I. Minęło już parę lat

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Oczami Kai'a

Razem z chłopakami jedziemy na rozdanie nagród. Samochód zatrzymał się przed miejscem docelowym, więc otworzyłem drzwi i zostałem oślepiony lampami fleszy. Uwielbiam to. Wysiadłem i zacząłem machać do fanów i dziennikarzy. Podszedłem do brzegu czerwonego dywanu i zacząłem rozdawać autografy, rozmawiać z fankami i udzielać wywiadów. Kocham to! Trochę nadgarstek mnie boli od pisania, ale dla fanów wszystko.

- No chodź już - zawołał mnie Zane.

Nie zwróciłem uwagi na jego słowa. Dalej witałem się z fankami i odpowiadałem na pytania dziennikarzy, aż Cole złapał mnie za ramię i pociągnął do wejścia.

- No wiesz ty co?! - oburzyłem się 

- Nie, nie wiem i nie interesuje mnie to - odparł mój czarnowłosy przyjaciel. - musimy iść, bo się spóźnimy.

W środku usiedliśmy na swoich miejscach. O Nya tu jest. Moja siostra ma piękną, czerwoną suknię i włosy upięte w kok do tego jakieś dodatki typu kolczyki, oraz jej bransoletka od rodziców, którą zawsze wszędzie nosi. Uśmiechnąłem się do czarnowłosej.

- O co chodzi? - spytała

- Wyglądasz pięknie - delikatnie  złapałem ją za rękę i pocałowałem jej dłoń. - rodzice byliby dumni że tak wyrosłaś i jesteś taka piękna.

- Dziękuję Kai - uśmiechnęła się do mnie, a w jej oczach
zaczęły zbierać się łzy

- Nie płacz - przytuliłem delikatnie młodszą siostrę

Zawsze kiedy wspominam o rodzicach tak jest. Brakuje nam ich, ale na szczęście mamy siebie.

30 minut później

Nie wiem ile czasu już minęło, ale jest pewne że zaraz będzie nazwisko osoby, która otrzyma Oskara w kategorii "najlepszy aktor pierwszoplanowy". Wszyscy uważnie słuchają, a ja czekam tylko na moje nazwisko. To będzie piękne. Jeszcze chwila i..

- A Oskara otrzymuje Jay Walker!

Mój przyjaciel wstał zaskoczony i udał się na scenę. To miałem być ja! Nominowanych było pięciu! Byłem jedynym z nich, więc czemu nie wygrałem?! Najchętniej bym teraz wstał i wyszedł, ale mógłbym sobie już szykować pogrzeb dla mojego spokojnego życia. Wyobrażam sobie właśnie te wszystkie hejty w moją stronę.

- Moja mama prosiła, abym zapiął garnitur jak będę tu stać - powiedział do mikrofonu brązowowłosy i zapiął jeden guzik marynarki - Szczerze to nie spodziewałem się że dostanę nagrodę, ale bardzo dziękuję wszystkim osobom dzięki którym tu jestem. Od przyjaciół oraz rodziny przez fanów aż po wrogów przez których ukształtował się mój charakter. Dziękuję wszystkim. - skinął głową i zszedł z nagrodą ze sceny.

- Nie myślałem że Jay dałaby radę coś takiego powiedzieć - szepnął do mnie Cole

- A ja nie myślałem że jest jakakolwiek szansa na to żeby wygrał. - odparłem zły.

- Jesteś zazdrosny oto że Jay wygrał? Kai błagam Cię, zachowujesz się jak dziecko, a masz już dwadzieścia pięć lat - skomentował Zane.

- Dobra dajcie se siana - odpowiedziałem, po czym wróciłem do słuchania prowadzącego galę.

- W kategorii "najlepsza aktorka drugoplanowa" Oskara otrzymuje Nya Smith

Moja siostra wstała z wielkim uśmiechem i poszła na scenę. Nawet ona dostała Oskara! Nawet ona! No ludzie!

Kiedy w końcu gala się zakończyła wyszedłem jak najszybciej z sali. Nie chcę mi się patrzeć na Jay'a. W ogóle nie chcę gadać z którymś z chłopaków. Świetnie jeszcze dziennikarze..

Oczami Zane'a

Nie rozumiem Kai'a. Wcześniej wściekły na cały świat, a teraz udziela wywiadów z uśmiechem. O co mu chodzi?

- A ten znowu swoje - westchnął Cole - chodźcie zabierzemy go stąd.

- Zostawcie go, niech się nacieszy. Przecież wiecie ile mu radości to sprawia - stwierdził Lloyd

- A ty nie powinieneś już być u tej swojej pustej laluni? - zakpił Cole

- Przynajmniej ja kogoś mam, a ty sobie zostaniesz starym, zgrzybiałym i samotnym gburem  - odparł blondyn. - i odszczekaj to co powiedziałeś o niej.

- Że co?! Coś ty powiedział? - uniósł się mistrz ziemi - za te słowa możesz zapomnieć że odwołam to co powiedziałem. Szczególnie że to prawda!

- Ej chłopaki, a może pójdziemy już do limuzyny? - zaproponował Jay.

- Jak chcesz to sam idź! - krzyknął Cole.

- Ej, no, ale po co krzyczycie? Zaczekajmy z tym aż wsiądziemy do samochodu jeśli już musicie się kłócić - odezwałem się

- Ja z nim nie wsiadam. Niech odwoła co powiedział o mojej dziewczynie

- Możesz pomarzyć dzieciaku - odparł Cole

- O co chodzi? - zapytał Kai

- O witam Pana "moje ego przerasta moje ciało". Fajnie że się Pan dołączył do tej jakże cudownej rozmowy. Proszę siadać, zająłem panu miejsce. - powiedział wrednie Jay.

- Teraz ty? - zapytałem załamując się dojrzałością przyjaciół

- Spójrz na niego! Jak można to nazwać przyjacielem?! Jemu tylko zależy na sławie! Tak widziałem Kai jak zareagowałeś na wiadomość, że to ja dostałem Oskar, a nie ty! - zaczął krzyczeć brązowowłosy

- Jay, panuj nad sobą - zwróciła uwagę Jay'owi, Nya.

- I jeszcze ty? Nie no super. Może jeszcze ktoś chcę się dołączyć?! - wykrzyczałem zirytiwany sytuacją i rozejrzałem się do okoła.

Oczami Nyi

Chłopaki zaczęli sie kłócić. Lloyd z Cole'm, Jay z Kai'em, a po tym co wykrzyczał Zane, to mam ochotę go uderzyć. Zaczęłam krzyczeć na platynowowołosego ze złosci. Chciałam bronić brata, mimo tego że mieli rację.

Dziesięć minut później

Oczami Jay'a

Idę ulicą. Jestem zły na Kai'a, Lloyd'a, Cole'a i Zane'a. Nawet na Nye! Czasem wydaje mi się że jest zadufana w sobie tak jak jej brat. Nie wierzę że kiedyś mi się podobała. Lloyd lwie serce. Super. Nie ma to jak zrobić kłótnie o głupie wyzwisko. To przecież tylko wyzwisko! Ja takich skierowanych w moją stronę słyszę dziesiątki razy dzinnie. Najczęściej od Pana gbura, w sumie to mógłby czasem się pohamować z tym jego Cole'owym słownictwem.

Dotarło do mnie że jest strasznie ciemno i nie wiem gdzie jestem. Zwolniłem kroku i zacząłem szukać jakichkolwiek wskazówek lub tablic z nazwą ulicy albo czegokolwiek innego. Zrobiłem powoli obrót w około własnej osi i mój wzrok zatrzymał się na sylwetce trzy metry przede mną.

- Dobry wieczór - powiedziałem  niepewnie. Tak jakby ta postać miała mnie zjeść. - Może orientuje się Pan lub Pani jaka tu jest ulica? - zapytałem zakaprurzonej postaci, do której zacząłem podchodzić

- Kara lub dar. Sam ocenisz, która wartość jest bliższa twemu sercu - powiedział dziwny głos. Ciężko mi stwierdzić czy to mężczyzna czy kobieta. Słychać taką chrypę.

Nieznajomy rzucił czymś o chodnik. Usłyszałem odgłos tłuczonego szkła i nagle dokoła mnie zaczęły kręcić się jakieś wiązki pyłu. Za dużo tego! Zasłoniłem oczy. Czuję jak drobinki szkła uderzają o mój kark oraz o dłonie. Dziękuję że ktoś wymyślił garnitur! Dzięki temu nie będę mieć całego ciała w ranach. Zaraz zrobi mi się nie dobrze. Mam wrażenie że się kręcę w kółko.

- Niech to już przestanie! - wrzasnąłem.

Jak na zawołanie do okoła mnie zrobiło się w końcu cicho i spokojnie. Odsłoniłem oczy.

- Gdzie ja jestem? - zapytałem mając nadzieję że ktoś tu jest i mi odpowie.

Już nie jestem na tej samej ulicy co chwilę temu, tylko w lesie.

Cdn

A więc... (Nie zaczyna się zdania od "A więc") to jest oficjalnie pierwszy rozdział w książce o Ninjago. Z resztą można powiedzieć że to taka druga seria. Tym razem nie będę się skupiać tylko na Lloyd'zie, ale na wszystkich ninja ♡

Dajcie znać czy takie dialogi wam pasują i czy coś ewentualnie zmienić ☺

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro