Kryptonim "Shizaya" cz. 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Już jesteśmy.

- Okej. No to zapiąć pasy dzieci i jedziemy.

- Nie chcę cię martwić, ale Shizuo jest od ciebie jakoś o 6 lat starszy.

- Serio? - spojrzał zdziwiony w stronę blondyna.

- Nie skomentuje tego. - powiedzieliśmy z Shizuo w tym samym czasie.

*22:30

- Poczekaj tu chwilę - powiedziałam do blondyna i weszłam do mieszkania. - Hejka Iza-chan!

- O, już wróciłaś. Jak tam dzień Ci minął? - do przedpokoju wszedł Orihara w stroju Pikachu.

- Wiesz co Iza-chan? Wyglądasz zajebiscie.

- Dzięki, dzięki. Idziemy do pokoju, czy czekasz na kogoś?

- Ano właśnie - zaczęłam się drapać po karku - Iza-chaaan~ masz gościa - powiedziałam z uśmiechem - Wejdź! - drzwi zaczęły się otwierać.

*POV. Izayi

Stałem tam patrząc na nią w niezrozumieniu, gdy drzwi nagle się otworzyły, a w nich stanął ktoś kogo najmniej się tu spodziewałem.

- Shizuo... - tylko tyle zdążyłem powiedzieć zanim blondyn zamknął mnie w szczelnym uścisku.

- Izaya... Ty idioto. Dlaczego wyjechałeś. Zostawiłeś wszystko. Shinre, Celty, swoje siostry i zostawiłeś mnie. Dlaczego nie wysłuchałeś co mam ci do powiedzenia? Nienawidzę cię za twoją głupotę! - mówiąc to przytulił mnie mocniej, a ja oddałem uścisk.

- Ekhem, ekhem. - usłyszeliśmy chrząknięcie i odsunęliśmy się od siebie, a Mizuki rzuciła mi jakieś klucze.

- Zarezerwowałam wam pokój w hotelu na tydzień, wykorzystajcie go należycie. Dobrze wiecie co mam na myśli (od aut. ( ͡° ͜ʖ ͡°)) Przy okazji macie bilety do Japonii. Na przyszły tydzień. Zadzwońcie wtedy do mnie, a ja wam szofera załatwie. - podała mi bilety.

- Ale co, jak, kiedy ty...

- Ma się te sposoby. Na swoim telefonie masz mój numer Iza-chan. Wpisałam go pierwszego dnia jak pod prysznicem byłeś hehe. - uśmiechnęła się promiennie.

- Mizuki-chan... Dziękuję - poszedłem do niej i ją przytuliłem. - za wszystko. - Teraz to Paulina wygląda jak pomidor.

- N-nie ma za co.

- Oj jest za co. Dzięki tobie znalazłem tego głupka. - poklepał ją po przyjacielsku po ramieniu.

- Dzięki za komplement - odparłem naburmuszony.

- Proszę bardzo Iza-chan - pogłaskał mnie po głowie. Co ja pies? Ale to w sumie nawet przyjemne.

- I tak jestem na ciebie wkurzony - powiedziałem do blondyna udając focha.

- Spokojnie, wynagrodzę Ci to w hotelu ( ͡° ͜ʖ ͡°) - czy on mi coś insynuuje?

- To co, dzisiaj na noc zostajecie u mnie, bo już późno, poza tym Izaya musi się jeszcze spakować - wskazała na mnie.

- Okej, dzisiaj mu jeszcze odpuszczę - Shizuo się... uśmiechnął! Czekaj... ale co mi odpuści? Dobra nie ważne pewnie później się dowiem. - A no właśnie Mizuki mam do ciebie prośbę - powiedział do dziewczyny Shizuo.

- Jaką?

- Czy Izaya może zatrzymać to kigurumi Pikachu? Wygląda w nim zajebiście. - Hę? No chyba się nie zgodzisz. Co nie?

- Co nie?! Już mu to mówiłam, ale nie chciał mnie słuchać! No i jasne że może zatrzymać, będziesz miał łatwiej z rozbieraniem go w nocy. - uśmiechnęła się złowieszczo, a moja twarz wyrażała jedynie: HĘ?!

- Tyyy, w sumie racja. Jednak cię polubiłem ty wredoto.

- Dobra chodźmy już spać. - odparłem zirytowany.

- To Shizuo z Izayą śpi.

- C-co?! - pisnąłem.

- Mi tam pasuje! - powiedział uśmiechając się Shizuo.

- To dobranoc wszystkim! - krzyknęła Paulina i poszła do salonu.

- Nie zdziw się po zobaczeniu jej pokoju.

- Raczej nic mnie już nie zdziwi. - weszliśmy do pokoju - A jednak. Ona serio jest polską nastolatką?

- O dziwo tak. - zaśmiałem się.

- Nooo dobra nie wnikam.

- Dobra decyzja. To co idziemy spa- przerwałem gdy zobaczyłem, że ustawiła nam dwa oddzielne łóżka na jedno duże. Kiedy ona to zrobiła skoro cały czas była poza domem, a niedawno w przedpokoju.

- MA SIĘ TE SPOSOBY! - znowu...?

- Okeeej to ja idę się przebrać. Zaraz będę, a ty już możesz się kłaść.

- O-okej. - blondyn wyszedł, a ja szybko wskoczyłem pod kołdrę udając że śpię.

Po kilku minutach usłyszałem kroki Shizuo, który usiadł na łóżku po drugiej stronie. Nagle pochylił się nade mną sprawdzając czy śpię. Gdy się upewnił że się nie obudzę przybliżył się do mnie... i pocałował. Oddalając się od mojej twarzy powiedział:

- Tęskniłem Izaya.

I położył się obok, odwrócony w inną stronę. Ja za to niby przypadkiem przekręciłem się na drugi bok i wtuliłem w plecy blondyna na co lekko się spiął.

*Rano

Obudziłem się i chciałem wstać, jednak zobaczyłem, że leżę tulony przez Shizuo. Postanowiłem się nie ruszać i zostać tak jeszcze chwilę, ponieważ taka okazja może mi się już nie zdarzyć. (od aut. oj zdziwisz się Iza-chan hehe) Poczułem jak blondyn się porusza. Gdy wpatrywałem się w niego, on otworzył oczy. Leżeliśmy tak kilka minut wtuleni i wpatrzeni w siebie gdy Shizu-chan postanowił się odezwać.

- Chyba już powinniśmy wstawać.

- Tak, racja - odparłem zarumieniony.

- Słodko się rumienisz Izaya-kun. - uśmiechął się.

Po przebraniu się w normalne ciuchy i spakowaniu poszliśmy do salonu gdzie czekała na nas Mizuki ze śniadaniem.

- Jak tam gołąbeczki? O dziwo w nocy było cicho haha. Siadajcie i jedzcie. Zrobię wam zielonej herbaty. - i wyszła.

Po śniadaniu staliśmy w przedpokoju gdy nagle usłyszeliśmy jakąś dziwnie znajomą piosenkę po japońsku, która okazała się być dzwonkiem telefonu Pauliny. (od aut. ta piosenka to opening Drrr z puerwszego sezonu)  Dziewczyna odebrała, coś tam mówiła w swoim języku chyba i zwróciła się do nas:

- Wasza taksówka czeka, zabierze was prosto pod hotel.

- No to co, jedziemy.

- O-okej. Mizuki-chan jeszczę raz dziękujemy ci za wszystko. Jesteśmy w kontakcie. - przytuliłem dziewczynę na pożegnanie i wyszliśmy. Jakieś dwadzieścia minut później znaleźliśmy się pod hotelem.

Juhuu, co prawda rozdział miał się pojawić wczoraj, ale no tak trochę lenia miałam. I chyba pierwszy raz wstawiłam rozdział o normalnej porze 😂 Miłego wieczoru 💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro