10.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Podczas powrotu do domu, Mateo trzymał mnie cały czas za dłoń, abym czuła się bezpieczna. Pomimo, że przed porwaniem byłam na niego zła, to właśnie on mnie uratował.Cała droga do posiadłości przebiegła w ciszy. Moje myśli krążyły w kółko na temat ucieczki od Salvatore. Kiedy już wysiadłam z samochodu, rozpłakałam się. Pomału traciłam nadzieję, że tu jeszcze wrócę. Francesca, widząc, że przyjechaliśmy, od razu wybiegła z domu. Mocno mnie przytuliła i powiedziała, że będzie dobrze. Mateo podszedł do mnie i poprosił mnie o rozmowę w gabinecie. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, więc udałam się w stronę umówionego miejsca spotkania. Usiadłam na fotelu i czekałam na bruneta. Przez czas oczekiwania na niego zastanawiałam się, jak mu powiem o naszym dziecku, którego już nie ma. Na samą myśl o tym, w moich oczach pojawiły się łzy. Kiedy Mateo wszedł do środka, widać było po nim, że był przygnębiony. Widziałam, że cierpi. Usiadł naprzeciwko mnie i popatrzył w moje oczy. 

- Wiesz, jak się o Ciebie martwiłem? Myślałem, że Cię stracę, a wiesz, że nigdy bym tego nie chciał. Za bardzo Cię kocham. Przez ten czas, stałaś się dla mnie najważniejszą osobą w moim życiu. Nie wyobrażam sobie tego, że mogło Cię zabraknąć. - Rozpłakał się. Ten twardy facet znowu rozpłakał się na moich oczach. Nie mogłam tego tak zostawić. Właśnie w tym momencie wiedziałam. Wiedziałam, że go kocham, i że też jest dla mnie najważniejszy. Wstałam z fotela i podeszłam do niego, mocno go objęłam, aby poczuł, że jestem koło niego i będę go wspierać.

- Nie wyobrażasz sobie tego, jak cierpiałam. Zrobili to, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Zabili nasze dziecko. Wiedziałam , że ta ciąża nie nastąpiła w odpowiednim momencie, ale jednak była. Kochałam tą fasolkę od samego początku, jak się o niej dowiedziałam. A teraz jej nie ma. - Zaczęłam równie mocno płakać i oboje przytuleni do siebie płakaliśmy sobie w ramiona. Kiedy już się wypłakaliśmy, Mateo poprosił mnie, abym znowu usiadła i wyszedł z gabinetu. Czekałam na niego z niecierpliwością. Kiedy ktoś zapukał do pomieszczenia, wiedziałam, że nie jest to Salvatore. On nie pukałby do własnego gabinetu. Odwróciłam się, a ku moim oczom ukazały się trzy osoby. Byli to Max, Mateo oraz Majka. Kiedy ją zobaczyłam, moje serce zaczęło szybciej bić. Zaczęłam znowu płakać, tym razem ze szczęścia. Rzuciłam się na nią i objęłam ją tak, jakbyśmy nie widziały się od bardzo dawna. 

- No już, już mała. Wszystko będzie dobrze. Podczas podróży tutaj, dowiedziałam się wszystkiego. Czym Mateo się zajmuje, co się tutaj działo oraz to, że zostałaś porwana. O tym też wiem. Nie przejmuj się dzieciątkiem. Na pewno będziecie mieli jeszcze gromadkę dzieci. Bądźcie po prostu szczęśliwi. Wyglądacie ze sobą wspaniale i to jest najważniejsze. - Uśmiechnęłam się przez łzy do Majki, a ta przytuliła mnie jeszcze mocniej. Salvatore poprosił nas, abyśmy usiedli. Usiadłam koło mojej kuzynki, trzymając ją cały czas za rękę. 

- Najważniejszą niespodzianką kochanie dla Ciebie jest to, że Maja, dla twojego dobra i komfortu, zamieszka z nami. Jest to już uzgodnione i twoi wujkowie, a rodzice twojej kuzynki, będą nas odwiedzać wtedy, kiedy będziecie tego potrzebowały. Kolejnym prezentem jest ode mnie to, że jutro jedziecie z ochroną oczywiście do SPA i na zakupy, aby się rozerwać, a wieczorem wsiadamy na jacht i płyniemy na Kretę, na dwa tygodnie do posiadłości, aby odpocząć od tego wszystkiego. - Byłam w szoku, że nagle Mateo tak chce o mnie zadbać i planuje wszystko dla mnie. Podniosłam się z krzesła i mocno go przytuliłam, a za plecami usłyszeliśmy tylko głosy Majki i Maxa, którzy zaczęli dyskusję na temat wyjazdu.

Następnego dnia rano usiedliśmy wszyscy razem do jednego stołu, aby zjeść śniadanie. Jak się okazało, pokój w willi, który miał być dla Majki, nie był jeszcze gotowy i była zmuszona spać w pokoju z Maxem. Podczas posiłku rozmawialiśmy o dzisiejszym wieczornym rejsie na grecką wyspę. Wszyscy domownicy będą płynąć , nawet Fabio z Francescą. Ucieszyłam się na myśl, że Fran , która stała mi się bliska , też będzie mogła odpocząć.

 - Majka, ty pewnie się nawet nie rozpakowałaś, co? - Zapytał Mateo w języku angielskim, wiedząc, że Maja jeszcze nie umie języka greckiego, ale miałam w planach ją nauczyć.

- Wiesz co, stwierdziłam , że nie będę się rozpakowywać , bo jak dowiedziałam się od Maxa , że następnego dnia płyniemy na wyspę , to nie miałoby to sensu. - Dziewczyna uśmiechnęła się do bruneta. Zauważyłam , że mają ze sobą dosyć dobry kontakt . Cieszyło mnie to bardzo .

- A ty kochanie? Spakowałaś się już , czy Francesca ma Cię spakować? - Salvatore zapytał mnie, kładąc dłoń na moich plecach i przejeżdżając nią w górę i w dół.

- Nie , spakuje się po śniadaniu, nie chcę, aby Francesca, która sama powinna się spakować, miała robić to za mnie. - Uśmiechnęłam się do bruneta i zaczęłam jeść swoją porcję jajecznicy. Kiedy wszyscy zjedliśmy, Fran posprzątała po posiłku, faceci poszli do biura, bo musieli ogarnąć ostatnie papiery na następne dwa tygodnie, a ja z kuzynką poszłyśmy do sypialni, aby wybrać ubrania z garderoby, które zabiorę na wyjazd. 

 - No Ci powiem, że coraz bardziej mi się tu podoba. Cieszę się, że zgodziłam się tu zamieszkać. - No właśnie , co skłoniło ją do tego, aby z nami zamieszkała? To pytanie nurtowało mnie od rozmowy w gabinecie.

- Ktoś Cię do tego zmusił, abyś się tu wprowadziła, czy to twoja dobrowolna decyzja? - Zerknęłam na kuzynkę , która układała ciuchy do mojej miętowej walizki.

- Mężczyźni tego domu, martwiąc się o Ciebie, stwierdzili, że po ostatnich wydarzeniach potrzebujesz tego, aby mieć Polskie wsparcie we Grecji. Po zerwaniu z tym idiotą, stwierdziłam, że nic w Polsce, oprócz rodziców, mnie nie trzyma, a że ustaliłam z Fabiem, że rodzice będą mogli przyjeżdżać do nas i my do nich, to zgodziłam się na przeprowadzkę. - Kiedy usłyszałam, że Majka przeprowadza się specjalnie dla mnie , miałam łzy w oczach. Objęłam mocno kuzynkę i rzuciłam na łóżko , rozpłakałam się. Wiedziałam , że to jest moja najlepsza przyjaciółka, na zawsze. Nigdy nie zrobiłaby nic złego w stosunku do mnie. Tak samo ja w stosunku do niej. Leżałyśmy tak chyba z 20 minut, kiedy do pokoju wszedł Max. 

 - Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale z Fabiem czekamy na was, aby ruszyć w drogę na zakupy i do SPA. - Kompletnie mi to wyleciało z głowy. Jestem w czarnej dupie. Nie jestem spakowana prawie w ogóle. No cóż, jednak będę musiała poprosić o to Fran.

- Za chwilę zejdziemy czarnulku. Muszę tylko ogarnąć tą Dianę, bo rozbeczała mi się tu. - Maja odpowiedziała brunetowi. No tak pewnie się zastanawiacie, czy Max jest podobny do Mateo. Tak i to bardzo. Jest starszy od Mateo o 2 lata, a są jak dwie krople wody. Różnią ich tylko tatuaże i to, że Max nie ma zarost , bo codziennie się goli. To chyba jego jakaś fobia. Kiedy ochroniarz wyszedł z sypialni, podniosłam się, wytarłam w rękaw łzy i ułożyłam na łóżku ubrania, które powinnam jeszcze spakować.  

 - Będę musiała jednak poprosić Francescę , aby mnie spakowała, bo nie zdążymy ze wszystkim. - Maja pokiwała głową twierdząco, bawiąc się swoją gumą do żucia i przyglądając się mnie. Poprawiłam szybko makijaż, związałam włosy w kitka i ubrałam na nogi sandały na koturnie. Były dosyć wygodne, więc miałam nadzieję , że wytrzymam na nich do wieczora. Wzięłam torebkę z PRADY i okulary przeciwsłoneczne z Ray Ban'a, pociągnęłam za rękę moją kuzynkę i zeszłyśmy na dół, gdzie czekali na nas Fabio z Maxem. Nie było tam Mateo. Pewnie pojechał do firmy, pracuś na dwa biznesy. Poprosiłam gosposię, aby mnie spakowała i przeprosiłam za to, że musi to za mnie zrobić, ale nie miałam kompletnie na to czasu. Ruszyłyśmy w czwórkę do czarnego Audi i ruszyliśmy w stronę centrum Aten. 

Kiedy dojechaliśmy do centrum handlowego, Maja była w szoku. Nie widziała jeszcze tak dużego budynku. Faktycznie, były tam butiki różnych firm zaczynając od GUCCI po moją ulubioną Victorię Secret. Chodząc po galerii, zachodziłyśmy do sklepów z butami, ubraniami, ale chyba najwięcej kupowałyśmy w sklepach z bielizną. Maja była osobą , która nie lubiła zakładać na siebie wielu ubrań. Potrafiła przyjść na imprezie w krótkiej miniówce i topie, który wygląda jak biustonosz. Była sporym przeciwieństwem mnie, lecz idealnie ze sobą współgrałyśmy. W sklepie marki Calvin Klein kupiłyśmy sobie identyczny komplet czerwonej, koronkowej bielizny. Ciekawa byłam, czy moja kochana kuzyneczka będzie miała dla kogo to ubrać. Zakupy zajęły nam około trzech godzin. Max i Fabio trzymali tylko torby z zakupami i chodzili za nami zmęczeni. Jednak byli z nami służbowo, a nie dla rozrywki. Widziałam w oczach Maxa iskierki, jak tylko patrzył na Majeczkę. W drodze do SPA rozmawialiśmy w czwórkę o naszym dzisiejszym wyjezdzie na Kretę. Chłopaki powiedzieli nam trochę o domu na wyspie. Cieszyłam się, bo z opowiadań wynikało, że mamy tam basen i jacuzzi. Max z Mają to chyba będą dwie bratnie dusze. Mężczyźni stwierdzili, że podczas kiedy my będziemy w SPA , to pojadą do sklepu, aby kupić alkohol. Chyba już wiadomo, dlaczego brakowało mi tej wariatki tu. Daje mi radość i zabawę w moim szarym życiu. Ona i Mateo to jedni z najważniejszych dla mnie osób. Cieszyłam się , że ich mam. Dojeżdżając do SPA położonego niedaleko willi, pomyślałam, że spalę się ze wstydu z tą blizną na brzuchu. Tak bardzo pochłonął mnie czas, który spędzałam z moją kuzynką, że kompletnie zapomniałam o tym, że ją mam. Nawet trochę przestałam myśleć o tym, że straciłam dziecko. 

 - Ja nie mogę tam iść. - Odparłam z lekkim zażenowaniem. Zatrzymaliśmy się na parkingu przed budynkiem. Fabio z Maxem spojrzeli się na mnie jak na wariatkę, a Maja mocno mnie przytuliła, bo widziała w moich oczach łzy . Zaczęłam płakać.

- Chłopacy zawieźcie nas do kawiarni. Odpuścimy sobie SPA, dopóki Diana nie będzie na to gotowa. - Max kiwnął twierdząco głową i ruszyli w drogę powrotną do centrum Aten. Nie odzywając się kompletnie, wtulona w Maję , cicho popłakiwałam. Nikt się do mnie nie odzywał, bo widać było po mnie, że nie byłabym w stanie cokolwiek odpowiedzieć. Kiedy dojechaliśmy na parking pod restaurację, gdzie jadłam kiedyś obiad z chłopakami, wysiadłyśmy. Czekałam na mężczyzn, ale widać było po nich , że woleli zostawić mnie samą z Majką. I chyba dobrze zrobili. Usiadłyśmy przy stoliku na dworzu, zamówiłyśmy herbatę z truskawek i zaczęłyśmy rozmawiać. 

- Kochanie, nie możesz przejmować się tym co było. Musisz zacząć wszystko od nowa. Będziecie szczęśliwi z Mateo i urodzisz mu jeszcze nie jedno dziecko. Ten twój cały Grek jest bardzo w porządku i widać, że troszczy się o Ciebie. Pamiętaj, że od wczoraj ja też jestem przy tobie i chcę dla Ciebie jak najlepiej. - Siedziałam bez słowa. Nie wiedziałam nawet, co odpowiedzieć na słowa mojej kuzynki. Wiedziałam po prostu, że mam na kogo liczyć. Kelner przyniósł nam zaparzoną herbatę. Wzięłam do ręki gorący kubek i patrząc na zachodzące słońce, spędzałam z Mają czas w ciszy. Ona wiedziała, że jest mi bardzo trudno, dlatego pozwoliła mi na spokój. Musiałam się wyciszyć. Pobyć w mojej głowie sama i przemyśleć niektóre rzeczy. Po godzinie wróciłyśmy do samochodu, gdzie czekali na nas nasi towarzysze. Wracając do willi już normalnie z nimi rozmawiałam.

 - Chciałabym, aby Mateo nie dowiedział się o tym, że nie byłyśmy w SPA. Powiemy mu, że było cudownie. Spędziłyśmy z Mają czas na masażach i w kąpieli błotnej. - Wszyscy zatwierdzili plan, jaki wymyśliłam. Zajechaliśmy do sklepu monopolowego. Max z Mają poszli do środka po trunki wysokoprocentowe, a ja zaczęłam rozmawiać z Fabiem.

- Jak się czujesz z myślą , że zostaniesz ojcem po czterdziestce? - Zapytałam go.

- Dziwnie, ale jestem szczęśliwy. Nie mam dzieci. To będzie mój pierwszy potomek. Kocham Francescę i chcę wziąć z nią ślub, po tym jak załatwimy sprawę z jej rozwodem. Plany już jakieś są. Rozmawiałem o tym z Mateo. - Mężczyzna uśmiechnął się do lusterka, tak abym widziała, a ja odwzajemniłam ten uśmiech. Cieszyłam się, że i tak doczekamy się bobaska w domu. Szkoda, że nie będzie to dziecko moje i Salvatore. Porozmawiałam trochę z ochroniarzem jeszcze o Krecie, bo on wiedział dużo więcej niż ja i w międzyczasie wróciła do samochodu nieoficjalna para zakochanych. Mieli ze sobą 3 duże kartony szampana, wódki i whisky. To ta sama whisky, którą piję Mateo. Słuchając greckiej muzyki, do której mężczyźni śpiewali, wjechaliśmy na posesję. Czekał tam na nas mój chłopak z piękną białą różą w dłoni. Wysiadłam z Majką z auta, a Fabio z Maxem pojechali zaparkować do garażu. 

 - To dla mojej królewny. Tęskniłem. - Uśmiechnęłam się szeroko i podeszłam do bruneta. Pocałowałam go czule, a on odwzajemnił.

- To co ruszamy na jacht? To będzie długa noc - Mateo odparł, kiedy zobaczył na horyzoncie ochroniarzy, którzy nieśli pełne kartony alkoholu.

- Tak , możemy się zbierać. - Stwierdziła Francesca, która wyszła z domu. Uśmiechnęłam się szeroko do Mai, a ta zaczęła tańczyć i śpiewała po Polsku IMPREZA ! IMPREZA ! Nikt, oprócz mnie, nie wiedział o co chodzi. Ten wyjazd będzie chyba świetnym odpoczynkiem dla nas wszystkich i oby odbył się bez żadnych komplikacji. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro