Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie sprawdzanie!

Pov.Kanada🍁

W drodze powrotnej do domu zaczęło padać no fajnie ale przynajmniej przed czas spędzony z Ukrainą nie padało.. No cóż co poradzisz westchnąłem po czym poszedłem dalej, niestety nie miałem przy sobie ani parasola ani kaptura którym mógł bym się zakryć czy cos ale nie przyjmowałem się tym i szedłem dalej. Po drodze spotkałem Meksyk przywitalismy się że sobą troche zaciekawiło mnie wtedy gdzie szedł w taka pogodę ale zignorowałem to i po prostu szedłem dalej.

Po jakimś czasie już niestety cały Przemokniety wróciłem do domu i gdy wszedlem do środka przywitał mnie śmiech Nowej Zelandii i Australii ganiających się po domu,  ucieszyłem się na ten widok i się uśmiechnąłem i zdjąlem przelemoczone buty.
-Już jestem!-krzyknąłem i idealnie a tym samym momecie przed moim nosem pojawił się Ameryka
-No i jak tam poszlo? Jesteście razem? -zasmial się i popatrzyl na mnie po czym poruszał brwiami a ja się zarumienil
-Co? Nie nie jesteśmy razem i to nie była randka-powiedzialem i odwróciłam głowę
-Oj no weź! Do niczego nie doszlo~?No wiesz deszcz oboje no po prostu taka cudowna atmosfera była-powiedział robiąc lenny face na twarzy na co ja jeszcze bardziej się zarumieniłam
-N-Nie! Do niczego nie doszło jesteśmy tylko przyjaciómi-powiedzialem i na niego popatrzylem
-Mnhh no dobra dobra uznajmy że narazie ci odpuszczę idź się przebierz bo kąpię z ciebie-mruknął i zszedł mi z drogi na co ja popatrzylem po do swoje nogi pod którymi powstała już całkiem duża kałuża wody
-Mhmm deszcz mnie złapał- powiedzialem dalej patrząc pod nogi
-Ta ciesz się że już doszedłeś zobacz co jest teraz -popatrzyl za okno co ja też zrobilem i faktycznie teraz na dworze szalała ostra burza bo w oddali można było zobaczyć już pioruny
-Fakrycznie heh- powiedziałem po czym odsunęłem się od okna-Ale dobra idę się przebrać jak tak leje to pozamykajcie wszystkie okna i tak dalej
-Mhmm tak tak idź już bo sam zaraz dom zalejesz-tez się odsuną i na mnie popatrzyl
-Tak tak-westchnalem i się zaśmiałem po czym skierowałem się do mojego pokoju po suche ubrania.

Gdy wszedłem do środka pokoju można było zobaczyć małe biurko przy ścianie a obok niego szafa na przeciwko wejścia mieścilo się całkiem spore okno a obok okna po lewej łóżko no i jeszcze pojedyncze szafki i półki z książkami itd westchnąłem o czym podszedłem do szafy i wziąłem suche ubrania w które też się ubrałem.

Gdy skończyłem się przebierać Odłozylem rzeczy na biurko(telefon itd) po czyn podszedłem do okna i sprawdziłem czy jest dobrze zamknięte było więc odłączyłem laptopa i poszedłem do salonu gdzie zastałem wszystkich oprócz rodzicow
-pewnie znowu pracują czy cos-pomysłałem i usiadłem na kanapie obok Ameryki
-Nudzi mi siee-powiedzial Nowa Zelandia
-Aaa może pograjmy w prawda czy wyzwanie! -zaproponował Australia siadając na podłodze-albo w butelkę no wiecie
-No czemu nie hah-ame też usiadl na podłodze
-To ja też! -wykrzyczał nowa Zelandia-A ty Kanada? -popatrzyl na mnie. Chwile się zastanawiałem  ale w koń u postanowiłem że pogram z nimi bo i tak nie miałem co robić a nie będę się chyba patrzył
-No ja też mogę zagrać-usmiechnąłem się i usiadłem obok nich-Dobra to ma ktoś jakaś butelkę? -slytałem siadając po turecku
-Ja mam -powiedział ameryka wyjmojąc zza siebie butelke-No to ja zaczynam-usmiechnął się chytrze i zakręcił i wypadło na Australię.

I tak wlasnie graliśmy i graliśmy aż w pewnym momencie można było usłyszeć naprawdę głośny grzmot przez co się lekko wzdrygnąlem i popatrzylem na resztę jak się okazało nowa Zelandia siedział niewzruszony Australia zachwycał się i miał wielkie oczy tylko jak popatrzylem na Amerykę trochę się zaśmiałem.
-Ame nie wiedziałem że boisz się burz-popatrzylem na trzęsącego się chłopaka
-Nie boje sie ich! -odwrócił się tyłem do mnie
-Wcale heh-popatrzylem na niego -spokojnie jak nie chcesz to nie powiemy że się boisz-poklepałem go po ramieniu
-Ale ja się nie boje! -warknął i odwrócił się do mnie
-Tak tak-zaśmiałem się -No dobra nie denerwuj się
-Pff -popatrzył na mnie z wyrzutem gdy znowu uderzył piorun a ten się wzdrygmą-G-Grajmy dalej! -zamkną oczy i zakręcił butelką-Kanada prawda czy wyzwanie?-spójrzał na mnie
-Hm no to może..Pytanie-popatrzylem na niego no i świetnie już wiem ze tego pożałuje po jego minie (ame ma lenny -w- dop.Aut)
-Aa wiec~ powiedz nam szczerze co łączy cię z Ukrainą?-popatrzyl na mnie z zaciekawieniem tak samo nowa Zelandia i Australia
-N-nic naprawdę jesteśmy tylko przyjaciómi-lekko się zarumienilem
-Pff nie gadaj! Rumienisz się! -powiedział Australia łapiac mnie za policzki i zaczynając nimi ruszac
-Może i tak ale to dla tego że jest tu gorąco zostaw-zasmialem się trochę nerwowo-Wiesz jemu i tak podoba się ktoś inny więc nawet jeśli nic by z tego nie był o-o wiedziałem i trochę znowu mnie to zabolało no ale czemu... Przecież jesteśmy tylko przyjaciómi ja zwykły prostu chłopak i śliczny piękny kwiatyszek~ czekaj czy ja? Nie nie nie to nie mozliwe..
-Hm to trzeba coś wykombinować zeby był z tobą-powiedzial nowa Zelandia i popatrzyl na mnie po czym się rozejrzal
-Ale mi się on nie podoba.. -powiedziałem dalej się rumieniąc
-Tak tak mów sobie co chcesz ale może tak-australia podszedł do mnie i popatrzyl mi w oczy-uwazasz że jest słodki? Że nie mógł byś bez niego żyć? -powiedział chłopak, a ja chwile się zastanawiałem nad odpowiedzią no bo w sumie to tak Ukraina jest według mnie bardzo słodki no ale zawsze był a co do drugiego pytania.. W sumie to trudno by było sobie coś takiego wyobrazić w sensie trochę dziwnie by było bez niego tak.. Pusto? Chyba mogę to tak nazwać bylo by strasznie nudno i tak dalej.. Nie umiem chyba w sumie wyobraźci sobie świata bez jego słodkiego uśmiechu i tych pięknych oczek.. Kurde a co jeśli on naprawdę mają rację? Nie ja dalej w to nie wierze.
-No tak i tak ale to nic nie znaczy-znowu się zarumoeniłem i odwróciłem wzrok
-A jednak-powiedzial ameryka ruszając brawiami-podoba ci siee~-powiedzial przyciągająca ostatnią literę i sztutchajac mnie w ramie
-To nie p-prawda! Jesteśmy tylko przyjaciómi-odwrocilem głowę
-Tak tak no ale przyznaj się nawet troszeczkę nie podoba ci się? -powiedział australia
-N-no nie kurde ogarnijcie sie-wstałem i wyszedłem z pomieszczenia po czym skierowałem się do pokoju położyłem się na łóżku po czym zacząłem się patrzeć w sufit...

______________________________________

Hej hej oto kolejny rozdział mam nadzieję że wam się spodobał i zapraszam do czytania kolejny rozdział też powinien pojawić się za ok. Tydzień więc co -w- heh ja kończę i bayoo~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro