Seven

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Postanowiłam nikomu nie mowić o przypomnieniu sobie tamtego momentu.
Wciąż nie pamiętałam całego swojego życia.

Gdy karmiłam Noelle, ktoś zapukał do drzwi.
Byłam sama w domu, wiec ostrożnie wstałam i otworzyłam drzwi.
Stała tam wysoka blondynka.
Była ubrana w spódniczkę i koszulę, a na nosie miała okulary.
- Mogę w czymś pomóc?
Kobieta zmarszczyła brwi.
- A więc twoja matka mówiła prawdę. - mruknela. - Jestem Kate. I jestem twoją menedżerką.
Pokiwałam głową poczym przepuściłam ją w drzwiach.
- Co cię do mnie sprowadza, Kate? - zapytałam podążając za nią.
Miał ochotę rozwalić gips na mojej nodze.
Blondynka odwróciła się w moją stronę.
- Zostałaś zaproszona na Teen Choice Awards. - powiedziała poważnie. - Chcieliby abyś tam zaśpiewała.
Westchnęłam spowrotem siadając.
- Jeślibyś niezauważyła mam nogę w gipsie, a dodatkowo może nie zgadniesz ale nie pamiętam swoich piosenek! - powiedziałam mało uprzejmie ale się tym nie przejmowałam.
- One Direction tam będzie. - dodała, jakby to miało zmienić moje zdanie.
- No i co? - zapytałam. - Przez ich obecność nie przypomnę sobie piosenek.
Kate westchnęła.
- To po prostu tam przyjdź. Jako widownia. Powspieraj chłopaków.
- Zastanowię sie.

Godzinę później siedziałam razem z Harry'm w kawiarence niedaleko mojego domu.
Nikt nas nie rozpoznał więc był całkowity spokój.
- Przyjdziesz? - zapytał Styles, gdy kelnerka uśmiechając się do niego odeszła z naszym zamówieniem.
Spojrzałam na niego.
- Nie chcę tam iść. - westchnęłam. - Będę się głupio czuć.
- Kiedyś byś nie narzekała. - mruknął niby do siebie.
Prychnęłam.
- To było kiedyś. - wyszeptałam.
Ta sama dziewczyna, która przyjęła nasze zamówienia, przyniosła także nasze napoje.
Odeszła znowu się uśmiechając.
Harry podniósł chusteczkę i pomachał nią przede mną z uśmiechem.
Zauważyłam czerwony odcisk jej ust i numer telefonu.
- To się nazywa desperacja. - mruknął gniotąc materiał i wyrzucając ją na stolik.
Zaśmiałam się.
- Po co dawałeś jej nadzieję? - zapytałam zaciekawiona mieszając kawę.
Brunet zmarszczył brwi.
- Ja dawałem jej szansę?
- Nie zgrywaj głupiego, Harry. - mruknęłam. - Widziałam te wszystkie uśmiechy.
Uśmiechnął się do mnie szczerze.
- Odrobina rozrywki nie zaszkodzi. - mruknął.
Przewróciłam oczami upijając łyka mrożonej kawy.
- Wczoraj przeglądałam swój kanał na YouTube. - odezwałam się, a Harry wbił we mnie zaciekawione spojrzenie. - I zauważyłam, że nagrywałam vlogi.
Styles kiwnął głową na znak, że mam kontunować.
- Nagrasz jeden ze mną?

***
Ostatnie rozdziały są strasznie słabe i bardzo was za to przepraszam.
Ostatnio prawie w ogóle nie mam motywacji do pisania. ://
Ale obiecuję poprawę! :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro