Ten

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy rozmawiałam z tatą dowiedziałam się, że został trenerem Borussi Dortmund ponieważ ich poprzedni trener przeszedł na emeryturę.
Tata zaprosił mnie na trening chłopców, a następnie mecz.
Problem był taki, że musiałam specjalnie jechać do Niemczech, a W tym dniu miała odbyć się gala o której mówiła mi Kate.
Z dwojga złego wolałam lecieć do Dortmundu niż na galę.

Po wycałowaniu Noelle, i powiedzeniu Zayn'owi, że jakby coś się działo ma dzwonić wsiadłam do samolotu, który miał mnie wysadzić dopiero na Dortmundzkim lotnisku.

Josh, Carly i Nate jak powiedział mi Blake czekali na lotnisku z plakatem 'Witaj Ally!'
Musiałam się uśmiechnąć.
- Ally! - wykrzyknął chłopiec rzucając się biegiem w moją stronę
'- Ally! - usłyszałam wrzask, a moment później w moje ramiona rzucił się mały roześmiany brunet.
Uścisnęłam go z ulgą.
- Ale za tobą tęskniłam. - szepnęłam czochrając jego włosy.'
Na moment zamarłam gdy kolejne wspomnienie wpadło do mojej głowy, jednak gdy się otrząsnęłam przytuliłam chłopca do siebie.
- Cześć Nate. - wyszeptałam z ulgą.
Brunet odsunął się na chwilkę i popatrzył na mnie wielkimi, zagubionymi, brązowymi oczami. - Naprawdę nic nie pamiętasz?
Usiłowałam się nie rozpłakać na widok jego przerażonej miny.
Natychmiast przytuliłam go ponownie.
- Ciebie pamiętam. - szepnęłam co było tylko połową prawdy, ale zrobiłabym wszystko aby zobaczyć uśmiech na jego twarzy.
Odsunął się ode mnie.
- Wiesz, że tata jest trenerem? - zapytał radośnie.
Uśmiechnęłam się.
- Wiem. - powiedziałam. - Idziesz na mecz?
- Tak! - zawołał gdy chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę rodziców.
Starałam się ignorować flesz aparatu jednego reportera.
- Cześć. - posłałam tacie i Carly lekki uśmiech, zakładając na nos okulary, aby nie było widać siniaka pod moim okiem.
Uparcie nie chciał zniknąć, nawet jak nałożyłam na niego tonę podkładu.
- Możemy stąd iść? - zapytałam gdy mężczyzna zrobił mi kolejne zdjęcie.
Moja cierpliwość się kończyła, a nie chciałam się do niego odwrocić i zrobić mu awantury.
Tata kiwnął głową z lekkim uśmiechem.
- Chodź, poznasz chłopców.

Pół godziny później samochód taty zatrzymał się pod stadionem.
Signal Iduna Park - jak się dowiedziałam z internetu - porwał moje serce od pierwszego wejrzenia.
Wręcz nie mogłam się doczekać żeby wejść do środka.
- Gotowa? - zapytał zwalniając, abym mogła za nim nadążyć.
Chodzenie o kulach utrudniał mi Nate, który uparł się aby trzymać mnie za rękę.
- Jasne. - przytrzymał drzwi, abym mogła wejść na stadion.

Po zwiedzeniu stadionu, tata stwierdził, że powinniśmy już iść na boisko treningowe.
- Marco! - Nate puścił moją dłoń i rzucił się w stronę piłkarza, który miał na sobie żółtą koszulkę i czarne spodenki.
Chłopak odwrócił się w stronę chłopca z szerokim uśmiechem.
Brunet wskoczył na ręce całkiem przystojnemu chłopakowi, którego znałam jako Marco Reus'a.
Przez kilka godzin szukałam po internecie ciekawostek na temat Borussi Dortmund, aby wiedzieć cokolwiek.
Wyszło na to, że poznałam tylko nazwiska piłkarzy pierwszego składu.
Blondyn odwrócił się w moją stronę.
- Nie przedstawisz mnie swojej koleżance? - zapytał z uśmiechem.
Kaleczył mój ojczysty język, a ja zaczęłam się cieszyć, że gdy byłam młodsza uczyłam się niemieckiego.
Nate odwrócił się w moją stronę i przywołał mnie gestem ręki.
Podeszłam z westchnieniem.
- Marco. - słodki blondynek wyciągnął w moją stronę dłoń, a ja ją uścisnęłam.
- Allison. - odwzajemniłam jego uśmiech. - To zaszczyt poznać dumę Dortmundu.
Zaśmiał się.
- Żadna duma. - mruknął. - Za to ty! Każdy chyba cię zna. Dla mnie to zaszczyt.
Zarumieniłam się i spuściłam głowę.
- Marco do treningu! - ryknął tata, schodząc na boisko ubrany w strój treningowy.
Blondyn westchnął.
- Będziesz dzisiaj na meczu? - zapytał patrząc na mnie.
- Tak. - odparłam szybko.
Uśmiechnął się.
- Więc do zobaczenia później. - szybko cmoknął mnie w policzek i odbiegł w stronę drużyny.

***
Tak wiele gwiazdek, a tylko parę komentarzy.
Smutno mi :(

@wikilike Miłej nocy! <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro