3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudzenie się po próbie samobójczej? Nie polecam.
Pierwsza myśl raczej głupia: o, nadal jestem.
Potem zacząłem się zastanawiać co poszło nie tak. Leżałem w szpitalu, o dziwo w osobnej sali. Miałem podłączoną kroplówkę, więc nie jest jeszcze pewne, że przeżyję.
A może to tak profilaktycznie? Po chwili straciłem nadzieję na szybki zgon, a nawet na zgon w ogóle.
Ale czemu? Przecież Szlam jest niezawodny, tak mówią. W ogóle śmieszna historia z tym Szlamem. Nazwali go tak, bo po spożyciu i niechybnym zgonie białka oczu stają się zielone.
Już drobna dawka rzędu łyżeczki stołowej powinna zrobić ze mnie spienionego na mordzie, zielonookiego trupa, a tymczasem wypiłem cała buteleczkę i nic.
Pewnie na Niebrowie sprzedali mi syf, pomyślałem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ze względu na skład chemiczny i cośtam z genami, na jedną na 10000 osób Szlam nie działa. Zapewne byłem pierwszym takim przypadkiem.
Tak czy inaczej musiałem stawić czoła pytaniom. Czy rodzice wiedzą? Co myślą? Co myśli o mnie ta pielęgniarka, czy ma mnie za tchórza i idiotę? Ten lekarz? A podstarzali pacjenci z sąsiednich sal, wiedzą że ten młody to samobójca, szczeniak jeden my walczyliśmy z tamtym systemem a ten narzeka choć urodził się na gotowe?
Jebał to wszystko pies. Miałem chwilę spokoju w moim apartamencie szpitalnym i zamierzał to wykorzystać. Z czasem nawet zaczynało mnie cieszyć moje położenie. Może i dobrze, że nie umarłem? Pamiętałem dobrze to obrzydliwe uczucie niemocy, gdy na dachu bloku zrozumiałem, że już nie zdążę wypić ostatniej herbaty.
Teraz miałem szansę. Wszystko jakby zaczęło się na nowo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro