Rozdział 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po 10 minutach siedzenia w kuchni , usłyszałam na dworzu śmiechy .
-Idź , ja to wszystko ogarnę .
Wyszłam z domu i aż mnie zamurowało . Na tyłach domu Trishy , pod drzewem siedzi grupka chłopaków , a w niej widzę , kuźwa , Zayn'a Pieprzonego Malika . Siadam przy stole i patrzę w czarny ekran swojego telefonu .
-Ej , ty ... znaczy Lucy , chodź do nas !! - usłyszałam zachrypnięty głos.
Spojrzałam w ich stronę , po czym podeszłam do nich . Usiadłam na trawie i patrzyłam tępo na moje paznokcie maźnięte hybrydową miętą .
-A więc Lucy ... - spojrzałam na Louis'a .
-Jesteś dziewczyną Brusa ?? - dokończył Niall .
-Emm , nie . Bo on jest ... - prawie wygadałam , że Brus to gej.
-Jest zajęty - dodałam .
-Nasz kochany Rumun nie jest , tak samo jak Leprikon -odezwał się Harry .
-Jaki znów rumun i leprikon?-zapytał zdziwiony Liam .
-No Zayn i Niall - wyjaśnił Louis .
-Żaden ze mnie kurwa rumun - odezwał się Zen .
-Okej .. rumunie -zaśmiał się Lou .
-Zamknij się kurwa , pasiasty .
-Ej, chłopcy , mamy gości , trochę kultury .
-Tak mamo - odparł Zayn .
-A teraz wszyscy do obiadu .
-Tak MAMO - odrzekli razem chłopacy , na co się zaśmiałam .
Usiadłam pomiędzy Waliyha , a Saffa . Naprzeciw mnie siedział Zayn , po jego prawej Niall , a po lewej Louis . Na talerz nałożyłam trochę sałatki greckiej , kurczaka i ziemniaków. Chyba mniej niż ktokolwiek.
- Ciociu ,podałabyś mi sałatki ? -zapytała Saffa .
-Oczywiście .
Podniosłam się i Wzięłam do ręki salaterkę z zielskiem . Nałożyłam trochę na talerz małej i odstawiłamna miejsce .
-Ciociu , a co myślisz o Zayn'ie ??- zapytała niespodziewanie Saffa , na co się zachłysnęłam jedzenie.
Zakaszlałami spojrzałam na dziewczynkę . Chyba wszyscy to usłyszeli .
-Co masz na myśli skarbie ?- zapytałam , odkładając na talerz sztućce .
-Czy chciałabyś być jego żoną i byś chciała mieć z nim dzieci ??
-Kochanie , ja się nie nadaje do miłości , bo jestem zepsuta .
-To Zayn cię naprawi , ciociu - uśmiechnęła się dziewczynka .
Spojrzałam na Zayn'a , który patrzył to na mnie , to na Saffę .
- Skarbie , nie można nikogo zmusić do kochania drugiej osoby . Ale cieszę się , że myślisz o bracie .
Pogłaskałam jej małą dłoń .
- Ciociu , jak chciałabyś by wyglądało twoje życie ?
-Byłabym starą panną z kotami -uśmiechnęłam się do niej ciepło .
-To będziemy dwoma starymi pannami- odezwał się Hazza.
- Ty jeszcze możesz zaznać szczęścia z jakąś ładną dziewczyną .
- A ty to akurat nie . Nie rób sobie ze mnie żartów - gestykulował rękami Harry .
-Styles , ty idioto , mógłbyś trochę uważać - warknął Louis , wstając .
Bluzka Louis'a, jak i spodnie były z czerwonej cieczy .
-Ktoś tu okresu chyba dostał - powiedziałam to tak, że chyba wszyscy usłyszeli .
Zaczęliśmy się śmiać .
-Pożyczyć ci podpaski ?? - zapytał Niall .
Louis podniósł szklankę z kompotem i wyjął na spodnie Horana.
-Nie tylko ja mam okres .
I wszyscy w śmiech. Po obiedzie , razem z dziewczynami usiadłyśmy na trawie . Dziewczynki robiły mi wianek .
- Mam pomysł -odparła Wal .
-Mów śmiało - powiedziałam .
-Zaciągniemy Nialla do mojego pokoju i zrobimy z niego Miss New York .
-Ale trzeba wymyślić jak go zaciągnąć .
-O to się już nie martw .

20 minut później śmiałyśmy się , przechodząc przez salon .
-Z czego się śmiejecie ??-zapytał zaciekawiony Louis .
-Taki jeden chłopak myślał że przekupi mnie bym poszła z nim na randkę .
-Czym chciał cię przekupić ? - zapytał Liam .
-Jakimiś badziewnymi słodyczami. Wzięłam je , ale nie przyszłam . Teraz nie mam co z nimi zrobić.
-Mogę je sobie wziąć ?- zapytał Niall .
-Tak jasne . Chodź .

W pokoju Wal , przywiązałyśmy Niallera do krzesła , a ten się szarpał. Zatkałyśmy mu usta szminką. Pomalowałyśmy mu całą twarz . Puder , bronzer , mascara , eyeliner , kredka , szminka i inne rzeczy . Gdy skończyliśmy , wypuściłyśmy go, a ten rzucił się na mnie. Wybiegłam z pokoju i szybko Zbiegłam po schodach , piszcząc . Wbiegłam do salonu i usiadłam między Zayn'em , a Louis'em .
-Niall chce mnie zabić .
Do salonu wpadł Niall princess. Wszyscy zaczęli się śmiać .
-Co wy mu zrobiłyście ? - szepnął zmysłowo Zayn do mojego ucha .
-Przywiązałyśmy do krzesła i malowałyśmy .

Pol godziny później siedzieliśmy przy ognisku , jedząc kiełbaski .
-Ja naprawdę nie mogę więcej - odparłam .
-Dzieci , jesteś chuda jak patyk - odparła Trisha .
-Ale ja naprawdę podziękuję .
Więcej kobieta nie uprzykszała się . Niall przyniósł gitarę i zaczął grać znane wszystkim chyba melodie . Chłopacy śpiewali What Makes You Beatiful . Dziewczynki podśpiewywały utwór , a ja uważnie i słuchałam . Saffę usiadła na moich kolanach . Po godzinie dziewczynka zasnęła .
-Ja chyba ją zaniosę na górę - odrzekłam .
-Siedź , ja ją zaniosę - odparła pani Malik .
-Niech pani siedzi , ja pójdę - podsumowałam , po czym wstałam i skierowałam się w stronę domu .
Zaniosłam dziewczynkę do jej sypialni . Położyłam na łóżeczku , a gdy miałam wychodzić usłyszałam jej zaspany głosik .
-Ciociu , zostaniesz ze mną ?
-Oczywiście skarbie .
Usiadłam na podłodze , siadając po turecku .
-Opowiesz mi bajkę ?
-Tak , kochanie .
Zaczęłam głaskać jej drobną dłoń .
-Dawno , dawno temu w małym domku urodziła się dziewczynka , wyglądała jak ty , wiesz ?? - zapytałam , patrząc na nią .
-Naprawdę tak wyglądała ??
-Tak skarbie . Miała starszą siostrę , brata i kochających rodziców . Pewnego dnia gdy wybrała się na spacer , spotkała elegancko ubranego chłopca . To był syn króla . Dziewczynka całymi dniami o nm myślała , tak samo jak on o niej. Pewnego dnia odbył się bal na zamku . Anne przybyła ubrana w piękną , połyskującà suknię. Całą noc tańczyli wpatrzeni w siebie . Brian wyznał jej miłość . Dziewczynka odwzajemnila ją. Niedługo potem odbył się ich ślub . I wszyscy żyli długo i szczęśliwie .
Dopiero teraz zobaczyłam , że Saffa zasnęła . Sama już przysypiałam . Głowę oparłam o obramowanie łóżka i zamknęłam oczy . Po chwili poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu . Otworzyłam zaspany oczy i spojrzałam na tą ową osobę . Był to Zayn . Bez słowa wziął mnie na ręce w stylu panny młodej .
-Fajnie cię znowu widzieć - mruknęłam .
-Jak to znowu ? Widzimy się dopiero pierwszy raz - powiedział chłopak .
-Poznaliśmy się przez to gówno , znaczy kika. Później spotkaliśmy się i tak dalej .
Wtedy chłopak coś powiedział , ale już odpłynęłam . Mój sen nie trwał długo , gdyż obudziło mnie coś miękkiego pode mną . Spojrzałam na osobę , którą okazał się być Zayn . Właśnie kładł mnie na łóżku .
-Gdzie ja jestem ?
-W mojej sypialni , a teraz śpij .
w tym momencie usłyszałam grzmoty.
-Nie zostawiaj mnie -pisnęłam , chowając się pod kołdrą.
Chłopak bez słowa położył się po drugiej stronie łóżka . Odwróciłam się do niego twarzą .
-Mam coś na twarzy ? - zapytałam , spostrzegając jak na mnie patrzy .
-Nic , po prostu .... nie wiem .
Nagle zagrzmiało , a ja jak małe dziecko przytuliłam się do niego. Ale Gd skumałam co zrobiłam , szybko się odsunęłam.
-Przepraszam .
Bez słowa chłopak przyciągnął mnie do siebie .
-Śpij mała - mruknął .
Objęłam go w pasie i zasnęłam .
Rano obudziłam się przygnieciona czymś wielkim .
-Uh , Zayn zejdź ze mnie - zaczęłam się kręcić .
Szybko tego zaprzestałam, gdyż poczułam zwiększający się namiot w jego spodniach Prz moim miejscu intymnym . Odruchowo jęknęłam . Chłopak zaczął coś mruczyć. Rękami zaczął macać moje ciało .
-Zayn , przestań .
Zaczął poruszać biodrami , zaczął jęczeć, a ja razem z nim .
-Zayn błagam - powiedziałam błagalnie, gdy zaczął robić to mocniej , przez co bolało mnie to i to bardzo ,.
-Kochanie , wiem , że ci się to podoba - mruknął do mojego ucha .
-Zayn , to boli - szepnęłam, gdy zrobił mi malinkę na malince.
-Zayn , proszę przestań - załkałam.
Chłopak dopiero otworzył oczy . Spojrzał na mnie zdezorientowany . Zszedł ze mnie , a ja płacząc , szybko wbiegĺam z pokoju . Wbiegłam do toalety . Przemyłam twarz zimną wodą . Odrzekałam kilka minut , po czym wyszłam z kibla . Zeszłam na dół, do kuchni . Siedzieli tam wszyscy , wraz z Zayn'em .
-Dzień Dobry wszystkim - uśmiechnęłam się sztucznie .
-Ciociu , Ciociu , Ciociu !! - biegła w moim kierunku Saffa , wiec kucnęłam .
-Co skarbie ??
-Zostaniesz tu jeszcze dziś ??
-Oj kochanie , nie wiem tego , bo ja muszę pozałatwiać rzeczy w sprawie pracy , ale spróbuję - uśmiechnęłam się do niej .
-Kocham cię Ciociu - dziewczynka przytuliła się co mnie .
-Ja ciebie też skarbie .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro