(8) Yellow tulip

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Minął kolejny weekend, który Tae spędził ponownie przed ekranem laptopa i ćwiczeniu układu tanecznego na zajęcia. Hoseok odwiedził go zaledwie na dwie godziny, usprawiedliwiając się umówionym spotkaniem z dawnym przyjacielem.

Tae czuł się nagle zrzucony na drugi plan. Nie to, że był zazdrosny, że jego przyjaciel spotykał się z innymi przyjaciółmi, których na pewno ma więc niż Tae, ale chłopak był lekko zawiedziony i smutny.
Jednak postanowił sobie dać na wstrzymanie i dalej móc zapewniać, że wszytko jest jak w najlepszego porządku.

Częściowo jednak rozpadał się od środka.

Nie nadążał za tempem postawionym przez trenera, do tego nauka, która dawała mu w kość, bo za niedługi okres czasu zbliżały się egzaminy, co ograniczało Hoseoka, który już po wyjściu z liceum zacznie studia w innym mieście, a sam Tae zaczynał mieć zaległości. Już nie wliczając problemu z Jiminem, który dalej milczał jak zaklęty, chociaż Yoongi nie raz pojawiał się w szkole, ale nic nie wiedział na temat jego przyjaciela.

Jedyne pocieszenie w tym wszytkim to jego siedem ulubionych kwiatów, które znajdywał wraz z liścikiem od tajemniczego osobnika w szklanym wazonie, stojącym na biurku.

***

Tym razem Taehyung zaspał rano do szkoły i wpadł do budynku od razu na dzwonek na przerwę przed drugą lekcją.

Zbliżał się właśnie do swojej szafki i już z kilku metrów mógł dojrzeć wystający koniec łodygi następnego kwiatu, wsuniętego w cienką szparę. Właśnie wpisywał kod, gdy ktoś delikatnie stuknął go w ramię.

Ten gest dla Taehyunga był tak nagły, że odwrócił się w stronę nieznajomego osobnika, niemal blady  na twarzy.

— Um, wybacz mi. Nie chciałem cię przerazić.

Tae zerknął kątem oka na chłopaka i zmarszczył brwi, chcąca sobie przypomnieć co było w nim takiego znajomego. Jednak gdy wreszcie spojrzał w oczy wyższemu chłopakowi, myśli dosłownie uleciały mu z głowy.

— Co chcesz? — Taehyung niemal od razu skrzywił się, gdy usłyszał własny głos przepełniony odrobiną pogardy i zlekceważenia. Widząc w oczach nieznajomego chłopak niemą przykrość zapewne wywołaną jego tonem otwierał już usta, aby przeprosić, ale zawahał się.
Nie miał po co przepraszać. — Znamy się?

— Uh, no tak. Chodzimy razem na historię, siedzę dwie ławki przed tobą.

Taehyung wyciągnął swoje książki, niezauważalnie kładąc kwiat w głąb metalowej szafki. Nie chciał, aby owy chłopak zauważył tą drobną roślinkę.

Tym razem wiedział doskonale, że dostał żółtego tulipana i oznacza on bezsensowną miłość.
Nie wiedział jednak w jakim kontekście ta piękna roslinka został mu podarowana i co zostało napisane na doczepionej karteczce.

Nie domyślał się również, że nieznajomy chłopak doskonale zdaje sobie sprawy ze spojrzeń, jakimi co chwila obrzuca Taehyung swoją szafkę.

A/n

Czy wy wiecie jak to trudno mi pisać? ;;
Więc nie oczekujcie często wstawianych rozdziałów...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro