2.27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Jessica wstań.-że snu obudził mnie czyjś głos i lekkie szturchanie.
Otworzyłam oczy i od razu poczułam silny ból głowy, a dopiero później zobaczyłam uśmiechniętego Marka.
-Ta... dobra już wstaje.-powiedziałam i wstałam z łóżka.
-Jakby co Jacoba nie ma w pokoju.
-Skąd wiesz?-zapytałam.
-Przyszedł tutaj i powiedział, żebyś poszła się ubrać bez żadnego skrępowania.
-Dzięki, to ja już pójdę.
-Cześć.-powiedział chłopak. Odwróciłam się i wyszłam. Po kilku sekundach byłam już w pokoju.
Z szafy wyciągnęłam tylko czystą bieliznę i poszłam do łazienki.  Wzięłam odświeżający prysznic i założyłam odzież spodnią i wyszłam. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej krótkie czarne spodenki i białą bluzkę na ramiączkach. Ubrałam ciuchy, wzięłam moja kosmetyczkę i poszłam do lustra. Pomalowałam się tak jak zwykle, odłożyłam kosmetyczne na miejsce i chciałam wyjść, ale ktoś wszedł do pokoju.
-Jessica proszę.
-O co prosisz Jacob?
-Ja naprawdę cię kocham.
-Wątpię w to.
-No, ale uwierz.
-Po tym wszystkim?
-Jestes dla mnie wszystkim. Gdyby nie ty nie wiem jakby wyglądało moje życie. Wprowadziłaś w nie najpierw tęcze,a pózniej sztorm.  Nie potrafię sobie wyobrazić jak by to było gdyby nie ty, pewnie nic nie czuł, byłabyś szczęśliwa,  mając przyjaciela. Ale stało się i już się nie odstanie. Ludzie mówią że chcieliby cofnąć czas ja też chcę, ale nie żałuje, nie wstydzę się tego co do ciebie czuje! Bo cię kocham.- chciałam się do niego przytulić i powiedzieć, że też go kocham, ale nie mogłam.
-Fajnie, skończyłeś już?
-Ale kochanie.
-Nie jestem już twoim kochaniem, cześć.-powiedziałam, wzięłam koszulkę Marka i wyszłam.
Strasznie chciało mi się płakać...
♡●♡●♡●♡♡●●●♡
Myślałam, że znów zjebie, a tu taka niespodzianka.
Za 25 gwiazdek i 5 komentarzy jutro nowy rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro