마흔

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


~Narracja trzecioosobowa~

Yoongi szybko wsiadł do samochodu wcześniej biorąc jedynie prysznic.
Prędko wyjechał z garażu i ruszył na pełnym gazie do domu Jiminka nie zwracając uwagi na progi czy znaki z ograniczeniem prędkości.

W tym czasie niczego nie świadomy Jimin leżał otulony kołdrą na łóżku przy zgaszonym świetle i zaciągniętych zasłonach.
Zajadał się żelkami oglądając serial i co chwila wycierając oczy chusteczką na wspomnienie o Yoongim.
Według Jimina ten serial jest beznadziejny, bo wypchany jest aż po brzegi sztuczną napompowaną miłością bez żadnego problemu czy też sprzeczki. Jednak mimo tego Jimin zazdrościł tak pięknego i udanego życia miłosnego głównych bohaterów.
Z zawiścią patrzył jak się całują na plaży przy zachodzie słońca. Jak razem jedzą drogie jedzenie w najlepszej restauracji.
Sceny te wzbierały w ChimChimie jeszcze więcej łez, które pomału opuszczały jego oczy cieknąc na policzkach i zostawiając błyszczący i wilgotne ślady.
- Nigdy nie będę miał takiego szczęścia z osobą którą kocham - myślał Jimin

Gdy tylko Yoongi dojechał pod dom jego ukochanego to szybko podbiegł do drzwi mocno w nie waląc pięścią. Powtórzył to kilka razy. Następnie zobaczył dzwonek, który naciskał przez minutę bez przerwy.
Niestety nie wiedział, że Jimin jest w pokoju, który jest najbardziej oddalony od drzwi wejściowych i to, że dzwonek zepsuł się Jiminowi gdy do niego przyszedł Namjoon z Yoongim. Bóg destrukcji postanowił, że to on zadzwoni dzwonkiem do drzwi Jimina i w ten sposób dzwonek ten został zepsuty, a Jimin nie miał czasu go naprawić.
Yoongi zobaczył otworzone na oścież okno, więc niewiele myśląc podszedł do tego okna, lecz okazało się, że jest ono dla niego za wysoko.
Pod tym oknem był tylko beton, żadnych kwiatków, krzaków czy drzew. Yoongi odrazu podjechał pod to okno autem. Wysiadł z niego, wpiął się na koło i z opony prawie dosięgnął okna. Yoongi widząc, że brakuje mu tylko kilka centymetrów zrobił niewielki skok i chwycił się palcami niewielkiego parapetu oraz framugi okna.
Podciągnął się na rękach, wgramolił się na parapet i z głośnym pacnięciem spad na podłogę w domu Jimina...

~~~~~~~~~~~~
W końcu to opublikowałam
Do końca zostały z dwa/trzy rozdziały
~~~~~~~~~~~~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro