Prolog:

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Był słoneczny dzień. Na tydzień przed moimi urodzinami, bliscy po przysyłali mi prezenty. To były Pluszowe Animatrony. Nie wiedziałem jak się nazywają bo widziałem je pierwszy raz w życiu. Powinnienem coś wyjaśnić. W naszej okolicy jest pizzeria
Freddbear Famili Dinner.
W tej pizzerii pracują roboty. Dokładnie dwa. Dlatego nigdy niewidzialem innych. Brat mi powiedział że te które dostałem nazywaja się
Miś Freedy, kaczka Chicka, królik Bonny i lis Foxy.
Dwa dni później dostałem prezent od rodziców. To był kolejny pluszowy animatron. Nazywał się Fredbear. Tego animatrona znam za dobrze. Bałem się go jak ognia. To jeden z animatorów z pizzeri w mojej okolicy.
Nadszedł dzień urodzin. Poszliśmy do tej przekletej pizzeri. Moi rodzice zostawili mnie z innymi dziećmi. Te dzieci były okropne. Straszyly mnie. Ja potwornie boje się obu animatorów. Ale kiedy mój brat zasugerował żebym dał Fredbearowi "buziaka", miarka się przebrała. Chciałem pobiec po rodziców. W drodze do drzwi dzieci mnie chwyciły. Przestrzaszyłem się jeszcze bardziej. Zobaczyłem w oddali dwa animatrony. Złoty królik SpringBonne i złoty miś Freddbear. Dzieciaki niosły mnie w stronę Freddbear'a. Zaczołem się wyrywać. Bałem się. Dzieci się śmiały, mówiły że jestem słaby i żałosny. W końcu znaleźliśmy się przed Freddbear'em. Te śmiecie się śmiały, krzyczały "buziak, buziak". Zamknąłem oczy. Wiedziałem co oni zrobią. Poczułem jak dokoła mojej głowy różne metalowe mechanizmy. Jednak to zrobili. Nie mogłem w to uwierzyć. Po chwili poczułem jak szczęka się zaciskała. Krzyczalem żeby mnie uwolnili Ale one się ciągle śmiali. Szczęka zaciskala się coraz bardziej. To zaczęło boleć. Miazdżyło mi głowę. Krzyczałem Ale te głupie dzieci dalej się śmiały. Chciały aby zginął? W końcu szczęka Freddbear'a zacisneła się całkiem miazdżąc mi głowę. Odchodząc widziałem twarze dzieci. Były zszokowane i wystraszone. Widziałem też twarze moich bliskich, którzy akurat weszli do pizzerii. Były wystraszone i zdziwione. Moja mama podbiegla do animatrona i próbowała wyjąć mnie z paszczy. Kiedy jej się udało i zobaczyła co zostało z mojego ciala, zemdlała od razu. Wtedy obeszła mnie ciemność. Czy to niebo? Gdzie ja jestem. Potem poczułem w moim ciele mechanizmy. Miałem na głowie jak by maskę. Podszedłem do lustra. Wtedy kiedy to zobaczyłem zaczęło się moje nowe życie.
Jestem Jack Meilss, inaczej Marionetka. A oto historia moja i moich przyjaciół.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro