13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zaczęło padać, gdy maszerowałem ze Złym ulicami miasta. Mijaliśmy skrzyżowanie za skrzyżowaniem, ale zawsze gdy proponowałem autobus, stwierdzał, że 'zaraz będziemy na miejscu'.
Nie przeszkadzał mi deszcz, za to krótkie, ciemne włosy Złego nadawały mu rozkoszny wygląd, gdy były mokre. Dziwnie czułem się u jego boku, zwłaszcza pamiętając czasym, gdy się poznawaliśmy. Od tamtej pory nigdy nic między nami nie...
-Dobra, stój.
-Co znowu? - zapytałem zrezygnowany.
-To tu. Jesteśmy - wyjaśnił.
-Tu? - zdziwiłem się. Byliśmy pod liceum, a konkretnie II Liceum Ogólnokształcącym im. , do którego też kiedyś chodziłem.
-Czekamy - oznajmił Zły i oparł się wygodnie na barierce przed bramą.
-Długo?
-Do dzwonka, jak to w szkole - ucieszył się Zły - W szkole częściej mnie nie było, niż się pojawiałem. Nauczyciele nie rozpoznawali mnie kompletnie. Ja ich zresztą też. Ach, to były czasy...w szóstej klasie podstawówki po raz pierwszy się...
-Dobra, na co czekamy? - przerwałem mu.
-Raczej na kogo.
Jednocześnie z jego słowami rozbrzmiał dzwonek. Drzwi otworzyły się i dziesiątki małolatów zaczęły wypełzać na szary świat zewnętrzny.
-Czekamy na kogoś konkretnego, co?
-Zgadza się.
-Poznam go?
Spojrzał na mnie chystrym wzrokiem.
-On pozna nas.
Jak zwykle mówił zagadkami. Czasem zastanawiałem się, czy robił to odruchowo, czy żeby mnie wkurwić. Może obydwie opcje - odruchowo usiłował mnie wkurwić.
-Stary, jeśli czekamy tu tylko po to, żebys mi pokazał kolejną swoją zdobycz, to naprawdę szkoda czasu na takie...
Wiecie co to miłość od pierwszego wejrzenia? To bzdury. Najpierw rodzi się pożądanie. Czasem tak silne, że człowiek mimowolnie zaciska pięści i szczęki, żeby nie krzyczeć. To jak obłęd.
Przeszedł obok mnie i Złego i dokładnie w chwili, gdy nas mijał, spojrzał nam obu w oczy. Mnie dłużej.
Gdy zniknął za rogiem, zacząłem do siebie dochodzić. Poraził mnie.
-Co to kurwa...
Zły roześmiał się wesoło.
-Tak to właśnie działa!
-Nie rozumiem...
-To twój chłopiec
-Mój chłopiec?
Widząc moją rozpaczliwą minę, zaczął wyjaśniać.
-Nie wiem czemu tak jest, ale każdy z nas, gdy się...no pojawia, prędzej czy później zaczyna odczuwać pragnienie. Coraz silniejsze. Może je zaspokoić tylko pewna osoba. Prędzej czy później sam byś trafił na tego młodego.
-Ale zaraz...czemu akurat on?
-Nie wiem - Zły wzruszył ramionami.
-I co, mam go wyruchać? - zdziwiłem się.
-Nie zaszkodzi. Ale chodzi raczej o pomoc. Musisz mu w czymś pomóc.
-Na przykład zakuć do klasówki z chemii czy może coś większego, zostać honorowym dawcą krwi?
-Nigdy nie wiadomo. To nie musi byc nic dobrego. Może będziesz musiał pomóc mu kropnąć psorkę od tej chemii, albo napsuć komuś trochę krwi. Z czasem się dowiesz...
-Nie rozumiem. Dlaczego niby mam robić coś dla obcego gościa? I czemu on jest taki...
-Tak to działa. Nie pytaj czemu, bo nie wiem. A teraz idź za nim i baw się dobrze, jeśli jednak zdecydujesz się na ruchanko. Cześć - rzucił na ostateczne pożegnanie i zniknął.
-Kurwa, nie znoszę, gdy to robią - mruknąłem.
________________________
Witam serdecznie. Niedługo zacznę publikować nowe opowiadanie. Będzie to zdecydowanie mniej pogodne opowiadanie, o znacznie cięższym klimacie. Nie zabraknie krwi, momentów grozy i brutalności, ale głównym założeniem będzie wciąż i niezmiennie wątek gejowski. Ciągle rozważam zakończenie opowiadania bez happy endu, gdyż z założenia ma to być mroczna i dość krwawa historia. Miłośnicy naprawdę mocnych brzmień też nie powinni czuć się zawiedzeni, będzie sporo dobrej, ostrej muzy, A zatem, do poczytania już niedługo i piszcie co o tym sądzicie i czy chcecie czy nie.
2.Zapraszam też do czytania opowiadania @BartoszStefan "I wanna be your boyfriend *o* " opowiadanie YAOI , bardzo interesujące , ciekawe i naprawdę wciągające.. Jest to jego pierwsza praca , więc pozwólmy mu się wybić od dna..
Dowidzenia 3m się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro