Rozdział 2-Kolacja z wrogami i problem z łyżką.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedzę z Nyą. W pewnym momencie ktoś krzyknął na dworze. Wybiegliśmy jak najszybciej. Na trawie leży jakiś chłopak.

Nya: Jay? co ty robisz?

Jay: Założyłem się z Colem, że jeśli przeskoczę przez sześć płotów, da mi dwie stówy.-tłumaczy.

? (Cole): Ale przeskoczyłeś przez dwa, więc nici z kasy.-mówi.

Nya: Boże, przedstawie ci moich przyjaciół.-zwraca się do mnie.

Nya: To Cole, ten co leży na trawie to Jay, Kai, Zane i...gdzie Lloyd?-pyta się.

Lloyd: Tu!-krzyczy wychodząc z domu. O nie! to on! najpotężniejszy ninja! To na niego poluje Kapitan! Muszę kapitanowi jakoś go dostarczyć...ale sama z nim nie dam rady...

Ja: Chętnie bym z wami jeszcze się lepiej poznała, ale...muszę iść posprzątać pokój.

Kai: Dobrze, może dzisiaj przyjdziesz na kolacje?-Proponuje.

Ja: Nie...mam dzisiaj wieczorem pracę...

Nya: A gdzie pracujesz?-Lepszego pytania nie mogła zadać?

Ja: ...w restauracji"Dream"

Zane: Przecież dzisiaj jest zamknięte.

Ja: Naprawdę? zapomniałam.

Lloyd: To co? przyjdziesz?

Ja: Chętnie.-mówię przez zęby.

Świetnie, dzisiaj zamiast zabawy na statku, idę na kolacje. Brawo Grace! Brawo! Jak się ubrać? Otwieram szafę. 5 strojów pirata, 1 strój wyjściowy i 3 stroje dzienne. Wezmę wyjściowy. Czyli Bluzka, na to jeansowa kurtka, spódniczka i buty na koreczkach. Wyjściowy? nie sądzę. Kolacja zaczyna się o 17:00. Muszę się zbierać. Wezmę jeszcze torebkę, którą ukradłam dwa dni temu. Wychodzę z domu i idę do sąsiadów. Dzwonie do drzwi.

Nya: Cześć,miło, że przyszłaś!-wita mnie Nya otwierając drzwi. Weszłam do środka.

Ja: Mi też miło.-mówię i kłamie.

Nya zaprowadziła mnie do jadalni. Przywitałam się i usiadłam na przeciw Lloyda. Patrzeć na niego NIE zakutego w łańcuchy i proszącego o litość, to najgorszy widok jaki może być. Przynajmniej tak zawsze mówił Kapitan. Od dawna polował na zielonego ninje, ale zawsze to były pudła. Zane przyniósł talerz spaghetti.

Zane: Smacznego.-powiedział siadając.

Spojżałam na sztućce. Widelec i łyżka. Co ja mam zrobić z łyżką? nigdy tak nie jadałam. Spojrzałam na Kaia. Widocznie zauważył, że mam problem z tą łyżką. Chwycił łyżkę i pokazał mi jak to się robi. Podziękowałam skiwając głowę i wzięłam się do jedzenia. W środku kolacji zadzwonił mi telefon. Odeszłam od stołu i wyszłam na korytarz.

-Wersi? czego chcesz? zajęta jestem!

-Jeszcze długo mamy czekać?!

-Nie mogę przyjść, mam kolacje!

-Słuchaj, wiem, że jesteś w okresie randek, ale jesteś piratem! a piraci nie wierzą w miłość!

-Spadaj!-rozłączyłam się. Po zjedzeniu pożegnałam się i wyszłam z domu.

                                                                            C.D.N









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro