Dzień czwarty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rano wstałem wypoczęty w ogóle nie przejmowałem się wczorajszym mordem, o 7:20 zawołał mnie ojciec bym zszedł na dół bo dostałem jakąś paczkę z podpisem "Saki :)". po otworzeniu znajdowało się tam jeszcze więcej pieniędzy i kluczyki do samochodu który jak się później okazało stał pod moimi oknami był to czarny nissan 370z w paczce była też karteczka z namiarami na kolejne spotkanie i godzinę by poznać mnie z całą "grupą". Ojciec oraz macocha po przeczytaniu od kogo jest ta paczka lekko się zaniepokoili i zapytali czy mam jakieś problemy z yakuzą, oczywiście odparłem że nie bo dostał bym szlaban a kto wie jak zareagował by na to Saki i jego ludzie ale nieważne jedyne co jest teraz ważne to by nie spóźnić się znów do szkoły. Po jakże nudnych lekcjach pojechałem w umówione miejsce czyli pod starą dość dużych rozmiarów karczmę gdzie stały już goryle Sakiego a on sam siedział w środku i wyczekiwał mnie. gdy już stanąłem w progu to Saki kazał mi się zatrzymać i rozejrzeć czy mi się tu podoba, Odparłem że tak z niepewnością nagle zerwał się z krzesła i wydarł się na cały głos że to wszystko jest moje po czym wyszedł trzaskając drzwiami przy czym wybijając w nich szybę. Gdy wyszedł zza lady wyłonił się starszy pan z lekko uszkodzonym łukiem brwiowym i szepcząc do mnie powiedział bym uważał nie niego i jego rodzinę i znów zsunął się pod ladę. Nagle usłyszałem Sakiego który wyklinał na samochód byłego już właściciela karczmy, gdy wychyliłem głowę przez wybitą szybę kazał mi podejść i rozwalić tego złoma jak powiedział tak zrobiłem, wziąłem kanister z benzyną i rozlałem na całym aucie po czym je podpaliłem gdy całę auto zajęło się ogniem Saki spakował mnie do auta i pojechaliśmy poznać resztę ekipy. Po przyjeździe przywitały nas dwie urodziwe panie zapraszające nas do środka jakiegoś opuszczonego budynku, w środku siedziało 10 ludzi przy okrągłym stole i były 2 puste miejsca dla mnie i Sakiego które wyróżniały się od reszty foteli i krzeseł swoim designem, 8 z tych ludzi to faceci z czego jeden czarnoskóry były tam też 2 kobiety o dziwo nie te które nas przywitały były to dwie białowłose bliźniaczki. Saki przedstawił mnie jako Yuu jego prawa ręka po czym nagle wszyscy wstali i ukłonili się okazując mi swój podziw i szacunek. Po przywitaniu zaczęliśmy gadać o interesach typu narkotykach, samochodach i mordach na zlecenie, wsłuchiwałem się uważnie i zostałem przypisany do mordu i samochodów oraz dostałem karteczkę od jednej z dziewczyn na wizytę u tatuażysty by oznaczył mnie symbolami naszej mafii. Po dłuższych rozmowach zrobiłem się śpiący i poprosiłem by ktoś odwiózł mnie do domu bo mój samochód został pod karczmą, po tym jak to powiedziałem Saki kazał odwieźć mnie gorylom a sam zabrał resztę na inne rozmowy w które jeszcze nie mogę być wtajemniczony.  





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro