15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

pov: Technoblade

Wszedłem do środka i znów po raz kolejny ujrzałem jego. Prawda wygląda jakby jedynie spał. Jego klatka piersiowa unosi się równomiernie. Uśmiechnąłem się i usiadłem obok niego na krześle. Złapałem jego dłoń i schowałem w swoich.

-Miło cię znów widzieć.. dzięki komuś zrozumiałem coś bardzo ważnego- zacząłem i po chwili kontynuowałem- i tak nie wiem czy mnie usłyszysz ale chcę ci to powiedzieć.. powiedzieć to na co jestem gotów- po tym weschnąłem i zaciągnąłem powietrza by mówić dalej.

-Will.. ja Cię kocham..- powiedziałem na  jednym tchu.

Ile minęło? Kilka minut a może sekund? A usłyszałem zwykłe pikanie. Gdy do sali weszli lekarze przenieśli go na salę operacyjną. Po godzinie dowiedziałem się tego czego się bałem. Operacja nie powiodła się. Go już nie ma, i nie będzie. On umarł.

*dwa miesiące później*
(Yeah- wiem że nadal mnie kochacie- nie bijcie za tamto-)

Pov: Narracja

Po dwóch miesiącach nic się nie zmieniło, nic oprócz pewnego człowieka. Dave nadal tęsknił, obwiniał się za śmierć przyjaciela. W końcu mógł wcześniej zareagować? Ochronić go, mógł nadal żyć. Jednak śmierć uwielbia to robić. Kocha zabierać nam najbliższych, zabiera nam zawsze tego kto na to nie zasługiwał. Cały fandom próbował coś zdziałać. Lecz co oni mogli? W większości byli to zwykli nastolatkowie.

Jednak zawsze pojawia się coś dobrego! Serwer Dream'a znów zaczął działać, znów ludzie zaczęli wchodzić. Czy można nazwać to wybawcą? Lecz kogo?

Zmieniając temat, jak uwielbiam to robić.. Chłopak o różowych włosach właśnie siedział na jednej z miejscowych ławek. Już pod dużym wpływem alkoholu dopijał kolejną puszkę piwa. Gdy widział pary przechodzące nie daleko niego wściekał się, wściekał się na siebie, na ludzi, na świat na los.. na śmierć. Wyrzucił puszkę obok kosza i próbował wstać. Kiedy szedł nie raz, prawie się wywalając uniósł się znany dźwięk- muzyczka discorda. Wyciągnął telefon i spojrzał na połączenie, za pierwszym razem się rozłączył wiedząc że to kilka jego przyjaciół, lecz gdy zobaczył wiadomość "To ważne, bez stream'a" wszedł opierając się o jakąś ścianę.

-Czego chcecie?- wydukał z siebie w miarę zrozumiale

-Mamy pomysł na projekt!- krzykną jeden z nich

-I na co ja tu potrzebny?- zapytał się i przetarł oczy 

-Do omówienia tego wszystkiego! A gdzie ci się tak śpieszy?- zapytał Phil

Mężczyzna na chwile się zawahał nad odpowiedzią. Gdy ujrzał ciężarówkę pewna myśl przeszła mu przez głowę. Procenty dały znać po sobie. Spojrzał na światła i uśmiechnął się lekko. Wiedział jaką da mu odpowiedź.

-Do Will'a.. do niego mi się śpieszy- to były jego ostatnie słowa. Rozłączył się i wtargnął przed maskę pojazdu.


-Pov: Technoblade-


Gdzie jestem? Umarłem? A może śnie? A więc to jest  po śmierci? Wielkie nic? spodziewałbym się czegoś innego ale no. Nie sądził bym że nadal będę miał świadomość. Po chwili usłyszałem pewien głos. Jakieś kobiety, lecz jakiej? Ruszyłem przed siebie mimo że nie widziałem nic. Po chwili zobaczyłem światło, a po nim ją.


-Wreszcie jesteś! Troszkę pomieszałeś w linii czasu- powiedziała do mnie przybliżając się

-Jak to? Kim jesteś?-zapytałem się patrząc na jej oczy

-Spodziewałam się pytania czym, lecz to mało ważne. Spotkaliśmy się już raz, w innej postaci lecz spotkaliśmy!- nie zrozumiałem przekazu tej.. świruski?

-A więc.. kiedy niby?-

-Na ławce! Po czasie zrozumiesz- powiedziała i się odwróciła tyłem- a więc jak możesz zauważyć miło ujmując popierdoliłeś całą strefę czasową.. każdy wymiar i każdą śmierć- mówiła pokazując mi.. czas? Przyjaciół? Śmierć? Trudno to wytłumaczyć.

-I co niby z tym zrobisz? Czasu nie cofniesz- odpowiedziałem wzruszając ramionami

-Założysz się?- uniosła brew a ja spojrzałem na nią jak.. ostatnią nadzieje

-Więc możesz sprawić że on będzie żył?- zapytałem

-Możliwe.. ale! Nic za darmo- zrozumiałem że będę musiał czymś zapłacić

-Oddam nawet życie, lecz proszę zmień bieg czasu tak by żył-

-Aj tam! Życie ci jeszcze miłe..! Lecz, nie możesz sprawić by wasza dwójka była razem. Niech się w tobie odkocha- powiedziała- dam ci czas jeśli potrzebujesz na przemyślenia

-Nie trzeba, zgoda- powiedziałem, przecierpię dla niego 

-A więc, do zobaczenia Dave-

-

Witam! Wreszcie się wyrobiłam z rozdziałem :D Wybaczcie że taki krótki

Jak spędziliście walentynki?


C.D.N.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro