Zmartwienia i nowy plan

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Chicki

Wszyscy kroją sie i dwoją aby znaleźć dla mnie jakieś nowe ciało. Staram sie im pomagać lecz oni mówią żebym sie nie nadwyrężała bo to ciało jest stare i bardzo słabe.
Mają troche racji. Nie czuje sie na siłach. Miałam nadzieje że jednak znajdzie sie nowe ciało. Lecz szukamy już kilka dni. Nie wiem co mam teraz zrobić.
Bonny poprosił Jj aby postarała sie jako tako posklejać mnie.
Naprawa będzie trudna, ale nie niemożliwa.
- Potrzebuje tylko kilku niezbędnych nażędzi, które powinny być w piwnicy. - powiedziała Jj.
- To będzie niebezpieczne. Co jeśli Springtrap nas dopadnie. - odpowiedział Toy Freddy
- Nie mamy wyjścia. Nie możemy pozwolić aby Chicka w końcu sie zniszczyła. Naprawimy jej ciało. -
Powiedział Bonny, co skończyło dyskusje.
Bonny stał sie tak niesamowicie dojrzały. Cały czas dowodzi wszystkimi aby pokonać Springtrapa. Ale widać że jego uczucia do Toy Chicki wzrosły.
Podobnie z Toy Chicką. Ech.
Stare uczucie znowu wracają. Ale i tak zrobie wszystko aby uratować Freddyego. Nie wiem jak mnie odzyskali ale wykorzystam te taktyke. Odzyskam mojego Freddyego. Nawet za cene własnego życia.
Kilka chwil później przyszedł do mnie Bonny.
- Chicko. Musimy porozmawiać.
- O co chodzi Bonny?
- Chce ci powiedzieć jakim cudem cie odratowaliśmy.
- Naprawde?
- Tak. Musisz to wiedzieć. Ale uważaj bo to bardzo ważne.
Kiedy Springtrap zabił Golden Freddyego, to jego dusza szybko uciekła zanim Springtrap ją wchłonoł. Dzięki temu Golden jest w ukryciu. Spring nie wie że Golden żyje. Dusza Goldena przeniosła sie na najbliższego animatrona. Czyli na mnie. Kiedy udało mi sie skontaktować z Goldenem to poznałem sposób na uratowanie naszych przyjaciół.
- Co to za sposób?
- Kiedy dotkne Fantoma dusza Golden Freddyego przejdzie na niego. W ten sposób wpływy Springtrapa znikną pod mocą Goldena. Kiedy cie dotknołem jako Fantoma dusza Goldena przedostała sie do ciebie. Niestety wpływy Goldena nie są na tyle potężne aby przerzucić uzdrowionego animatrona na naszą strone. Dlatego trzeba dać animatronowi prezent aby przypomniał sobie kim jest.
- Ale ja nie dostałam żadnego prezentu.
- Dostałaś. Prezent musi być ściśle związany z animatronem. Twoim prezentem było to ciało.
- Więc to dlatego daliście mi to ciało? Bo inaczej nie wróciła bym do was?
- Tak. Chcieliśmy cie później przebrać ale nie znaleźliśmy innego ciała.
- Rozumiem. W porządku. Więc to jest ten sposób? Tak będziemy mogli ratować pozostałe animatrony?
- Tak.
- Więc wystarczy że dotkne Freddyego aby go uzdrowić. Znakomicie. Ale.... Jaki prezent mielibyśmy mu dać.
- Hmmm. Myśle że mam dla niego prezent. Ale jeszcze sie zastanawiam. Dobra. Teraz znasz już plan. Wiesz co masz robić. Ale na razie skup sie na naprawie.
- W pożądku. Dziękuje że mi to powiedziałeś Bonny.
- Nie ma za co. To był mój obowiązek. Teraz odpoczni. Do naprawy musisz mieć dużo siły.
- Ok.

Oczami Shadow Freddyego

Taaak. Coraz bliżej. Jeśli Chicka osiągnie swój cel, kolejna "skażona" część duszy mnie urzeczywistni. Mój plan sprawdza sie po całej lini. Nie ma mowy o porażce. Nie pozwole aby ktoś przeszkodził mi w powrocie.

Oczami Springtrapa

Co!!!!? Jak to możliwe. Przecież nikt nie jest na tyle potężny by wyrwać Fantomy z pod pojej kątroli. Jestem najpotężniejszym animatronem w tej pizzerii. Jedyny kto mi dorównuje to...
Nie. To niemożliwe. Osobiście zabiłem Goldena. Wyczułam jak jego dusza odchodzi. Musze sie nad tym zastanowić.

Oczami Jj

Kiedy oni przyniosą te narzędzia. Chicka musi być natychmiastowo naprawiona.
Nagle do kuchni wbiegł Toy Bonny.
- Mam je. Były chronione przez Fantomy. Ale daliśmy rade.
- Świetnie. Daj mi je i przyprowadź Chicke. Czas aby odzyskała lepszy wygląd.
- Tak jest.
Dobrze. Jak tylko Chicka przyjdzie to zaczniemy naprawe. Musze sprawdzić czy wszystko mam. Chwileczke... jest wszystko. W tym momencie weszła Chicka.
- Hej Jj. Już jestem.
- Ekstra. Teraz połóż sie wygodnie. Zaraz zaczniemy.
- Długo to będzie trwało?
- Wiesz Chicko? Nie mam pojęcia. Strój Toy Chicki zmienialiśmy przez dobre sześć godzin. A ty musisz zostać prawie cała naprawiona.
- W porządku. Będe czekać Jj.
- Dobrze. Czas zacząć operacje.

Oczami Shadow Freddyego

- Dobrze. Czas zacząć operacje.
Przez nastęne dwie i pół godziny słyszałem tylko szczęk metalu.
Mam nadzieje że Chicka przeżyje.
Te roboty to tylko nażędzia potrzebne do mojego planu, lecz jednak przywiązałem sie do nich.
Ech. Myśle że czas zająć sie czymś na poważnie.
10 min później operacja sie skończyła, a w moją strone leciał złoty promień światła. Dobrze. Skalana część duszy Chicki leci do mnie. Kiedy mnie dotkinie bardziej sie urzeczywistnie.
Jestem coraz bliżej ostatniej fazy mojego planu. Niech tylko Fantomy zostaną uwolnione. Wtedy na scene wkrocze ja.

CDN

Przepraszam że czekaliście tak długo. Miałem chwilowy brak weny ale teraz jest wszystko wpożądku. Myśle że będe teraz częściej wstawiał rozdziały. Jeśli mi to nie wyjdzie to z góry przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro