1| feelings

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Budzę się w dużym łóżku, usłanym białą pościelą.
A ty leżysz obok mnie.
Oh, jakie to przyjemnie uczucie.
Bo, uwielbiam mieć cię przy sobie.
Udaję się do łazienki, uprzednio składając pocałunek na twojej skroni.
Biorę szybki prysznic, zakładamm twoją luźną, szarą koszulkę, białe spodnie, ułożyłam włosy, robię lekki makijaż, wsuwam tramki na stopy i jestem już gotowa by wyjść, lecz wracam się do twojej sypialni.
Z uśmiechem patrzę na twoją uroczą twarz.
Zabieram jeszcze torebkę i wychodzę, chociaż nie chcę tego robić.
Znowu zostawiam cię samą.

Wiem, że mam przyjaciół, ale jestem samotna, bo nauczyli mnie, że muszę być zimną suką, by nikt mnie nie zranił.
Ale przy tobie czuje się lepiej.
Zawsze gdy jesteś obok sprawiasz, że się uśmiecham.
Działasz na mnie jak narkotyk.

Uzależniłam się od ciebie.

I przepraszam, że znowu cię zostawiam, nie mówiąc gdzie idę.
Przepraszam, że tego nie okazuje, ale tak cholernie mi zależy.
Bo ty jesteś moja i tylko moja, a ja nie mogę być tylko twoja.

I to nie jest fair.

Wieczorem znowu wracam, i wiem, że tęskniłaś, bo odrazu rzucasz mi się w ramiona i pytasz się gdzie byłam.
A ja opowiadam to samo kłamstwo co zawsze.

To powoli mnie zabija.

Zamawiamy pizzę, a ty całujesz mnie tak, jakbyś miała zrobić to poraz ostatni.
Gdy słychać dzwonek do drzwi odrazu biegniesz po ulubione danie, a ja czekam, z nadzieją, że nie zjesz wszystkiego przed przyjściem do salonu.

Wieczór kończy się tak jak zawsze, w twoim łóżku.

×××

Budzę się, lecz tym razem bez ciebie obok.
Słodki zapach prowadzi mnie do kuchni, gdzie już wyciągasz babeczki z piekarnika.
Podchodzisz do mnie szepcząc wszystkiego najlepszego, po czym całujesz mnie w ucho i przenosisz pocałunki na moją szyje, zostawiając tam po sobie mały ślad.
Oh, no tak, zapomniałam, że to już dzisiaj.
Dokładnie cztery lata temu zaczełyśmy ten toksyczny związek.
Tym razem nie mogę tak po prostu ściągnąć z ciebie koszulki, choć wiem, jak bardzo tego pragniesz.
Odpycham cię od siebie, a ty zdezorientowana siadasz na krześle i pytasz czy coś się stało.
Automatycznie zaczynam płakać, lecz zajmuje miejsce naprzeciwko ciebie.
Łapię cię za dłonie i powoli wszystko ci tłumacze, ale ty nic nie mówisz.
Najzwyczajniej w świecie opuszczasz mieszkanie, bez trzaśnięcia drzwiami.

Wiem, że popełniłam błąd, ale z tym już koniec.
Od teraz będę tylko twoja.
Jeśli jeszczę będziesz chciała ze mną rozmawiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro