12. Bezsenność

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kilka dni później...

Przewalałam się na łóżku myśląc o tym czego jeszcze muszę nauczyć Nozomi. Nie mogłam zasnąć a trwało to już od jakichś trzech godzin. Wstałam, po czym na szybko ubrałam się w coś normalnego a następnie wyszłam z domu. Ostatnio mam okropne problemy ze snem, jest to strasznie męczące. Szłam powoli ulicą z rękami w kieszeniach i śmiałam się z pary wydobywającej się przy moim oddechu. Po kilkuset metrach na moją głowę zaczęły spadać pierwsze, zimowe płatki śniegu. Zawsze pierwszy zimowy śnieg wydaje mi się najpiękniejszy.

- Ej ty - Usłyszałam męski głos za sobą - Czemu włóczysz się po mieście w środku nocy? - podszedł bliżej

- Zabronisz mi? - Zakpiłam stojąc do niego plecami

- Ehh. Nie ważne. Wiesz cokolwiek o Aiko Adachi? - Stanął przede mną przez co mogłam zobaczyć niewiele wyższego ode mnie chłopaka o czarnych, krótkich włosach i ciemnych oczach

- Nie wiem nawet kto to jest

- Naprawdę nikt tutaj o niej nie słyszał? - Powiedział pod nosem próbując mnie wyminąć i pójść w przeciwnym kierunku do mojego

- Czekaj - Zatrzymał się - Powiedz mi kto to jest

- Rozkazujesz mi? - Zaśmiał się i próbował odejść

- Tak, rozkazuję ci. Masz mi powiedzieć kto to jest

- Nie twoja sprawa dziewczyno - Odszedł na kilka metrów - Ale powiem ci, że to ktoś dla ciebie bardzo ważny - Rzekł dość cicho i poszedł w swoją stronę

Ktoś ważny? Dla mnie? Phi. Jedyna osoba która jest dla mnie ważna to Jannet i w pewnym stopniu Nozomi. Nie miałam ochoty go gonić, czy grozić torturami gdyż nie miałam na to siły. Po prostu poszłam przed siebie nie bardzo rozwodząc nad tym co właśnie się wydarzyło i ciesząc się z pierwszego, tej zimy śniegu.

***

- Chyba pora zbierać się do domu - Pomyślałam kończąc oglądanie wschodu słońca. To była bardzo fajna noc.

Wstałam z górki na której obecnie siedziałam i ruszyłam w stronę domu. Nadal główkowałam nad tym kim jest owa Aiko Adachi. Lecz, musiałabym chyba zebrać więcej informacji by dojść do tego kim ta osoba jest. Czyli mamy ustawiony cel na najbliższe dni, tygodnie a może i miesiące. Nie wiem ile mi to zajmie, ale i tak dojdę do tego kim ta dziewczyna jest.

- Gdzieś ty była? - Takimi słowami przywitała mnie Jannet gdy wróciłam do domu

- Włóczyłam się po okolicy - Odparłam obojętnie

- Wiesz jak ja się martwiłam? - Krzyknęła nie za głośno

- Nie wiem - Zdjęłam obuwie - Aczkolwiek włóczenie się po mieście było zdecydowanie ciekawsze niż godzinne przewalanie się na łóżku - Zaśmiałam się - Przy okazji znalazłam sobie zajęcie na najbliższe noce - Dałam jej buziaka w policzek

- W nocy się śpi - Wkurzyła się lekko

- Nie mogę spać. Z resztą nawet nie odczuwam skutków braku snu więc co mi może się stać?

- Będziesz się gorzej czuła, będziesz chodziła przymulona, będziesz miała obniżoną sprawność fizyczną... - Zacięła się - Mam wymieniać dalej?

- Nie musisz - Zaczęłam iść w kierunku piwnicy

- Czekaj, czekaj - Zatrzymała mnie i podbiegła bliżej - Jakie jest to twoje niby zajęcie na najliższe noce? - Zaśmiałam się

- Nie twoja sprawa - Zostawiłam ją i zeszłam na dół do pokoju Nozomi

Licznik słów: 516

Ciekawostka tygodnia: Ostatnio pofarbowałam włosy ^^ Teraz mam czerwone końcówki. Całkiem mi pasują muszę przyznać. Dzisiaj byłam tak padnięta, że dziwię się, że dałam radę w ogóle napisać ten rozdział. Mam nadzieję, że nie jest taki zły. To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro