33

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

O 17 wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej czarne spodnie, granatowa koszulkę i rozpinaną, czarna bluzę z kapturem. Poszłam do łazienki wzięłam długi prysznic i założyłam wcześniej przygotowany zestaw. Poszłam jeszcze do swojego pokoju i przed toaletką zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół i założyłam moje czarne vansy. Byłam gotowa do wyjścia. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Jacoba. Miał na sobie szara-czarne spodnie przecierane na kolanach, białą, luźną koszulkę i kurtkę koloru khaki.
-Idziemy?-zapytał wyciągając rękę w moją stronę. Przytaknęłam głową i złapałam jego rękę.
-A gdzie idziemy?-zapytałam.
-Pamiętasz jak w wakacje zabrałem cię w takie miejsce?-przytaknęłam głową.-To tam.-popatrzył na mnie i się uśmiechnął, odwzajemniłam uśmiech.
Szliśmy w ciszy. Po paru chwilach doszliśmy na miejsce. Na dworze robiło się ciemno, a na niebie pokazywały się gwiazdy, było też słychać cykanie swierszczy.
-Jacob
-Tak?-zapytał.
-Tu jest cudownie.-powiedziałam i się do niego przytuliłam.
-Wiedziałem, że ci się tu spodoba.-szepnął mi do ucha i pocałował w policzek.
Leżę z Jacobem na trawie i oglądamy gwiazdy. Nie odzywamy się, cieszymy się swoją obecnością. Co jakiś czas spojrzymy na siebie i się uśmiechniemy. Dopiero teraz zrozumiałam jak przez te 3 dni mi go brakowało, jego zapachu i jego obecności.
-Jessica jest po 23.-moje rozmyślania przerwał jego głos.
-Jasne.-odpowiedziałam i wstałam, chłopak też wstał i złapał mnie za rękę.
-Idziemy do mnie czy chcesz słuchać Charliego i Caroline?-zapytał.
-Do ciebie.-odpowiedziałam szybko. Brunet uśmiechnął się do mnie.
----------------
Przepraszam za błędy.
Gwiazdki i komentarze mile widziane.💖
JUST BREATHE 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro