Następnego dnia dowiedziałam się, że chłopak z burzą loków na głowie miał na imię Harry.
Wyjaśnił mi, że byliśmy przyjaciółmi przed moim wypadkiem.
- Więc to jest One Direction? - zapytałam gdy przyniósł do mojej sali mnóstwo zdjeć i gazetek.
Pod nimi miał laptopa.
- Tak. - mruknął i położył wszystko na moim łożku.
Chwyciłam pierwszą lepszą gazetkę i przewróciłam na strony, które pokazywały One Direction.
'Zayn Malik zaręczony! Allison Crosby szczęściarą roku?!'
Zmarszczyłam brwi.
- Ja i Zayn jesteśmy zaręczeni? - zapytałam Harry'ego który szukał czegoś w swoim telefonie.
- Tak. - mruknął poczym chwycił moją rękę i wskazał mi na pierścionek.
Przejrzałam mu się z zaciekawieniem.
Był piękny.
- Skoro jest moim narzeczonym, dlaczego ani razu go tu nie było? - zadałam pytanie.
- Był. - odpowiedział Harry teraz zwracając na mnie swój wzrok. - Tylko ty wtedy spałaś.
- To trochę straszne. - mruknęłam.
Brunet parsknął.
- Nie wiesz co on przechodzi. - mruknął. - Nigdy nie widziałem kogoś tak bardzo zakochanego w innym człowieku. Dla niego to też jest trudne. Wejść tutaj, gdy nawet nie znasz jego imienia.
Spuściłam głowę wiedząc, że ma rację.
- Rozumiem.
- Plus w domu ma dwumiesięczne dziecko. - dodał po chwili.
Wbiłam w niego zmieszane spojrzenie.
- Zayn ma dziecko?
- Wy macie dziecko. - poprawił mnie i przerzucił strony gazetki na odpowiednią stronę.
'Allison Crosby w ciąży! Zayn Malik szczęśliwym ojcem!'
Poczułam łzy w oczach.
Gdy pociągnęłam nosem, Harry spojrzał na mnie zaniepokojony.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał.
Zamrugałam powiekami.
- Co ze mnie za matka, skoro o własnym dziecku dowiaduję się z gazet? - wyszeptałam.
Harry odłożył telefon poczym delikatnie mnie przytulił.
- To nie jest twoja wina. - szepnął. - Ten kto ci to zrobił zapłaci.
Przytuliłam policzek do jego koszulki.
- Mógłbyś zadzwonić do Zayn'a żeby przyjechał? - poprosiłam go.
Odsunął się ode mnie z lekkim uśmiechem.
- Jasne. - chwycił telefon i po chwii słyszałam urywki rozmowy.