⑤⑥
WIADOMOŚĆ PRYWATNA
evanpeters:
Maggie, jest szansa, żebyś się ze mną spotkała?
maggie:
Chyba oszalałeś. Kupiłeś mi bilet na koncert chłopaków tylko dlatego, aby mnie udobruchać i móc bezkarnie się migdalić z Emmą w naszym mieszkaniu. Myślałam, że jesteś inny, Evan. Jednak jesteś taki sam jak każdy. Jesteś pieprzonym tchórzem i zdrajcą. Nie chcę cię widzieć.
maggie:
A i ukruć gadanie swojej dziewczyny, bo w którymś momencie nie wytrzymam i jej mocno przyłożę. A szkoda jej ślicznej buźki ;)
evanpeters:
Maggie, proszę cię. Nie chcę tego tak kończyć!
maggie:
Za późno, skarbie ;*
evanpeters:
Maggie! Błagam, spotkajmy się
evanpeters:
Jedno cholerne spotkanie!
evanpeters:
Maggie!
maggie:
🖕
Wyświetlono
// Dzień dobry!
Miłego dnia ♥️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro