Fałszywy uśmiech

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Wszedłem do kuchni i rozejrzałem po niej. Tak jak myślałem Jin już tam na mnie czekał. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz Jungkooka, tym lepiej dla mnie, jeśli mam się odkochać muszę zacząć go unikać.

Usiadłem na pierwszym lepszym miejscu, które było wolne. Jin od razu na mnie spojrzał i poprosił o rozmowę zaraz po śniadaniu. Przeniosłem swój wzrok na jedzenie przygotowane przez najstarszego Kima, jakoś nie miałem ochoty w tym momencie jeść, czułem się pełny, gdybym zjadł choć trochę zwróciłbym całą zawartość mojego żołądka na talerz leżący tuż przede mną na stole. Z tego właśnie powodu nie nałożyłem sobie niczego, niestety reszta to zauważyła. Jin przysunął sobie krzesło, usiadł tuż obok mnie i zaczął na siłę karmić.

- Hyung, ja naprawdę nie jestem głodny.

- Nie wypuszczę cię stąd dopóki nie zjesz wszystkiego co ci nałożyłem.

-Ale...

- Nie ma żadnego "ale".

Westchnąłem i niechętnie zjadłem wszystko. Teraz boli mnie przez niego brzuch, tak jak się spodziewałem od razu wstałem z miejsca i pobiegłem do toalety zwracając wszystko co wcześniej zjadłem.

Siedziałem tam jeszcze przez dłuższy czas, czułem się fatalnie, a jeszcze czeka mnie rozmowa ze starszym, oby tylko nie dowiedział się że zwymiotowałem całe jedzenie jakie zjadłem.

Wytarłem i przepłukałem usta po czym wyszedłem z pomieszczenia oraz wróciłem do kuchni gdzie czekał na mnie Jin.

- Już myślałem że nie przyjdziesz, dobrze się czujesz?

- Jasne, nic mi nie jest, czemu pytasz?

- Ech...nie ważne, musimy porozmawiać.

- O czym hyung?

- O tym co wydarzyło się wczoraj, dlaczego tak zareagowałeś na wieść że Jungkook ma dziewczynę?

Nie wiedziałem co mam na to odpowiedzieć, przecież nie powiem mu "kocham Jungkooka i zanim zapytasz, tak jestem gejem". Patrzyłem przez dłuższą chwilę na chłopaka z lekko uchylonymi ustami, muszę coś powiedzieć, bo jak tak dalej pójdzie wszystkiego się domyśli. Uśmiechnąłem się sztucznie by nie wzbudzić większych podejrzeń.

- J-ja...po prostu byłem zły że nie powiedział nam wcześniej skoro miał kogoś na oku...poza tym jeśli ktokolwiek się dowie wszyscy poniesiemy konsekwencje. Wiesz że w tym kraju związki między artystami są stanowczo zakazane, przez niego możemy stracić wszystko.

- Oj Jimin...nie ma się czego bać, wytwórnia wie o ich związku.

- Jak to? I nic z tym nie zrobili?

- Nie mają nic przeciwko dopóki ich związek nie wyjdzie na jaw, jeśli jednak to się stanie, a zaprzeczanie nie poskutkuje Jungkook i jego dziewczyna będą mieli poważne problemy.

- W-wyrzucą maknae z zespołu?

- Tego nie mogą zrobić, fani by się zawiedli, a problemy miałaby cała wytwórnia.

- Całe szczęście...skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy mogę iść do siebie?

- Możesz, ale pamiętaj, cokolwiek się stanie nasz zespół zawsze będzie razem, zrozumiano?

Lekko uniosłem kącik ust w górę, cieszę się że Jin tak sądzi, tylko czy to możliwe? Jeśli prawda wyszłaby na jaw to jestem skończony. Brak tolerancji w tym kraju jest niesamowicie uciążliwy, szczególnie gdy jest się piosenkarzem lub inną znaną osobą.

Postanowiłem nie myśleć nad tym więcej, przytaknąłem i udałem do pokoju gdzie czekał już na mnie mój współlokator. No pięknie...

- Chyba musimy coś sobie wyjaśnić Jimin, nie sądzisz?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro