Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Yoimya nie. Nie możesz tego zrobić. Czy ty i Itto nie możecie razem bawić się z dziećmi? - spytała brunetka patrząc na blondynkę z lekkim strachem. Dziewczyna była gotowa by walczyć na śmierć i życie z Itto o te dzieci. Brunetka przez cały czas trzymała przyjaciółkę by nie poszła do chłopaka i nie zniszczyła zabawy dzieciom.

- on mi ukradł moje przedszkole. Miałam się dziećmi opiekować i pobawić się z nimi, a on znowu się wtrącił- powiedziała pomarańczowooka próbując się wyrwać. Luna westchnęła po czym spojrzała na dzieciaki bawiące Się dobrze z Itto.

- Yoimy spójrz na niego i na te dzieci. Bawią się razem doskonale. Na prawdę chcesz zniszczyć tym dzieciakom zabawę ponieważ ty i Itto chcecie rywalizować. One by się pewnie cieszyły gdybyście współpracowali i razem się z nimi bawili. Nie musisz go lubić, ale toleruj go dla dobra dzieci- powiedziała Luna mając nadzieje, że przekonała przyjaciółkę. Blondynka przez chwile myślała nad słowami które powiedziała jej przyjaciółka po czym przytaknęła.

- okey. Postaram się go tolerować. - powiedziała blondynka po czym spojrzała na Itto i dzieciaki.

- chodźmy tam - powiedziała po czym szybko ruszyła w ich stronę. Itto widząc ją zacisnął pięści i spojrzał na nią chłodno. Widać było, że tez jej nie lubi.

- hej Itto. Hej dzieci^^ w co się bawicie? Mogę z wami? - spytała Yoimya z uśmiechem na twarzy. Luna spojrzała na dzieciaki które od razu zaczęły skakać obok blondynki zadowolone po czym spojrzała na Itto. Chłopak wyraźnie był niezadowolony. Luna widziała, że obydwoje się nie lubią na wzajem. Yoimya co prawda zgodziła się na tolerowanie go, ale Itto może nie chcieć tolerować Yoimyi. To był nie mały problem. Brunetka podeszła do chłopaka po czym i szturchnęła go w ramie by zwrócić na siebie uwagę. Białowłosy spojrzał na niską brunetkę po czym się uśmiechnął.

- co jest? Coś nie tak ? - spytał zniżając się do poziomu wzrostu Luny by dziewczyna mogła spojrzeć mu w oczy.

- wiem, że nie lubisz się z Yoimy, ale dla dobra dzieci powinieneś ją tolerować. - powiedziała w prost brunetka mając nadzieje, że chłopak zrozumie. Czerwonooki przez chwile patrzył na brunetkę po czym na Yoimyę.

- jesteś jej przyjaciółka? - powiedział chłodnym głosem na co Luna lekko się wystraszyła. Zielonooka wycofała się o pare kroków po czym wzięła głęboki wdech.

- proszę cię... jestem jej przyjaciółka, ale dla dobra dzieci kazałam jej ciebie tolerować... ona nie lubi ciebie, a ty jej i nikt wam nie każe się przyjaźnić, ale przynajmniej przy tych małych fasolkach moglibyście się dogadywać- powiedziała Luna modląc się o to by czerwonooki nie zmiótł jej z powierzchni ziemi.

- dobrze... postaram się jakoś z nią dogadać... - powiedział Itto. Brunetka się uśmiechnęła po czym spojrzała na Yoimyę, która już bawiła się z dzieciakami w berka. Wyglądała na na prawdę szczęśliwa.

- hej dzieciaki. Chcecie może iść na lody? - spytał chłopak. Dzieciaki od razu podbiegły do niego i zaczęły skakać zadowolone. Yoimya spojrzała na Itto ze złością. Brunetka widziała, że będzie musiała pilnować by ta dwójka się nie pozabijała.

- tak, chodźmy na lody. Yoimya i ja też chętnie pójdziemy. A potem można pograć w piłkę- powiedziała Luna z uśmiechem. Itto i Yoimya wymienili ze sobą chłodne spojrzenia po czym razem z dzieciakami ruszyli w stronę lodziarni.




🦋

- Kazuha? Oh. Chcesz z nami zagrać? - spytała Yoimya patrząc na białowłosego. Itto i Luna też spojrzeli w jego stronę po czym uśmiechnęli się.

- Kazuha no chodź. Pogramy razem- powiedziała Luna po czym ruszyła w stronę Kaedehary i złapała jego dłoń ciągnąc go w stronę dzieciaków i swoich przyjaciół.

- ale ja nie umiem grać - powiedział chłopak o czerwonych oczach.

- nauczę cię - odpowiedziała brunetka uśmiechając się uroczo po czym wzięła piłkę i podała ją jednemu z dzieciaków.

- gramy w ziemniaka. - powiedziała Yoimya z uśmiechem.

- jak to ziemniaka? Ziemniakiem się nie gra - powiedział Kazuha na co dzieciaki się zaśmiały. Brunetka o zielonych oczach spojrzała na niego po czym od razu wytłumaczyła zasady.

- odbijamy piłkę do siebie na wzajem. Osoba której piłka upadnie wchodzi do środka i musi albo złapać piłkę albo jej unikać. Osoba która jest w środku i złapie piłkę wybawia wszystkich, a osoba która odbiła złapana piłkę wchodzi do środka. Jeśli trzy razy zostaniesz trafiony przez piłkę reszta wymyśla trzy wyzwania. Osoba trafiona wybiera liczbę od 1 do 3 po czym wykonuje wybrane wyzwanie. Każdy rozumie? - spytała brunetka. Nikt nie dopytywał o zasady wiec bez zastanowienia dziewczyna podrzuciła piłkę i ją odbiła w stronę Itto. Chłopak bez problemu ją odbił. Następnie piłka poleciała do jednego z dzieciaków , który odbił ją w stronę Kazuhy. Białowłosy od razu odbił piłka która poleciał Do Yoimyi. Dziewczyna nie zdołała jej odbić przez co weszła do koła, a gra trwała dalej.
Po kilku godzinach dobrej zabawy Yoimya i Itto dobrze się dogadywali. Było to lekkim szokiem dla Luny. Cieszyła się, że ta dwójka zaczęła się dogadywać. W końcu dla dzieciaków było to bardzo ważne.

- I potem zrobimy fajerwerki. Będzie super- powiedziała blondynka uśmiechając się do białowłosego chłopaka. Itto uśmiechnął się po czym odpowiedział.

- a ja wezmę dzieciaki na ręce by lepiej to widziały. Na pewno będą się cieszyć- powiedział chłopak.

- tak. To plan idealny- powiedziała blondynka. Luna uśmiechnęła się widząc jak dobrze się dogadują.

- hej Luna. Idziesz w stronę portu? - spytał Kazuha patrząc się na zielonooka. Luna spojrzała na chłopaka po czym się uśmiechnęła.

- tak...a co? - spytała.

- bo ide w tamta stronę . Mogę cię odprowadzić - powiedział Kazuha z uśmiechem. Brunetka od razu zgodziła się na jego propozycje.

- Yoimy, Itto. Będziemy z Kazu już leciec. Do zobaczenia - powiedziała zielonooka po czym razem białowłosym ruszyli w stronę portu.

❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro