Rozdział 17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przez resztę nocy nie mogłam zasnąć, dlatego też posiedziałam trochę na telefonie grając w gry dla uspokojenia, a następnie równo o godzinie szóstej rano udałam się do kuchni, w celu przygotowania dla mnie i dla Jasia śniadania. Dzisiaj wybór padł zapiekankę makaronową z serem, szynką, czerwoną papryką i pieczarkami. Ja wiem, takie danie pasuje bardziej na obiad, ale po takich nocnych przeżyciach musiałam odwrócić swoją uwagę od nieprzychylnych myśli.

Gdy jedzenie było już gotowe, poszłam do łazienki w celu wzięcia długiej, relaksującej kąpieli. Postanowiłam przy tym zafundować sobie małe spa. Najpierw ciało wyszczotkowałam na sucho, aby poprawić krążenie krwi. Następnie weszłam pod prysznic, gdzie zmoczylam ciało lekko ciepłą wodą, co jest u mnie mało spotykane, bo zazwyczaj kąpię się w gorącej i umyłam się aloesowym żelem pod prysznic. Po spłukaniu piany, umyłam ciało kawowym peelingiem, umyłam moje miejsca intymne przeznaczonym do tego środkiem, a na koniec, umyłam się olejkiem pod prysznic i nałożyłam na ciało ujędrniajace serum do ciała oraz nawilżający balsam. Następnie owinięta w biały ręcznik, przeszłam do szorowania stóp pumeksem oraz nałożyłam maseczkę do stóp. W tym czasie umyłam włosy najpierw od połowy długości odżywką, którą spłukałam po pięciu minutach, następnie dwukrotnie szamponem, a następnie nałożyłam maseczkę na włosy, którą trzymałam czterdzieści pięć minut. Na cały ten czas przykryłam włosy czepkiem kąpielowym i umyłam twarz mocno spienionym żelem do twarzy oraz drobnoziarnistym peelingiem. Potem maseczka w płachcie, której esencję zarówno podczas nałożenia maseczki jak i po jej zdjęciu wmasowałam w skórę wałeczkiem jadeitowym. Następnie jeszcze tylko serum i krem do twarzy, a także nawilżający balsam do ust i mogłam przystąpić do pielęgnacji dłoni, która wiele nie różniła się od pielęgnacji stóp. Tyle że oczywiście nie "katowałam" ich pumeksem.
Gdy byłam już gotowa, umyłam dłonie i spłukałam maskę z włosów, na następnie osuszyłam je ręcznikiem z nadmiaru wody, pozwalając im schnąć naturalnie. Ubrałam się w czyste ubrania, a następnie posprzątałam po sobie łazienkę i umalowałam się, chcąc zakryć oznaki zmęczenia oraz walki z brutalną rzeczywistością. Kiedy opuściłam łazienkę, Janek już nie spał i zajadał się śniadaniem, bowiem ja tak jakoś nie miałam ochoty na jedzenie. Zamiast tego, włączyłam telewizję, gdzie zaczynały się wiadomości.
Spojrzałam na telewizję zamierając.


Dziś w nocy zginęło dwoje dwudziestokilkolatków. Dwudziestodwuletnia dziewczyna - Weronika Kowalik oraz dwudziestopięcioletni Maksymilian Kamiński. Weronika wracając z domu rodzinnego po urodzinach jej mamy została siłą zaciągnięta przez kilkoro zamaskowanych mężczyzn, przewieziona do Warszawy, a następnie brutalnie zgwałcona, w wyniku czego zmarła na skutek zatrzymania akcji serca. Sprawcy nie są znani, podobnie jak nie znano miejsca zbrodni, bowiem ciało dziewczyny zostało porzucone w lesie. Maksymilian zaś został zadźgany nożem sto pięćdziesiąt razy w czasie snu, a następnie ścięto mu głowę. Zbrodnia miała miejsce w jego własnym domu. Sprawcy nie są znani, jednak na chwilę obecną wiadomo, że sprawców było więcej niż dwóch. Mówi się, że obie te zbrodnie były ze sobą powiązane i to nie jedyne ofiary tychże zbrodniarzy.  Aktualnie przeprowadzane są sekcje zwłok, mające na celu ustalić tożsamość sprawców, a także ewentualne pokrewieństwo obu ofiar.
Mówiła Iwona Wieczorek. Wydarzenia.

Gdy na ekranie pojawione zostały zdjęcia ofiar i to ku mojemu zdziwieniu z nieocenzurowanymi twarzami, nie miałam już żadnych wątpliwości. To były te osoby, które widziałam w nocnych koszmarach. Czyli widziałam śmierć Weroniki oraz spotkałam duszę Maksymiliana tuż po jego śmierci. Prawdopodobnie on ma mi coś ważnego do przekazania, bo bez powodu raczej nie odwiedziłby mnie, gdyż nawet nie mieliśmy okazji się spotkać, a tym bardziej poznać.

Teraz tylko pytanie, o co w tym wszystkim chodzi?

- Kochanie, wszystko w porządku?

Zapytał Janek, przyglądając mi się z niepokojem. Chłopak objął mnie ramionami, a ja nie umiałam powstrzymać płaczu.

- Nic nie jest w porządku! To oni! To ich widziałam w nocy w moich snach! Widziałam śmierć Weroniki oraz dosłownie chwilę po śmierci Maksymiliana, odwiedził mnie we śnie, chcąc, abym dokądś z nim poszła. Nie wiem gdzie, nie wiem po co, ani dlaczego. Jedyne, co mi powiedział, to to, żebym się nie bała, bo tam będę bezpieczna, oraz że jego czas się kończy, ale to nie będzie nasze jedyne spotkanie. I miałam przeczucie, że to wszystko było prawdą, że to oni naprawdę żyli, oraz że to ludzie z naszej wytwórni ich zabili tak samo jak Dianę, potem gdy moje spotkanie z Maksem się skończyło, obudziłam się. Na telefonie dostałam wiadomość równo o trzeciej w nocy, czyli tuż po jego śmierci o treści "Kolejne dwie osoby straciły życie". I teraz to zostało potwierdzone! Ja już nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi, i co mam zrobić, aby to wszystko zatrzymać?

Janek mocno mnie przytulił i uspokajał mnie, zapewniając, że wspólnie znajdziemy jakieś rozwiązanie, a wszystkie te sms-y zachowamy jako dowody na policję, bo w końcu bez dowodów nikt z tym raczej nic nie zrobi. Pokiwałam twierdząco głową, a następnie poszłam do kuchni, gdzie Janek dopilnował, abym zjadła śniadanie. Nie miałam dzisiaj siły udać się do wytwórni, dlatego też zostałam w domu, odpoczywając po wydarzeniach tego kolejnego feralnego dnia i próbując doszukać się rozwiązania w tej całej popapranej sytuacji, jednak nic logicznego nie przychodziło mi do głowy.


___________________________________________

Rozdział 17 dodaję jeszcze dzisiaj. Kocham was 🖤⛓️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro