🌊Bronn - Była bitwa. Wielki smok razem z Daenerys Targaryen latał i palił wszystko na około podczas gdy ty chowałaś się w wozie ze złotem. Uznałaś, że czysto teoretycznie to najlepsze miejsce na schowanie się. Po jakimś czasie wszystko się uspokoiło. Usłyszałaś, że kilku mężczyzn podchodzi do wozu. Coś z nim robili. Na początku pomyślałaś, że chcą zobaczyć łupy ale tylko zaprzęgali konie. Wóz razem z Tobą ruszył. Na miejscu jakiś rycerz otworzył płachtę wozu. Wyciągnął Cię z krzykiem i już chciał Cię zabić ale jakiś mężczyzna zaprotestował.
- Nie poznajecie? To lady Mormont. Nie wiem co tu robi ale ma zamek. Jest moja. - ujął i wziął Cię ze sobą

👑Daenerys - Wyszedłeś z budynku na wielką arenę. Ujrzałeś królową więc skłoniłeś się. Walka się zaczeła a ty sprawnie eliminowałeś przeciwników. Królowa patrzyła na Ciebie z podziwem. Zabiłeś wszystkich i uklęknąłeś przed nią
- Pani pozwól mi dla siebie walczyć i chronić Cię w potrzebie - rzekłeś.
-Zgadzam się - lekko skineła głową.

👗Sansa - Sansa siedziała skulona na łóżku w błękitnej sukni. Po policzkach płyneły jej łzy, lecz nie mogła ich zatrzymać. Nagle ktoś zapukał do jej komnaty.
- Wejść - powiedziała cicho
Wszedł jeden z rycerzy Ramsaya.

Wszedłeś do jej komnaty i ujrzałeś ją siedzącą na łożu w okropnym stanie. Spojrzała na Ciebie a ty ujrzałeś pełno łez płynących z jej oczu.
-Lady Sanso co się stało? - spytałeś zaniepokojony, a następnie wytarłeś chustką łzy z jej twarzy. Na początku nie chciała Ci powiedzieć, ale gdy unosłeś jej podbródek do góry rozkleiła się i powiedziała:
-Ramsay znów mnie bił!- rzekła cichutko i zaczeła płakać. Objąłeś ją i pocieszałeś.:
-Już dobrze...
-Dlaczego przyszedłeś ser?- spytała Sansa
- Lorda zaniepokoił twoja nieobecność na uczcie. Lady Sansę zaniepokoiła ta informacja. Rycerz wstał. Lady złapała Cię za ręke:
-Nie mów mu ser! Nie mów mu co Ci powiedziałam!
-Nie powiem.- rzekłeś i wyszedłeś z komnaty.

A więc tyle. Będzie oczywiście trzecia część. Piszcie w komentarzach czy jest dobrze❤❤