14
U Jacoba siedzimy już o 2h i dalej nie wiemy co robić.
-Co robimy?-zapytał znudzony Jacob.
-Może w coś się pobawimy.-Shawn zabawnie ruszał brwiami i popatrzył na mnie.
-Tylko w co?-pytanie ponownie zadał Jacob.
-Jessica wie w co ja chcę się bawić.-uśmiechnął się łobuzersko Shawn.
-Dupek.-szepnęłam do siebie.
-Na takie rzeczy przyjdzie czas później.-Cameron powiedział odrywając się od telefonu.
-Naprawdę musicie rozmawiać o takich rzeczach przy mnie?-powiedziałam oburzona.
-Nie denerwuj się.-uspokajał mnie Cameron, a Shawn tylko patrzył i ruszał zabawnie brwiami.
-Możemy w coś zagrać?-zaproponował Jacob.
-Słoneczko?!-krzyknął Shawn z nadzieją w oczach.
-Nie, za mało osób.-powiedział żartobliwie Jacob. Cameron i Shawn zaczęli się śmiać.
-To może w twistera?-zaproponowałam.
-Dobry pomysł.-poparł mnie Cameron.
-Tak, to już wiemy co robić.-oznajmił na wszystkim Shawn. Jacob wstał z kanapy, wyciągnął co miał wyciągnąć. Rozłożył mate.
-Gramy dwójkami ja z Jessicą, a Cameron z Shawnem, a później wygrany z wygranym i przegrany z przegranym.-oznajmił, a wszyscy kiwnęli głowami.
Pierwszą rundę grali Shawn i Cameron, i wygrał Cameron. Ja z Jacobem graliśmy drugą rundę i oczywiście wygrałam ja. Przed ostatecznym starciem grali przegrani i wygrał Jacob. Ja z Cameronem zaczęliśmy grać.
-Prawa ręka na czerwony.-usłyszałam głos Shawna. Przełożyłam rękę i znalazłam się w niekomfortowej pozycja dla mnie i dla Camerona, choć na jego twarzy wiedziałam uśmiech,a niekomfortowej, ponieważ moja ręka znajdowała się blisko krocza chłopaka.
-Lewa ręka na zielony Cameron.-chłopak przeniósł swoją rękę tak, że moje przedramię dotykało jego miejsca intymnego. Nie wytrzymałam, straciłam równowagę i usiadłam na macie. Zajęłam drugie miejsce, ale to chyba lepsze niż bycie w bardzo dziwnej pozycji.
-Ha wygrałem!!!-krzyknął zadowolony Cameron.
-Gratuluje.-uśmiechnęłam się w stronę bruneta.
-Wiecie co.-powiedział spokojnie Shawn.
-Co?!-krzyknęliśmy równo i popatrzyliśmy na chłopaka.
-Bo ja już muszę iść.-skrzywił się.
Shawn wyszedł o 23, a ja poczułam się śpiąca.
-Gdzie mogę się położyć?-spytałam bardziej Jacoba, niż Camerona.
-U mnie w pokoju, weź sobie moją koszulkę.-powiedział Jacob.
-Dobrze.-weszłam po schodach na górę do pokoju Jacoba, z jago szafy wyciągnęłam sobie zwykłą białą, luźną koszulkę z kieszonką po prawej stronie i przedłużanym tyłem. Weszłam do łazienki umyłam się i przebrałam swoje ciuchy złożyłam. Położyłam się do łóżka, miałam zamykać oczy, ale usłyszałam głosy chłopaków.
-Cameron, możesz ją sobie odpuścić.-poprosił go Jacob.
-Jessice? Ja nawet jej nie podrywam. Wiem ładna jest, ale jest siostrą Charliego, ale co ważniejsze tobie się podoba.-powiedział ze spokojem Cameron.
-Skąd wiesz, że mi się podoba?-zapytała przerażony Jacob.
-Znam cie nie od dziś.-powiedział Cameron i usłyszałam skrzyp otwierają się drzwi. Po paru minutach poczułam jak ktoś wchodzi pod kołdrę i mnie przytula.
Nie wiem kiedy zasnęłam.
------------------------------
Tutaj chciałabym podziękować wesolyPierozek
za cały pomysł na rozdział 13 i 14.
Tak więc do następnego.
KOMENTARZE+GWIAZDKI=MOTYWACJA.
JUST BREATHE*-*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro