Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie sprawdzane!

Pov.Ameryka🦅

Patrzyłem jak Nada wychodzi z salonu ja chwile jeszcze się popatrzyłem na drzwi po czym popatrzyłem na resztę chłopaków.
-I co? Myślicie że on serio coś do niego czuję? -spytał Australia patrząc na nas
-Hm ja myślę że tak ale nie chce się przyznać -mrugnął nowa Zelandia
-Wstydzi się, pogadam z nim potem-powiedziałem po czym poczułem jak telefon mi wibruje wyciągnąłem go i zobaczyłem że Rosja dzwoni tylko czego on chce w trakcie burzy?więc odebrałem

Rozmowa:
-Hello Russia
-Pirvet(chyba dobrze :^ dop.aut)  Ameryka
-Co tam?
-No wiesz chciałbym zaprosić ciebie i chłopakow na imprezę jutro do mnie i przy okazji raczej też na nocowanie
-Russia wiesz ze ty mieszkasz po drogiej stronie miasta?
-Wiem wiem dlatego impreza jest jutro o 18:00 a jako że od niedawna mam prawko to przyjadę po was
-Hm no okej to o której mamy być jutro gotowi i gdzie?
-Przyjadę pod wasz dom może gdzieś około 15:00 może być?
-No jasne ale w ogóle zsrr się zgodził? Bo wątpię
-Ojca nie ma pojechał, jutro rano wyjeżdża i wraca za dwa dni żeby odwieść nas już do nowego domu
-A po co on ma teraz gdzieś jechać? Skoro za pare dni ta wasza przeprowadzka
-Podobno do tego naszego nowego domu żeby poukładać meble itd ale mie chciał nas wsiąść "żeby mu nie przeszkadzano"
-No spoko rozumiem no to widzimy się jutro bye
-Ta do jutra pa
Koniec rozmowy

Popatrzyłem na chłopaków a oni patrzyli na mnie zaciekawieni
-Rosja dzwonił zaprasza nas jutro na impreze do siebie-powiedziałem i schowałem telefon do kieszeni
-Ale że jutro? Jak mu się tak nagle znajdziemyn a końcu miasta- powiedział Zelandia i położył się do tyłu na plecach
-Rus ma prawko więc jutro po nas przyjedzie o 15:00 więc gotowi być -powiedziałem po czym wstałem
-No okej okej-powiedzial Australia po czym też się tak położył
-To ja idę powiedzieć Nadzie-wstałem i skierowałem się do pokoju chłopaka. I gdy doszedłem na miejsce zapytałem i wszedłem do środka
-Hej Nada-powiedzialem podchodząc do biurka i opierając się o nie
-No hej-popatrzyl na mnie-znowu będziesz mnie męczył czy podoba mi się Ukraina -powiedział poirytowany
-Hm teraz nie ale potem hah-zasmialem sie-Rosja zaprasza nas jutro na impreze i o 15:00 o nas przyjedsię
-No okej czyli jutro na 15:00 trzeba być gotowym tak? -powiedział chłopak i usiadl na łóżku
-Yes -przytaknąłem i na niego poparzyłem
-Mhm tylko nie zapomnij wziąść rzeczy czy coś jak To masz w zwyczaju-powiedział i popatrzył na mnie z  lekko opuszczonymi oczami i podniesionymi brwiami
- No hehe nie zapomne^^" -podrapałem się po karku-Bo pewnie zostaniemy na noc czy coś
-Wiem i żeby nie było że znowu muszę ci pożyczyć -popatrzyl na mnie jak na debila no ale w sumie miał racje nie raz kiedy byliśmy u kogoś na nocowaniu czegoś zapomniałem hehe jakoś tak wychodziło a nada mi to pożyczał jeśli oczyścicie mógł czy coś.
-Tak tak wiem -powiedziałem i podrapałem się po karku
-Tylko żeby nie wyszło tak jak zawsze-zasmiałe
-Spokojnie nie zapomnę -uśmiechnąlem sie i wstałem podchodząc do drzwi-Ja już pójdę
-No dobra to um pa?-popatrzyl na mnie i się uśmiechnął
-Tak pa hah-i po tych słowach wyszedłem z pokoju kierując się w stronę własnego pokoju bo w końcu trzeba się przygotować na to nocowanie prawda? Chociaż jeszcze...

Pov.Kanada🍁

Po tym jak USA wyszedł z pokoju sam postanowiłem że zacznę się pakowac pakowac na jutro żeby  po prostu jutro już nie musieć nic robić tylko czekać na przyjazd Rosji. Więc wstałem z łóżka i po oglądałem się po pokoju.
-Hm co by tu wziąść.. -powiedział do siebie po czym podszedł do biurka i wziął swój plecak szkolny wyparował z niego książki i poszedl z nim do szafy. Wziął z niej piżamę czerwona bluzę na zmianę jakaś podkuszulke i dżinsy Po czym wziąłem słuchawki i na nie popatrzyłem nałożyłam je na uszy i puściłem piosenkę-Lemon boy.
Heh podszedłem jeszcze do biurka i na nie popatrzyłem a raczej na rzeczy na nim.
-Hm cos brać? -pomyślał i wziął portfel i telefon i chował je do bocznych kieszeń plecaka. Potem przepatrzyłem jeszcze raz plecak czy na pewno wszystko ma na jutro i gdy zobaczyłem że chyba wszystko było na swoim miejscu usłyszałem trzask drzwi więc pomyślałem że to najpewniej ktoś przyszedł a mówiąc ktoś mam na myśli jeden z rodziców.
-Tylko błagam bez kolejnej kłótni... -powiedział cicho do siebie po czym westchnął, odłożył plecak w kąt pokoju i wyszedłem z pokoju kierując się w stronę Salonu. A jeśli chodzi o te kłótnie mimo że Ja  mam całkiem niezłe relacje z rodzicami a przynajmniej z mamą to na przykład USA jest trochę skłócony z Ojcem dlatego ze ojciec uważa że brat jest nieodpowiedzialny i cały czas imprezuje jak i jego oceny w szkole nie są najlepsze.. Ale również dlatego że podobno kiedyś przyłapał go w złym towarzystwie nie wiem o co dokładnie wtedy chodziło ale wiem ze od tamtej pory nie przepadają za sobą ale cóż co poradzić... Nowa Zelandia i Australia mają też całkiem dobre kontakty z rodzicami chociaż Australia czasami kłóci się z ojcem o jakieś bzdety. Ale wracając zszedlem na dół i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to wściekly ojciec i Ameryka którzy o czym tam głośno rozmawiali by jeszcze chyba nie mogę nazwać tego kłótnią.
-Kolejne jedynki! Ja rozumiem Fizyka i Chemia to nie są proste przedmioty ale jeśli tak dalej pójdzie to nie zdasz jełopie!-Powiedział UK zdejmując mokry plaszcz z siebie ameryka coś tam na to mruknał pod nosem i stwierdził że i tak zda więc czemu on, znowu na niego krzyczy, ja patrzyłem na całą sytuacje i nie wiedziałem co zrobić z jednej strony ojciec ma rację.. Oceny Ameryki nie są najlepsze ale z drugiej wierze ze ame wybranie i Brytania nie potrzebnie na niego tak krzyczy. W rogu pokoju zobaczyłem lekko wystraszonego Zelandię no tak on nie przepada za kłótniami więc podszedłem do niego i powiedziałem ze może lepiej jak pójdzie do pokoju i już położy się spać.
-Ale Nada jeszcze nic nie jadłem na kolacje tak samo jak Austi i jesteśmy głodni.. A oni blokują przejście do kuchni-Powiedzial Zelandia nie odwracając wzroku od Ojca i USA
-Dobrze zaraz wam coś przyniosę do jedzenia tylko narazie idź do pokoju.. Australia już jest w pokoju? -spytałem go starając się mówić tak żeby mnie usłyszał bo przez tamta dwójkę mało było słuchać.
-Co? A tak już jest (Jak by co Australia ma pokoju z Nową Zelandią dop.Aut) i no dobrze... Tylko ty też nie daj się wciągnąć w ta kłótnie-usmiechnał się do mnie lekko i jak najszybciej ruszył w stronę pokoju.
-Dobra trzeba załagodzić sytuację... -pomyslałam i podszedłem do Nich

/////////////////////////////////////////////////////////////////
Witam wszytskich! Przepraszam za tak duże opóźnienie ale po prostu miałam trochę problemów w szkołe itd więc nie miałam za dużo czasu pisać^^' mam nadzieję że rozdział się podobał a następny rozdział nie wiem kiedy się pojawi ;-; ale postaram się do napisać na za tydzień więc no to do następnego i bayoo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro