38. Lateksowa brygada

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Marinette odruchowo podbiegła do Mistrza.

- Wszystko w porządku? - zapytała zmarwiona.

Mistrz nie odezwał się ani słowem. Zamiast tego podniósł dłoń, którą trzymał na łydce, ukazując przy tym groźnie wyglądającą, krwawiącą ranę.

Bohaterowie wpatrywali się w to miejsce z przerażeniem. Nie wiedzieli co powinni zrobić. Mistrz potrzebował pomocy, a Chat Blanc był w posiadaniu Miraculi. Marinette popatrzyła na nich przez chwilę, a potem skierowała zatroskany wzrok na staruszka.

- Alya, Nino i Luka, musicie znaleźć Adriena. Ja i Chloe zostaniemy, by pomóc Mistrzowi i do was dołączymy. - powiedziała, choć nie była pewna, czy podejmuje dobrą decyzję.

Z racji, że jej przyjaciele byli tak samo bezsilni, zgodzili się i ruszyli na poszukiwania.

Marinette i Chloe od razu rzuciły się po apteczkę, jednak przez bałagan panujący w mieszkaniu miały utrudnione zadanie. Mistrz z minuty na minutę stawał się coraz słabszy w wyniku ilości utraconej krwi. Po dogłębnym przeszukaniu małej szafki, a raczej tego co z niej zostało, Chloe wreszcie znalazła to czego potrzebowały.

Dziewczyny sprawnie i szybko opatrzyły ranę. Na szczęście Mistrzowi, mimo znacznego osłabienia, nie groziło niebezpieczeństwo. Dziewczyny usadowiły go na łóżku.

- Już wszystko ze mną dobrze. Biegnijcie pomóc przyjaciołom. - powiedział z lekkim uśmiechem.

Fiołkowooką zawładnęły wątpliwości.  Nie wiedziała czy jest w stanie cokolwiek zrobić. Bała się, że tylko zaszkodzi wszystkim dookoła.

- Sądzę, że powinnaś iść sama, Chloe... - zaczęła niepewnie.

- Słucham? Jak to? Musisz iść ze mną. - powiedziała blondynka.

- Bez swojego Miraculum jestem nikim. Już raz byłam pod wpływem Akumy. A co jeżeli znów się temu poddam? Nie jestem już tą samą bohaterką. Nie ma już silnej, nieustraszonej Biedronki. Najlepiej poradzicie sobie beze mnie.

- Nie zgadzam sie Marinette. - powiedział Mistrz. - Nigdy, nawet przez krótką chwilę, nie żałowałem, że podarowałem ci Miraculum. Nawet po twojej akumizacji, bo wiedziałem, że prędzej czy później sobie z tym poradzisz. Nadajesz się to tego jak nikt inny. To ja popełniłem błąd 7 lat temu. Nie powinienem was rozdzielać. Myślałem, że w ten sposób oszczędzę wam cierpienia. Jaki byłem głupi sądząc, że bez siebie będziecie szczęśliwi. Kochasz go jak nikogo innego i tylko ty możesz go uratować.

Marinette poczuła nagły przypływ energii. Wiedziała, że Mistrz ma rację. Adrien był miłością jej życia. Jakim byłaby człowiekiem poświęcając ukochanego przez strach. Nagle poczuła jak Chloe chwyta jej dłoń.

- Mistrz mówi prawdę, Marinette. - powiedziała. - To jak będzie?

Granatowowłosa skierowała wzrok na przyjaciółkę. Przez jej ciało przebiegały iskry, jakich już długo nie czuła. W ciągu sekundy odzyskała nadzieję i uwierzyła, że ma moc, by uwolnić Adriena spod władzy Akumy.

- Musimy go uratować. - powiedziała pewnie, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.

W oczach blondynki można było ujrzeć ulgę.

- Dziękuję, Mistrzu. Obiecuję, że Cię nie zawiodę. - powiedziała cicho fiołkowooka.

Dziewczyny nie czekając ani chwili ruszyły w stronę willi Agreste.

***

Rena Rouge, Carapace i Viperion dokładnie sprawdzali każdy kąt, ale po Adrienie nie było śladu. Do przeszukania został im tylko gabinet Gabriela. Właśnie szli w jego strone, gdy ich oczom ukazał się Chat Blanc niszczący zamek za pomocą kotaklizmu. W tym momencie w drzwiach willi pojawiły się też Queen Bee i Marinette. Jakby tego było mało wszystkiemu przyglądał się zdezorientowany Felix, stojący właśnie na schodach prowadzących na piętro.

- Nigdy mnie nie powstrzymacie! -krzyknął Chat.

Wbiegł do gabinetu i natychmiast zabarykadował wejście wielką szafą, którą miał w zasięgu wzroku. Wszyscy, włącznie z Felixem, ruszyli przed siebie mając nadzieję, że zdążą wbiec do środka zanim przejście zostanie zupełnie zamknięte. Nikomu jednak się to nie udało.

- Nino, pomóż mi! - rzucił Viperion i spróbował ruszyć ciężki mebel.

Mulat natychmiast ruszył z pomocą. Dziewczyny postanowiły zrobić to samo. Nie chciały stać bezczynnie.

Felix patrzył na całą piątkę z niemałym szokiem wymalowanym na twarzy.

- Będziesz tak patrzył, czy nam pomożesz? - syknęła Alya - I zamknij buzię, bo zaraz coś połkniesz.

Blondyn natychmiast się ocknął i zrobił to co powiedziała rudowłosa, choć nie wiedział kim dokładnie oni są i po co im lateksowe stroje. Miał zamiar zadać wiele pytań, ale zrezygnował z tego, ponieważ poważnie przestraszył się "kobiety lisa" i sądził, że jak na razie nie jest gotowy na poznanie reszty "lateksowej brygady".

Po chwili udało im się przesunąć szafę na taką odległość, by bez problemu dostać się do gabinetu.

- Kim ty właściwie jesteś? - zapytał Luka, zdając sobie sprawę z obecności blondyna.

- Jestem Felix, kuzyn Adriena. W każdej innej sytuacji powiedziałbym o sobie o wiele więcej, ale sądzę, że to może poczekać. - powiedział poprawiając nienaganną fryzurę. - Powiecie mi, co tu się na miłość boską dzieje?!

- Co masz na myśli? - zapytał zrezygnowany postawą chłopaka Nino.

- Co mam na myśli? Adrien zniknął, po rezydencji chyba przeszło tornado, nie wspominając już o tym, że grupka maniaków lateksu goni za jakimś kolesiem przebranym za kota albinosa! - wykrzyczał. - Normalnie zwaliłbym to na moje dziwne sny, ale jestem pewien, że nie śpię. Poza tym w moich snach zawsze są jednorożce, a tu żadnego nie widzę. Macie tu jakaś ukrytą kamerę czy jak?

Bohaterowie westchnęli ciężko słuchając wywodu Felixa. Ostatecznie Luka podjął się szybkich wyjaśnień.

- Więc Adrien został zaatakowany przez jakiegoś Akuma, który w dodatku jest motylem, a wy za pomocą magicznych akcesoriów stajecie się zwierzętami... - blondyn starał się wszystko zrozumieć.

- Możesz nam nie wierzyć, ale twój kuzyn jest w wielkim niebezpieczeństwie, więc albo będziesz dalej nad tym myślał albo nam pomożesz. - powiedziała poważnie granatowowłosa.

- Ty musisz być Marinette. Wiele o Tobie słyszałem. - rzucił, a dziewczyna lekko się zarumieniła - Oczywiście, że wam pomogę. Przecież chodzi o Adriena.

Nie zwlekając szybko otworzyli przejście do kryjówki Władcy Ciem i biegiem ruszyli za Kotem.

----------------------------------------------------------
Witam Kochani, to znowu ja i nowy rozdział "Zapomnianych" ✨ Miłego czytania 📓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro