Rozdział 56-Stówa!!!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się o ósmej. Poszłam do łazienki załatwić swoje sprawy. Gdy wyszłam wpadłam na zaspanego Jay'a.

-I jak się spało?-pytam.

-Dobrze-zdjął chustę i zawiązał mi ją na szyj.-Dzięki.-klepie mnie po ramieniu.

-Nie ma za co.-zeszliśmy na śniadanie. Weszliśmy do kuchni. Od razu w moje oczy rzucił się pogodny wzrok Kai'a. W końcu ubraliśmy się w dres i wyruszyliśmy do Stix'u. Ogółem ciągle skakałam po koronach drzew (skąd ja to znam? xd), by w razie czego ostrzec chłopaków.

-Hej! możesz już zejść! jesteśmy blisko Stix'u!-zawołał mnie Lloyd.

-Okej.-zeskoczyłam z drzewa. Stawiłam  pewny krok na drewniane Molo nad którym wisiał wielki napis "Witamy w Stix'ie!". Mimo, że mieszkańcy byli pogodni, sama wioska taka nie była. Przypomniało mi się, że Kai się boi wody. Odwróciłam się i ujrzałam spanikowanego chłopaka. Zrobiło mi się go żal. Podeszłam do bruneta i "z własnej woli" wzięłam go za rękę.

-Chodź.-zachęciłam go. Chłopak się uśmiechnął i ścisnął mi rękę. Ninja już się chyba przyzwyczaili do myśli, że jesteśmy taką na swój sposób "parą".  Poszliśmy do sklepu Ronina. Otworzyłam drzwi. W sklepie nie było nikogo. Podeszliśmy do lady.

-Ronin?-nawołuje złodzieja.

-Ronin, nie ma ze mną Sam'a.-przewracam oczami.

-O, Ninjasy i piratka z rozdarciem emocjonalnym.-wyłonił się z pod lady.

-Rozdarciem emocjo...?-zamyśliłam się-Nie ważne! słuchaj mamy problem.-obudzam się.

-Niby jaki?

-Co od ciebie chciał Sam?-dopytuje się Jay.

-Sam?

-Przecież był wczoraj, nie kłam.-Mówię.

-No i co, że był? przyszedł i wyszedł.-położył na półce towar.

-Ale chcemy wiedzieć, co ci powiedział.-Ronina znałam już od paru lat. Więc umiem od niego wyciągnąć informacje.

-Nie mogę ci powiedzieć.-opiera się.

Wyciągnąłem portfel.

-Dobra, ile chcesz?-szperam w portfelu.

-Stówkę.-opiera się o ścianę.

-Masz. I masz mówić anielską prawdę.-daje mu kasę.

-Grace, no co ty?-dziwi się Kai.

-No co? inaczej go nie przekonam.

-Więc, moje ninjasy i pani piratko...

-Była piratko.-przerywam mu.

-Dobrze, więc moje ninjasy...-buduje napięcie...-Sam spytał mi się czy mam drugi wisiorek.

-I tyle?! wydałam na to stówę?!-wściekłam się.

-Tak, no niestety...

                                                                 C.D.N

PS. Kiedy ta książka się skończy?! xd. Jeszcze planuje, żeby spotkał ich labirynt łez. Dowiecie się  wkrótce xd A tak w ogóle, możecie "coś" wywnioskować z obrazka...









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro