Rozdział 20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

//Rozdział zawiera sceny +18 (spokojnie, to tylko seks)

Pół roku później

Wystarczyły zaledwie trzy miesiące, aby zabić czujność ludzi. Wszelkie przestępstwa i związane z nimi kontrowersje ucichły. Nie było żadnych nowych morderstw, skandali, kontrowersji,  media również mówiły jedynie niezbędne informacje związane z pogodą, sytuacją gospodarczą w kraju i standardowo o polityce i pogodzie.
Wszyscy uznali, że ta machina przestępstw nieco ustała, ponieważ podane w telewizji informacje otworzyły ludziom oczy.

Ale czy faktycznie?

Z całego grona ludzi, byłam nieliczną osobą, która uważała to za ciszę przed burzą, jednak nie odzywałam się na ten temat ani słowem. Doskonale bowiem wiedziałam, jaka będzie reakcja ludzi.
Poza tym wzięłam sobie do serca słowa Maksymiliana, który ostrzegł mnie, abym wszystko trzymała dla siebie.

Jak się później okazało, przez kolejne trzy miesiące dalej nic się nie działo.

Do czasu.

Wszystko zaczęło się tak niewinnie.
Podczas zajęć grupowych dostawałam anonimowe kartki, które ktoś wkładał mi do torebki. W środku znajdowały się kartki z szyframi, których nie umiałam odgadnąć, dlatego też nie wiedziałam, jaka treść się tam znajduje. Na zajęciach byłam dużo bardziej obserwowana, a po przerwie nawet śledzona i kontrolowana.
Odniosłam wrażenie, że każdy mój ruch poddawany był ocenie i analizie. Nie podobało mi się to, bo nikt się nawet nie krył, z ograniczaniem mojej wolności.

Dlatego też postanowiłam robić to samo.
Im bardziej ktoś mi się przyglądał, tym bardziej i ja zaczęłam tę osobę kontrolować, dając jasno i wyraźnie do zrozumienia, że nie akceptuję takiego zachowania. To oczywiście nie o złagodziło sytuację, ale równie dobrze, mogło dać im sygnał, że mogę coś podejrzewać, dlatego też modliłam się w duchu o to, aby nie wynikły z tego żadne nieporozumienia i problemy.

Potem oprócz tajemniczych kopert dostawałam kartki z groźbami. Najczęściej groźbami śmierci i szantaże. Wiedziałam jednak, że nie mogę ukazać strachu, ponieważ to jeszcze bardziej nakręca tych idiotów.

Dlatego też postanowiłam, że jeśli sprawa nie ulegnie zmianie, bądź całkowicie się pogorszy, wtedy zawiadomię policję i prokuraturę odnośnie tego wszystkiego.
Jednak dalej potrzebowałam większej ilości dowodów.

Po powrocie do mieszkania przywitałam się z Jankiem, a następnie przystąpiłam do szykowania obiadokolacji.

- Cześć kochanie, co wolisz do jedzenia? Klopsiki z mięsem, czy panierowane omlety z serem żółtym i pieczarkami?

Zapytałam, na co chłopak przywitał się ze mną czułym pocalunkiem.

- Może omlety dzisiaj. Klopsiki będą następnym razem.

- W porządku. Jak ci minął dzień?

Naszą małą "tradycją" stały się codzienne rozmowy. Każde z nas chciało wiedzieć, jak temu drugiemu minął dzień, jak się czuje, czy wszystko jest w porządku i  czy nie potrzebuje z czymś pomocy. Bardzo się ze sobą zżyliśmy i jestem wdzięczna losowi, że zesłał Janka do mojego życia. 

- Całkiem dobrze. Dostałem zaproszenie od rodziny, aby przyjechał do nich do Irlandii na jakiś czas. 

- To świetnie! Taki odpoczynek naprawdę dobrze ci zrobi.

Przyznałam szczęśliwa, że chociaż on odetchnie trochę od tego wszystkiego.

- A co z tobą?

- O mnie się nie martw. Dam sobie radę. W końcu dzieckiem nie jestem.

- No tak, ale sama widzisz, co się dzieje. Nadal mało wiemy o co chodzi w tym cyrku, a ta przerwa to zwykła cisza przed burzą. Nim się obejrzymy, a wszystko ruszy ponownie.

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale naprawdę dam sobie radę. A ty jedź i odpoczywaj.

- Na pewno nie chcesz jechać ze mną?

Szatyn nie wyglądał na zadowolonego z mojego wyboru. Widać, że bardzo mu zależało na tym, abym pojechała razem z nim. Jednak nie mogłam. Raz, że to ma być czas tylko dla niego i dla rodziny, a dwa jeśli pojedziemy oboje, wtedy te chuje również Janka wezmą na celownik. O ile już na nim nie jest....

- Na pewno. Jeszcze tego brakowało, żebym wam się na głowę zwalała. To jest twój czas, który powinieneś spędzić ze swoją rodziną.
Ja będę ostrożna i w razie czego na bieżąco będę cię o wszystkim informować. Będę często pisała i dzwoniła do ciebie przed snem, więc się nie martw.

Zapewniłam, bowiem wiedziałam, że tylko w ten sposób będę w stanie przekonać Janka do wyjazdu.

- No dobrze.

Zgodził się zrezygnowany, chociaż wcale nie było mu to na rękę.

- To kiedy lecisz?

- Lot mam jutro o dziesiątej. O siódmej muszę być już na lotnisku.

- Rozumiem. W takim razie zawieźć cię na lotnisko?

- W sumie zawiezie mnie mój kolega, ale jak chcesz, to możesz się zabrać z nami. Najwyżej później cię odwiezie do domu lub pod wytwórnię.

- Dobrze. Nie ma problemu. Czyli on tutaj przyjedzie?

- Nie. Spotkamy się na starym mieście.
Jak na razie tylko ty wiesz, gdzie dokładnie mieszkam.

Ta informacja zaskoczyła mnie. Czyli, że nawet jego bliscy znajomi nie wiedzą, gdzie on mieszka? Niespodziewanie przeszło mi przez myśl, że gdyby coś mi się tutaj stało, to nikt by nawet nie wiedział, gdzie jestem i co się ze mną dzieje. Oczywiście zbeształam się za te myśli. Janek nie jest taki i nigdy by mnie nie skrzywdził, jednak moja intuicja kazała mi zachować czujność i nigdy nie mówić nigdy. Tym razem postanowiłam jej posłuchać.

(Uwaga! Od tego momentu zacznie się scena +18)

Jako, że był to nasz ostatni wspólny wieczór przed wyjazdem Janka do Irlandii, po skończonym posiłku postanowiliśmy spędzić ten wieczór najlepiej jak mogliśmy.
Dlatego też wykąpaliśmy się i postanowiliśmy urządzić sobie wieczór karaoke i konkurs taneczny, a także maraton filmowy. Śpiewaliśmy znane i mniej znane piosenki, do których chętnie śpiewaliśmy.

Na naszej playliście pojawiły się piosenki takie jak "Typisk Norsk" Katastrofe i Alexandra Rybaka, "Någon annanstans" Hildas Gitarr, "Come along" Titiyo, "Radio" i "If only you" Danny'ego,
"Barn av vår tid" Hov1, "Bulletproof" La Roux, "F-f-f-falling" i "In the shadows" - obie piosenki zespołu The Rasmus, piosenki Lady Pank, Republiki, Brygady Kryzys, KSU, TZN Xenny, SEXBOMBY, Sex Pistols i Ramones, czyli stary dobry punk rock i new wave, "Numb" oraz "In the end"
Linkin Park oraz piosenki z konkursu Eurowizji z różnych lat, czyli m.in. "Arcade" Duncana Lawrence, 
"Hatrið mun sigra" Hatari (chociaż jako, że uwielbiam Hatari, to zaśpiewałam chyba wszystkie ich piosenki moim kwadratowym islandzkim), "Cha Cha Cha" Käärijä,
"Break a broken heart" Andrew'a Lambrou, "Fairytale" Alexandra Rybaka, "Dark Side" Blind Channel oraz prawie wszystkie piosenki Måneskin.

Gdy wyczerpani śpiewem i tańcem, skończyliśmy oglądać jakieś badziewne komedie romantyczne, które na zapowiedziach zdawały się być znacznie ciekawsze niż w rzeczywistości były, wtuliliśmy się w siebie. Następnie samo przytulanie się to było zdecydowanie za mało, więc zaczęliśmy się całować. Co jakiś czas nasz pocałunek z delikatnego i powolnego stawał się coraz bardziej namiętny. Emocje w nas buzowały, hormony również, a pożądanie zastąpiło zmęczenie. Byliśmy spragnieni siebie nawzajem, dlatego nie zajęło dużo czasu, nim Janek zjechał swoimi ustami na moją rozgrzaną szyję, którą całował i zasypywał czerwonymi śladami zwanymi malinkami.
Po chwili moje bluzka została zrzucona na podłogę. Po czym wróciliśmy do całowania nawzajem swoich ust. Chwilę później koszulka szatyna podzieliła los mojej bluzki. Błądziłam dłońmi po ślicznym torsie mojego ukochanego, a także bawiłam się jego pięknymi włosami. Nim zdążyłam się obejrzeć, moje spodnie również zostały zdjęte, przez co zostałam w samej bieliźnie.
Wzajemnie droczyliśmy się ze sobą, bawiąc się zaczepnie resztą ubrań i całując wzajemnie sobie nawzajem każdy milimetr jasnej skóry. Kiedy drżącymi dłońmi pozbyłam się spodni Janka, oboje zostaliśmy w samej bieliźnie. W naszej sypialni zrobiło się ekstremalnie gorąco, chociaż jeszcze kilkanaście minut temu wcale tak nie było. Nasze rozpalone ciała stykały się, stale domagając się coraz więcej. Janek spojrzał mi prosto w oczy, prosząc niemo o pozwolenie, na zdjęcie mojej bielizny, na co skinęłam głową.
Gdy chłopak pozbył się mojego stanika i majtek, nagle cała pewność siebie mnie opuściła. Rozumiem, że pod wpływem alkoholu i narkotyków byłam zapewne dużo śmielsza, jednak -  właśnie - ja po alkoholu (i narkotykach jak widać jeszcze bardziej), a ja na trzeźwo to dwie, zupełnie inne osoby. Po procentach pewna siebie, towarzyska i odważna, na trzeźwo nieśmiała introwertyczka z licznymi kompleksami i tchórz.

- Hej, dlaczego się wstydzisz? Jesteś idealna. Nie jedna dziewczyna mogłaby pozazdrościć ci takiego wyglądu i ciała.

Powiedział mój chłopak, całując każde miejsce mojego ciała, do którego dałam mu dostęp.

- Wcale nie...

Zaprzeczyłam, jednak chłopak jak widać nie chciał tego słuchać, bo szybko i stanowczo wpił się w moje usta. Po chwili moja niepewność uleciała, dzięki czemu postanowiłam przypomnieć sobie wszystko co robiłam tamtej nocy, jednak do dzisiaj nic nie pamiętam. Dlatego improwizując, uklękłam przed dwudziestoczterolatkiem, po czym zdejmując jego bokserki, zaczęłam ręką stymulować jego członka. Następnie wzięłam jego męskość do ust, liżąc okręgiem najpierw jego żołądź, a następnie zassałam się na całej długości, wciągając przy tym policzki i pocierając wrażliwą skórę językiem. Jądrami chłopaka również się zajęłam. I jeśli mam być szczera, słysząc te słodkie, ciche westchnięcia i jęki Janka cały wstyd i nieśmiałość opuściły moje ciało. Następnie postanowiłam wziąć trochę oliwki do masażu i wykonałam ukochanemu masaż erotyczny, bowiem chciałam wprowadzić tej nocy mały dodatek i urozmaicenie. Jak widać Jankowi masaż się spodobał, bo z zadowolenia przymróżał oczy i słodko pomrukiwał.

Gdy chłopak uznał, że już mu wystarczy, odwrócił mnie i sam wykonał mi identyczny masaż, co jeszcze bardziej pobudziło moje zmysły i chęć na dalsze igraszki. Gdy chłopak skończył, postanowił dokładnie wypieścić językiem moją kobiecość, a następnie palcami, które wcześniej posmarował wazeliną, dla lepszego poślizgu i mniejszego poczucia dyskomfortu. Gdy już uznał, że jestem wystarczająco rozciągnięta, chłopak nałożył na swoją męskość prezerwatywę i posmarował ją wazeliną, po czym bardzo powoli i delikatnie we mnie wszedł. Odczekał aż moje ciało przyzwyczai się do jego wielkości, a następnie powoli się we mnie poruszał. Z czasem jednak tępo jego bioder nabierało tępa, przez co wchodził we mnie co raz szybciej i głębiej. Po około dwudziestu minutach oboje uzyskaliśmy spełnienie. Opadłam na poduszki, a chłopak wyszedł ze mnie i poszedł wyrzucić do kosza prezerwatywę. Po chwili wrócił do mnie i oboje wtuliliśmy się w nasze nagie ciała.

- Ciekawi mnie, czy tak wyglądał nasz pierwszy raz?

Zapytałam, na co chłopak zaprzeczył.

- Nie. Nasz pierwszy seks był wbrew pozorom brutalniejszy. Nie byłem delikatny, związałem ci ręce łańcuchami oraz nie rozciągałem cię. Bardziej skupiałem się na sobie niż na tobie. Jednak po tym jak mnie ten chuj naćpał, ja nie wiedziałem co się ze mną działo. Nie wiedziałem co robię. Nie potrafiłem rozróżnić co jest dobre, a co złe. Wszystko zlepiało mi się w całość, dając nieprzyjemne ograniczenie widoczności i świadomości. Dlatego jeszcze raz cię przepraszam za tamto.

Powiedział chłopak ze skruchą, na co spojrzałam mu w oczy.

- Nie przepraszaj. To nie do końca twoja wina. Tak jak powiedziałeś, ten chłopak podał ci ten jeden kieliszek wódki z rozpuszczonym narkotykiem, przez co nie miałeś na wszystko wpływu. Ja też nie miałam na wszystko wpływu, bo chcąc napić się z dziewczynami trochę alkoholu, aby uczcić moje dołączenie do wytwórni, te niespostrzeżenie dolewały mi alkoholu do kieliszka, przez co nim zdążyłam wypić jeden kieliszek do końca, to miałam dolewane kolejne, przez co nie miałam kontroli nad tym, ile wypiłam, przez co doszło do tego, że upilam się, chociaż obiecałam sobie, że do tego nie dopuszczę. A potem Diana i reszta dziewczyn wykorzystały mój stan, gdzie nie potrafiłam normalnie kontaktować i naćpały mnie, wcześniej mną manipulując. Dlatego  skupmy się na tym, co jest tu i teraz, bo tamten etap mamy już dawno za sobą.

Powiedziałam, a następnie nasze usta ponownie złączyły się w długim pocałunku, po czym poszliśmy wykąpać się i pójść spać, bowiem rano czekała nas pobudka o czwartej nad ranem.

__________________________________________

Rozdział 20 i od teraz akcja opowiadania nabierze tempa. A do was moi drodzy mam dwa pytania:

1. Czy waszym zdaniem, jechanie Oli w jednym samochodzie z kolegą Janka jest dobrym pomysłem?

2. Co się może wydarzyć podczas nieobecności Jasia?

Kocham was 🖤⛓️






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro