Daenerys

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dany  obejmowała  rannego  Joraha. Nie chciała  go stracić

-To był zaszczyt  ci służyć  królowo-powiedział  rycerz
-będziesz  to robić  nadal - zapewniała  władczyni
-wiesz że nie  - wszeptał
-potrzebuje  cię - powedziała Daenerys
-kocham  cię  zawsze  kochałem - rzekł  rycerz  i jego  oczy  zamknęły  się na zawsze
-Nie nie! - krzyczała  Dziewczyna  tuląc  zwłoki  przyjaciela
-Dany musimy  uciekać - usłyszała  głos  ukochanego
-Nie zostawię go! - krzyczała  królowa
-oczywiście że  nie. Zabierzemy  go. Jeśli  chcemy  żyć musimy  uciekać - próbował  ją  uspokoić. Wspólnie  załadowali zwłoki  rycerza  na grzbiet  Drogona. Dany  wiedziała  że  przegrali  ale mimo wszystko  jest nadzieja. Mogą  walczyć  dalej. Po kilku  godzinach  byli  na smoczej  skalę. Całe  szczęście  większości  ważnych  Lordów  udało  się  dotrzeć  na miejsce  cało. Dziewczyna  dotknęła  brzucha. Miała powód  by walczyć. Chciała  jak najlepiej  dla małego  księcia  lub księżniczki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro