Przebudzenie cz.1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Spring Bonnyego

Leże tu tyle czasu. Nw nawet który rok mamy.
Mój najlepszy przyjaciel mnie zdradził. A chciałem tylko wrócić na scene. Chciałem żeby znowu mnie uwielbiano. Chciałem się pozbyć zwykłych podróbek mnie i mojego "brata".
Ale jeszcze mnie popamiętają. Będą bali się imienia Springtrap.

Oczami Golden Freddyego

Nie moge uwierzyć że znowu mam przyjaciół. Jesteśmy wszyscy jak rodzina. Dzięki Marionetce, Freddyemu i Mnie żyjemy tu bez końca.
Nie ma tu nikogo prócz stróża nocnego który nic nie robi prócz spania.
Jestem naprawde szczęśliwy.
Jestem niezwykle wdzięczny że Marionetka wybaczyła mi ten nieszczęsny wypadek. Wszyscy zachowują sie jak normalni ludzie. Bonny i Toy Chicka zakochali sie w sobie.
Freddy próbuje strtować do Chikcki. A pozostali żyją jak w raju. Jest wspaniale. Mam nadzieje że będzi tak zawsze.

Oczami Freddyego

Dlaczego? Czemu Chicka mnie nie chce. Czemu kocha Bonnyego a nie mnie. Co on ma czego ja nie mam.
Ale najlepsze jest to że Bonny jest z Toy Chicką. Freddyegoi Toy Chicka są w bliskimi przyjaciółkami. Więc jak by Chicka chciała zwrócić na siebie uwage Bonnyego.
Ech. Trudno. Ide zobaczyć co u Toy Freddyego.

Oczami Marionetki

Wyczówam coś złego. Nadchodzą dwie straszne moce których nawet ja nie bede mógł powstrzymać. Wyczówam coś dziwnie znajomego. Jak by coś czego kiedyś, jeszcze za życia sie bałem. Ale nie moge sobie przypomnieć. Ale dróga rzecz to już zupełnie mi jest nie znana.
Co to ma być?
- Aaaaaaaarrrr!!!!!!!-
To Golden Freddy! Szybko! Co sie dzieje?!!

Oczami Golden Freddyego

Ach. Co sie dzieje. Dlaczego tak mnie zaczeło boleć. To niemożliwe. Czuje sie jak by mi sie endoszkielet rozkładał.
- Witaj mój przyjacielu. Dawno sie nie wiedzieiśmy. -
Co? To nie możliwe. On nie mam duszy ani szkieletu. On nie żyje.
- Spring Bonny? Jakim cudem?-
- Przypadek. Jestem jeszcze za słaby by się poruszać. Ale myśle że w końcu się spodkamy. Do zobaczenia " bracie"-
Kiedy połączenie zanikło padłem bez zmyłów na ziemie.

Oczami Freddyego

Hmmm. Coś dziwnego sie dzieje. Poczułem jak by coś za mną przebiegło.
Odwróciłem się, i go zobaczyłem. Ciemno fioletowy. Z powyrywanymi częściami. Miał były kształt Goldena.
Przedemną stał Shadow Freddy.
- Witaj druchu. Mamy wiele do omówienia.

Cdn

Zastanawiecie sie pewnie skad taki pomysł na fabułe. Nw. Pomyśałem że trzeba wykorzystać troche wyobraźni. Dziękuje wszystkim za uwage. Mam nadzieje że taki obrót wydarzeń wam sie spodoba.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro