Jak można się spodziewać, im dalej w las tym lepiej. Na tym etapie pojawiają się DIALOGI i poważna patologia w rodzinie. Bowiem Dajana nie jest zwykłą bohaterką. O nie. Musi walczyć z zagrożeniami jak pojebany ojciec, albo pomoc społeczna. A nie jakieś kurde... Wampiry.

Gorol miała standardy.

Wiecie, taki śmingus dyngus tyle, że na co dzień. Z perspektywy czasu sądzę, że mokry palec w ucho, by wystarczył, ale wiadomo, że ojcowie mają ograniczony zakres możliwości w kwestiach wychowawczych. Szczególnie posiadając córkę. Przeziębienie i mokry materac brzmi bezpieczniej.

Bo to nie tak, że on będzie to sprzątał hah hah hah.

Wszystkie feministki już wyszły? Ok.

To i tak lepsze, niż wpierdol na sucho.
Przynajmniej już wtedy ostro cisnęłam z "cb, wgl itp", trochę honoru sobie zwracam.

HAHAHAHAH. Bo wiecie. Żóciła. Błąd. Analfabetyzm. Co za komedia.

No i przemoc ze strony kobiety to wciąż przemoc. Jeżeli bijesz swojego faceta jak w Tureckich dramach, to nie. Nie jesteś słodka i masz takie prawo, bo jesteś kobietą. To taka sama patola, jak strona odwrotna, tyle że facetom wstyd rozryczeć się i walić tekstami, że "mama miała co do ciebie rację".

...

Chyba, że oboje tak lubicie.

Jedyne co mi w tej książce wyszło to Czarek. Od razu mam w głowie rodziców, którzy próbują być młodzieżowi i walą skrótami, albo w ogóle to:

Zniewolenie.

XDD
To ja jak po powrocie z przedszkola powiedziano mi, że teraz będę tam chodzić regularnie.

W sumie to Czarek musiał się nieźle natrudzić, aby utrzymać swoją córkę w tajemnicy przez czternaście lat (bo tyle ma postać). To tylko kolejny argument za tym, aby go lubić.

Śmieszne.

Nie, ale serio. Wykorzystanie 500+ przez patologię to poważny problem.

Kolejny rozdział here:

Jestem pod wrażeniem, że po spędzeniu całego swojego życia w piwnicy potrafi stwierdzić, która książka jest od czego.

O dobra, jednak nie umie XD
I czy przypadkiem jeszcze przed chwilą nie była używana forma trzecioosobowa?

Puenta. Nigdy nie upijaj się na mieście jak więzisz w domu nieletnią.

Grochów.
Ogólnie Dajana to też taka Mary Sue. Rodzice i otoczenie się nad nią znęca, tyle, że w przeciwieństwie do stereotypów nie jest ósmym cudem świata. Już wtedy wybijałam się ze stereotypów.

Cóż, przynajmniej Czarek dał jej pieniądze. Bo wcale, by mnie nie zdziwiło, gdyby pozyskiwanie podręczników zostawił jej szalonym umiejętnością ninja... Albo rozmiarem klatki piersiowej.

Ah, miłość w rodzinie.

Ah te romantyczne wpadanie na swoją drugą połówkę <3

To i tak lepsze, niż Zmierzch.

Już miałam powiedzieć, że przynajmniej zachował się jak mężczyzna, ale XD

Rany, wtedy miałam niesamowite umiejętności w opisywaniu epickich scen walki. Widocznie wzrastające IQ wyssało mój naturalny talent.

Tak, te wszystkie grafiki pochodzą z tamtego okresu. Przynajmniej mocno angażowałam się w tą twórczość.

• 19 Listopada 2019r.