęłam ją całować.Te pocałunki były inne,zmysłowe.Starałam się nimi przekazać,jak ważna stała się dla mnie w tak krótkim czasie.Całowałam usta wsuwając i wysuwając język. Pragnęłam zapamiętać dokładnie smak,zapach oraz jak aksamitna w dotyku jest jej skóra.
- Achch..- jęknęła cichutko,gdy ssałam i kąsałam sutki.
- Camzi..jesteś taka piękna...- szepnęłam ,klękając i całując szczupły, lekko umięśniony brzuch.Lewą dłoń opierałam na jej biodrze a prawą,w której trzymałam gąbkę ,wsunęłam między jej nogi ,przejeżdżając delikatnie po jej kobiecości.Na co głośniej jęknęła i wypchnęła swoje biodra do przodu.Całowałam wewnętrzną stronę ud,przez długość jej zgrabnych nóg aż do stóp.Podniosłam się, wzięłam słuchawkę prysznica do ręki,rozsunęłam szerzej jej nogi i skierowałam mocny strumień, najpierw na piersi kubanki,następnie bezpośrednio na jej muszelkę.
- Lll...Lauren!To jest..ouuu....woow!- spojrzała na mnie zaskoczona i oparła się mocniej o ścianę kabiny,wypychając biodra bardziej w moją stronę.Miałam doskonały widok na łono,ociekające wodą i nie tylko.Boska!
- Wiem..skarbie..-posłałam jej łobuzerski uśmiech-muszę..już dłużej nie mogę!Muszę Cię skosztować Camzi!- Odłożyłam prysznic i ponownie uklęknęłam przed nią.Uniosłam jej nogę i przełożyłam za plecy aby ułatwiać sobie dostęp.Koniuszkiem języka przejechałam po jej wargach sromowych,delikatnie prześlizgiwałam się po niej w górę i w dół,to zataczałam kółeczka, by po chwili skupić się na jej małym guziczku.Smakowała niebiańsko!Ssałam powoli,obejmując łechtaczkę ustami.Delektowałam się jej smakiem.
Była taka wilgotna,soczki spływały po jej udach.
- Lolo!Nie baw się!Proszę...- stęknęła głośno.
- O co prosisz?..- uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Dobrze wiesz o co!Potrzebuję Cię!...Chcę..Chcę Cię poczuć w środku!Teraz!- wsunęła palce w moje włosy i docisnęła moją głowę do swojej kobiecości.Pod wpływem jej ruchu,zwiększyłam nacisk języka.
Postanowiłam nie męczyć jej dłużej. Wsunęłam się w nią najgłębiej jak się dało,ściskając przy tym mocno jej pośladki.Poruszałam nim chwilę, w przód i w tył,po czym wstałam i włożyłam w nią palce,dociskając dłoń do jej wzgórka łonowego,poruszałam się w niej intensywnie,czując jej zaciskające sie mięśnie. Wyszukałam punkt G i dołożyłam kolejny palec.Zmieniałam natężenie,to wolniej,to szybciej,wkładałam i wyciągałam,to zataczałam kręgi.Brązowookiej zaczęły drżeć nogi z podniecenia ,więc objęłam ją w talii drugą ręką, by pomóc jej ustać.Gdy poczułam,że jest już bliska szczytowania,zaczęłam całować łapczywie jej usta i przyspieszyłam  swoje ruchy.
- Tak Seniorita...Dojdź dla mnie..- szepnęłam jej do ucha,przygryzając jej płatek.Z chwilą jak to usłyszała,poczułam jak mięśnie zaciskają się na moich palcach,a ona osiąga szczyt,wykrzykując moje imię,jednocześnie poczułam na ręce, jeszcze więcej jej soczków oraz jej paznokcie wbijające się w moje plecy.Widok dochodzącej kubanki,bezcenny!Odczekałam chwilę,dając sobie i mojej Senioricie czas na wyciszenie,po czym wyciągnęłam z niej palce i oblizałam,każdy z osobna, zmysłowo patrząc w te piękne czkoladowe oczęta.
- Byłaś wspaniała!- musnęłam jej wargi i przytuliłam mocno,czując jej szybki oddech na swojej klatce piersiowej- dziękuję...Camzi...- Mogłabym tak zostać na zawsze,trzymając cały mój  świat w ramionach.Niech mnie ktoś uszczypnie!Nie mogę uwierzyć, że spotkałam kogoś takiego jak Camila Cabello i jest tu teraz ze mną.Gładziłam jej plecy, jednocześnie całując w czubek głowy.
- Ty też byłaś niczego sobie..- poczułam jej ciepłe usta na szyi.
- Tylko niczego sobie?!..- uniosłam brwi i odsunęłam się troszkę, żeby widzieć jej twarz.
- Okej,okej!Byłaś boska!- śmiała się ze mnie,unosząc dłonie w obronnym geście.
- Nooo..,masz szczęście!- rzuciłam w kubankę ręcznikiem,sama wycierając się swoim- Co Ty kombinujesz..hmmm?- patrzyłam jak kobieta wyciąga pasek z mojego satynowego szlafroka, wiszącego na drzwiach łazienki.
- Hmmm...- zerknęła na mnie,przygryzając usta- teraz moja kolej!Twoje rządy na dziś się skończyły Laur!Odwróć się i złóż ręce z tyłu!
Na jej stanowczy ton,poczułam z powrotem gorąco rozlewające się po moim wnętrzu.Co ty kombinujesz malutka?
Ciekawość zwyciężyła, postanowiłam grzecznie wykonać polecenie czekoladowookiej.Poczułam jak zawija jeden koniec paska wokół moich nadgarstków,po czym zawiązuje na supeł.Drugi koniec został w jej dłoniach.
- Idziemy piękna! - popchnęłam mnie delikatnie w stronę sypialni.
Gdy znalazłyśmy się obok łóżka,kazała mi na nim uklęknąć i położyć głowę na poduszkach.Nie wiem co mną powodowało, czy to podniecenie,czy zaufanie do Camili,czy jeszcze coś innego, że postanowiłam spełnić jej życzenie bez mrugnięcia okiem.Poczułam uginający się materac oraz rękę brunetki na karku,odgarniającą moje włosy.Moje zdradliwe ciało ,zadrżało na ten ruch.
- Masz takie wspaniałe ciało Lolo,że jakbym mogła to bym Cię zjadła..- usłyszałam koło ucha jej lekko schrypnięty głos.Przełknęłam głośno ślinę, bo poczułam nagle dziwną suchość w gardle.Jej ręce i usta błądziły po całym moim ciele.Czułam mokre pocałunki na plecach,karku,ramionach.Kąsała,ssała, podszczypywała moje ciało.Doprowadzała mnie do białej gorączki,nie wiedziałam już gdzie znajdują się jej dłonie a gdzie usta.Nie pomijała żadnego centymetra mojej skóry. Czyste szaleństwo!Tym bardziej, że miałam bardzo ograniczone ruchy.Byłam tak bardzo podniecona,że czułam jak soczki płyną po moich udach.Serce mi tak mocno waliło w piersi,że myślałam ,iż zaraz wyskoczy.
- Camz!..Camzi!..Rozwiąż mnie!- spojrzałam błagalnie na nią.Tak bardzo chciałam poczuć ją w ramionach.
- Nie ma mowy Kocie!Bądź grzeczną dziewczynką bo nie dostaniesz nagrody!Ja zdecyduję kiedy Cię rozwiązać!- klepnęła mocno mój pośladek,po czym delikatnie go rozmasowała.
- Ugh!...- przygryzłam wnętrze policzka i mocniej wcisnęłam głowę w poduszki.Ja zwariuję!Nie wytrzymam!
Uklęknęła za mną.Poczułam jak paskiem przesuwa po moich ,ramionach,łopatkach,żebrach a na koniec przez rowek pomiędzy pośladkami.Odruchowo chciałam zacisnąć uda,na co oczywiście mi nie pozwoliła.Ciało miałam napięte jak struna a policzki płonęły mi żywym ogniem.W pewnym momencie poczułam jej ciepły oddech,a potem mokry język na wargach sromowych.
- Kurwa!..Camila!- jęknęłam głośno i wypiełam się jeszcze bardziej,chociaż wydawało mi się to niemożliwe.Mój oddech stał się urywany.
- Smakujesz wybornie Loluś...- całowała i lizała moją kobiecość,a ja drżałam i wiłam się z nadmiaru wrażeń, jakich mi dostarczała.
Pociągnęła za pasek i kazała mi się podnieść do góry.Stanęła obok łóżka i obserwowała,gładząc jednocześnie mój policzek.O dziwo ,to mnie nakręciło jeszcze bardziej!Rozwiązała mi nadgarstki,odwróciła i popchnęła, przygniatając mnie swoim ciałem do materaca.
- Lauren!Jesteś taka..seksowna!Taka gorąca!..- sapnęła,wkładając we mnie palce.
- Uhm... mmmm- skupiłam się na intensywnym doznaniu i rozszerzyłam nogi,ułatwiając jej dostęp.Uniosłam biodra i jęknęłam,gdy jej palce przyspieszyły.
Nachyliła się do mnie lekko,muskając włosami moją twarz i zaczęła pieścić językiem moje sutki,wzmacniając nacisk dłoni na łechtaczkę.
Boszsz!Ja chyba zaraz umrę!
Przygryzła jeden ,a ja ponownie wydałam z siebie zduszony jęk.Zaczęła się nimi bawić naprzemiennie,to lizała,to ssała mocno,to gryzła.Moje ciało reagowało na każdy jej najmniejszy dotyk,niczym wulkan.Doprowadzała mnie do obłędu.Poruszyłam kilka razy biodrami, domagając się większej uwagi.Zacisnęłam nawet rękę w jej włosach,drugą popychając jej ramię,jęcząc cichutko.Zaśmiała się perliście,zerknęła roziskrzonym wzrokiem i wreszcie zsunęła w dół.Zwiększyła intensywność pieszczot maksymalnie,a ja myślałam jak jej się to udało.Palcami poruszała we mnie energicznie a ustami obejmowała łechtaczkę.Jej język tańczył w bliżej nie określonych kierunkach wokół oraz na moim guziczku.Moje ciało przechodziły dreszcze.Doprowadzała mnie na skraj,po czym oddalała się.W końcu przyspieszyła jeszcze bardziej,a ja doszłam krzycząc głośno jej imię.Wygięłam się w łuk i opadłam,ciężko dysząc na pościel.
W życiu nie miałam tak cudownego orgazmu!
- Chodź do mnie..Camzi..- przyciągnęłam ją bliżej mnie.Wtuliłam się w jej ciało,słuchając jak mocno bije jej serce i jak szybko oddycha - Kocham Cię...Seniorita..- otuliłam nas kołdrą.
- Kocham Cię..Lauren..- szepnęła w moją klatkę piersiową.
Jestem najszczęśliwszą istotą na ziemi!
Wyczerpane przez erotyczne uniesienia ale radosne,szybko zapadłyśmy w głęboki sen ,tuląc się wzajemnie.

Nic dodać, nic ująć..Mam nadzieję, że zaspokoiłam wasze...apetyty😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro