Rozdział 26-Odczep się ode mnie, idioto! Czyli, nowy uczeń w 1R!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obraz: https://www.pinterest.com/Izzabee6/flicks/

Jinx, szła do szkoły. Dzisiaj były jej urodziny, ale nie spodziewała się żadnej imprezy. Jej klasa zawsze zapominała, i od nikogo nie dostawała życzeń. Nie przeszkadzało jej to, bo to i tak jej przyjaciele. Miała rodzinną imprezę, po powrocie do domu. Ale, najlepszym przezentem dla niej, było to, że Raven odchodzi! Nie wiedziała dlaczego, ale była bardzo szczęśliwa. Ona, była jej wrogiem numer jeden. Nikt jej tak nie denerwował, jak ta ponura egzystnecja. Weszła do szkoły. Spóźniona.

— Szlag!— Przeklnęła. Pobiegła w kierunku schodów do szatni. Usiadła gładkiej, lakierowanej poręczy, i delikatnie i zwinnie zjchała w dół. Wylądowała na ziemi, w stylu Batmana, i pobiegła do swojej szafki. Wrzuciła do niej swoją kurtkę, i pobiegła jak najszybciej na górę. — Co mamy pierwsze, co mamy pierwsze!?— Mruczała, przeglądając plan lekcji. Sunęła szarym palcem po białej kartce, nerwowo przewracając oczami, w lewo i w prawo.— Chemia!— Dziewczyna wystrzeliła jak z procy i poleciała w kierunku sali. Gwałtownie otworzyła drzwi, i wpadła. Ale, w sali nie było nauczyciela od chemi. Była tylko jej klasa, Dyrektor Slade, i jakiś chłopak... Miał czerwone włosy, zaczesane do tyłu, żółtą bluzę z kapturem i niebieskie, luźne spodnie. Jego karnacja była niemal że blada. Chłopak, popatrzył w jej stronę i puścił do niej oko. Jinx, zdezorientowana, natychmiast usiadła w ławce.

— Kontynuując, przedstawiam wam nowego ucznia-Wally West!— Dokończył dyrektor Slade.— Chcę, żeby jedna osoba z tej klasy, spędziła z nim cały dzień, oprowadzając go po szkole... Może... Jinx! Ty to zrobisz. Wychodzicie, teraz. No już, już! Tempo!— Slade wypchnął Jinx i Wally'ego z klasy i szybko zamknął za nimi drzwi.
— No więc,— Zaczęła dziewczyna— Jestem...
— Kid Flash!— Przedstawił się nowy.— Mów mi Kid Flash. A ty jesteś Jinx, zgadza się?
— Skąd ty o tym wiesz?
— Dowiedziałem się od moich przyjaciół, 1T.
— To ty ich znasz!?— Krzyknęła dziewczyna, z zaskoczenia. Świetnie, kolejny Tytan!
— Nom, to oni mnie namówili, żebym się tu przeniósł— Odpadł, i uśmiechnął się chłopięco. Różowo-włosa, zignorowała zaczepkę.
— Dobra, miejmy to już za sobą— Mruknęła, odwróciła się do niego plecami.— To, tutaj jest plan lekcji oraz...
– Czemu mamy tylko jedną biologię w tygodniu, ktoś mi powie!?— Krzyknął— Kiczowaty plan.
— Możesz mi nie przerywać?– Warknęła zirytowana Jinx.
— No dobrze, ty jesteś przewdodnikiem. Mów dalej.
— Pff... Tam jest są sale lekcyjne. Ta tutaj, to sala od geografi, a ta...
— A gdzie są toalety!?— Zapytał West.
— Dziwny jesteś, wiesz? Toalety, są tam.
— Super! Dzięki!— Powiedział, i pognał tam, gdzie wzkazała mu dziewczyna.
— Już mi się nie podoba...— Mruknęła.

***
— ODCZEP SIĘ ODE MNIE IDIOTO!— Ryknęła Jinx do Flasha. Cała klasa 1R, się z niej śmiała, i krzyczała "Ktoś tu ma chłopaka!"

http://meandtenforever1216.tumblr.com/post/126183124873/jinx-gizmo-and-mammoth-pics-and-gifs

Flash się śmiał, i się nie przejmował. Nawet, potwierdzał to co mówił Gizmo!

— Tak. Przedstawiam wam moją nową dziewczynę!— Krzyczał, pokazując na Jinx. To były jej najgorsze urodziny. Klasa się z niej nabija, jakiś nowy idiota z niej sobie żartuje. W końcu, nie wytrzymała. Uderzyła w brzuch Flasha i splunęła w jego stronę.
— Mam cię dosyć, palancie!—Krzyknęła, i pomaszerowała w kierunku toalety. Opadła na lodowatą, wyłożoną czerwonymi kafelkami podłogę, i zaczęła uderzać pięściami w ziemię. Jej urodziny nigdy nie były perfekcyjne, ale ten dzień, będzie porażką! Wally ją podrywał, 1R się śmiała. Nowy, zrobił z niej pośmiewisko. I jeszcze bezczelnie z nią flirtował! Tego było za wiele! Kiedy ten dzień się skończy!? Nagle, do toalety wparował Kid Flash. W ręku trzymał kwiaty, zerwane z podwórka szkolnego.
— Hej, szczęście!
— Nigdy nie mów do mnie szczęście!— Warknęła
— Mam dla ciebie kwiaty!— Powiedział, i pokazał jej mały bukiet stokrotek. Jinx, ze wściekłości, popchęła go i wpakowała mu kwiaty do gęby.
— Zniszczyłeś mi reputację, palancie! Moja klasa mnie nie cierpi!— Chłopak, wypluł kwiaty i natychmiast spoważniał.
— Ale po co ci oni?
— To moi jedyni przyjaciele.
— Przyjaciele? Na serio tak uważasz!? Zapomnieli o twoich urodzinach. Traktują cię jak powietrze. Nikt tam nie kest twoim przyjacielem. Zaufaj mi.

Nastąpiła chwila milczenia. Może on ma rację? Może 1R jest taka okropna? W sumie, to nawet zanim pojawił się Wally, oni się z niej nabijali. Chociaż nie! Nie będę słuchać jakiegoś zdziecinniałego podlotka!

http://your-unlucky-day.deviantart.com
***

Dziewczyna, wracała do domu. Nareszcie, skończył się ten cholerny dzień! Jej rodzice, wracali bardzo późno z pracy, więc spędzi resztę urodzin w samotności. Bez życzeń, prezentów, gości na imprezie. Ale dziewczyna była już do tego przyzwyczajona. Gdy Jinx, weszła do mieszkania, czekała ją niespodzianka...

— Wszystkiego najlepszego, szczęście!— Krzyknął Kid Flash, podając jej bukiet róż i balona. Różowo-włosa, oniemiała. Szczęka jej zjechała do podłogi.
— Flash! Ty... To wszystko sam przygotowałeś?!— wyjąkała.
— Z pomocą 1T. — Odpowiedział, i uśmiechnął się łobuzersko.— Cyborg włamał się do mieszkania, Raven i Gwiazdka zrobiły tort, Robin stał na czatach, a ja z Bestią i Terrą zajeliśmy sie resztą... KUPNEM PREZENTÓW!

Jinx, jeszcze bardziej opadła szczęka. Tytani? Postarali sie dla niej? Może to z nimi powinna się przyjaźnić. Jej rozmyślania, przerwał chłopak.

— A tak BTW, Tytani się tu za chwilę zjawią, z mnóstwem Coca-Coli!
— Ja... Nie wiem co powiedzieć...— na twarzy różowo-włosej, pojawił się uśmiech.

____________________________________________________________________________
Ohh... So sweet :*
Flinx 💜+💛!!!!!!!!!!
Jak wam się podoba?
A tak BTW, zapraszam na moją nową książkę- Zemsta-Łowca
#ChamskaReklama
#RozdziałDedykuję@Evaanlyn
#Bajo_!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro