12.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng




Kiedy prawa część łóżka uniosła się, zaczęłam się przebudzać. Otworzyłam oczy szerzej, aby popodziwiać poranne widoki. Mateo stał nagi przed lustrem.  Otuliłam się kocem, pod którym spaliśmy, a mężczyzna słysząc to, że się ruszam, zniknął z pola widzenia za drzwiami do łazienki . Widać, że jest w jego charakterze jest cecha narcystyczna, ale mi to nie przeszkadza.Usłyszałam dźwięk lejącej się wody w prysznicu. To był znak, że brunet się kąpie. Uśmiechnęłam się sama do siebie, podniosłam się z naszego łóżka, znalazłam tarzające się po podłodze bikini i czekałam , aż łazienka stanie się wolna. Kiedy siedziałam na brzegu materaca, na telefon Mateo przyszła wiadomość. Ufałam mu, ale chciałam sprawdzić kto to. Podeszłam do szafki nocnej i wzięłam jego telefon do ręki. Zobaczyłam imię Sara. To to samo imię, które posiada moja ginekolog. Podczas kiedy próbowałam odblokować telefon mężczyzny, on pojawił się w pokoju i stanął za mną. Czułam na szyi jego oddech.

- Kim jest Sara? - Zapytałam oschle.

- Twoja ginekolog, napisałem do niej na temat ciąży. Jeśli mi nie wierzysz, to otwórz wiadomość. - Myślałam o tym, czy mu ufać, czy zobaczyć. Zdecydowałam się zaufać i oddałam mu smartfona. Obeszłam go i poszłam do łazienki. On chyba też przeżywał to, że nie będziemy mieli dziecka. Odłożyłam koc na podłogę, weszłam pod prysznic i puściłam ciepłą wodę. Zaczęłam płakać. Znowu pomyślałam o tym, że to moja wina i przeze mnie nie będziemy mieli dziecka. Dobrze, że woda zasłania to, że płakałam, ponieważ podczas  tego kiedy brałam prysznic, Mateo przyszedł się ogolić. Ogolić to chyba za dużo powiedziane. On lekko przycina sobie swój zarost, tak aby został efekt trzydniowego. Wyszłam spod strumienia wody, owinęłam się w ręcznik i bez słowa wyszłam z łazienki, zabierając swoje bikini. Ubrałam się w kostium kąpielowy i nałożyłam pareo. Kiedy wychodziłam z pokoju, brunet był cały czas w łazience. Poszłam pozwiedzać jacht. Po drodze napotkałam Maxa i Francescę, którzy szykowali śniadanie w kuchni pokładowej. Przeszłam przez górny pokład i zobaczyłam schody w dół. Zeszłam nimi i zobaczyłam wejście do kolejnej kajuty. Nie była to żadna z sypialni, bo wszystkie znajdowały się koło siebie. Kiedy chciałam pociągnąć za klamkę , zatrzymał mnie Fabio.

- Nie radziłbym tam wchodzić. Do tego pomieszczenia ma dostęp tylko Mateo. - Stanął za mną i złapał mnie za rękę, ciągnąc do góry.

- Chyba nie powinien mieć przede mną tajemnic, prawda? - Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się pokój tortur. Przynajmniej to tak wyglądało. Było pełno łańcuchów, sznurów, do których można było przyczepić człowieka. Kiedy weszłam do środka, zobaczyłam pełno broni i biczów. Przerażona zatrzasnęłam drzwi od tej kajuty i uciekłam na górny pokład, gdzie miałam nadzieję, że przebywa Maja. Nie myliłam się. Zobaczyłam ich wszystkich przy stole. Nie było tam Fabia, który przyszedł ze mną. Szepnęłam mu na ucho, że ma nic nie mówić Salvatore. On przytaknął i usiedliśmy do stołu. Nie odzywałam się do nikogo. Byłam cicha, jak nigdy. Aż Francesca mnie zapytała, czy wszystko w porządku. Przytaknęłam, bo nie chciałam kłótni przy śniadaniu. Zjadłam przygotowany dla mnie posiłek i poszłam na górny pokład, gdzie stały leżaki. Położyłam się na jednym i zaczęłam opalać. Po niecałych 15 minutach, koło mnie zagościła moja kuzynka.

- I jak było? Twoja pierwsza noc na jachcie, czy Mateo już Cię tu zabrał wcześniej? - Maja zapytała w naszym ojczystym języku, bo przebywałyśmy obecnie  same.

- Niestety pierwszy raz. Jest tu fajnie, ale niestety dużo tajemnic, o których chyba nie powinnam wiedzieć. - Odparłam.

- Jakich tajemnic? Co masz na myśli? - Dziewczyna podnosząc się do siadu, zapytała z ciekawością w głosie.

- Hmmm ... lepiej nie będę Ci mówić, bo się przerazisz. Muszę najpierw to wyjaśnić z moim niby szczerym chłopakiem. - Uśmiechnęłam się sztucznie.

- Dobra zmieńmy temat , bo widzę , że będzie aferka na Krecie. - Majka zaśmiała się.

- No dobra, to jak Ci się spało z Maxem? Mam nadzieję, że Cię nie dotykał. 

- Wiesz,  jaka jestem. Lubię się zabawić, a widzę, że ten przystojniaczek, podobny do twojego, też lubi niegrzeczne igraszki, więc to wykorzystaliśmy nie raz. - Oplułam się wodą, której właśnie się napiłam. Czy oni się ruchali? To niemożliwe. Wiedziałam, że z mojej kuzynki jest wariatka, ale nie sądziłam , że pójdzie do łóżka z typem, którego zna dosłownie  parę dni.

- Nie mów, że ty i Max, no ten teges. - Zaczęłam się głośno śmiać, a ta opowiadała mi szczegóły z ich nocnej przygody. Była pijana , ale wszystko pamięta. To dziwne. Ciekawe ,  co mężczyzna uważa na ten temat. Kiedy jacht ruszył, wiedziałam, że już dziś będziemy na wyspie. Musiałam przed tym porozmawiać z Mateo. Czułam, że to będzie dziwna rozmowa, ale musiałam dowiedzieć się, po co mu takie pomieszczenie na statku. Odeszłam od mojej kuzynki, bo przyszedł do niej jej przydupas. Poszłam w stronę pomieszczenia, gdzie był Salvatore. A był to gabinet. Tak, miał go nawet tutaj.

- Musimy porozmawiać.  - Powiedziałam, przechodząc przez drzwi.

- O czym? Przecież mi niby ufasz, więc o co chodzi?  Powtórzę jeszcze raz, Sara to twoja ginekolog. Chciałem się dowiedzieć, czy możesz zajść w ciążę, po tym wszystkim, co ostatnio się działo. - Zamurowało mnie. On myśli o dziecku, a ja myślę o tym jak załatwić tą sprawę z jego mafijną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Chciałabym , aby on zajął się tylko tym przedsiębiorstwem zajmującym się podróżami, a nie narkotykami i mafią.

- O kajucie na dole. Myślałeś , że się nie dowiem? To jakaś sala tortur? Dla kogo to kurwa? - Usiadłam naprzeciwko niego, z powagą i skupieniem.

- Obowiązuje tam zakaz wchodzenia. Nikt Cię nie zatrzymał? - Zapytał takim tonem, jakby się niczym nie przejmował.

- Pytam się kurwa, dla kogo to masz ? A nie czy ktoś mnie zatrzymywał czy nie! - Wkurzona, uderzam zamkniętą dłonią w biurko.

- Nazywam to salą śmierci, Rozliczam się tam z niewiernymi sprzedawcami i tymi, co zrobili coś wbrew mojemu słowu. Myślałaś, że ja w tym biznesie jestem święty? - Zaczął się śmiać, a ja wkurwiona, wstałam z krzesła podeszłam do niego i chciałam walnąć go w twarz. Niestety , zatrzymał ten atak.  Chyba spodziewał się tego, że to zrobię.

- Jeszcze raz będziesz chciała to zrobić, a oddam dwa razy mocniej. - Odparł, a ja wybiegłam z pokoju. Poszłam do sypialni i zamknęłam się tam. Chciałam pobyć sama. On właśnie mi zagroził. Czy Mateo kogoś tam zabił? Czy on naprawdę udaje tylko tą dobroć? Z kim ja się związałam? Czemu ja nic o nim tak naprawdę nie wiem? Myślałam o tym wszystkim leżąc i płacząc w poduszkę. 

Kiedy już się ogarnęłam, wyszłam z sypialni i poszłam poszukać dziewczyn. Miałam wielką nadzieję, że opalają się na górnym pokładzie. Kiedy wchodząc do góry zobaczyłam ląd, wiedziałam, że dopływamy. To znaczy, że nie spotkam Mateo, ponieważ jest pewnie przy sterze. Zobaczyłam siedzące na leżakach kobiety. Francesca piła wodę, a  Maja końcówkę szampana z wczoraj. Właśnie przypomniało mi się to, że Fran wczoraj piła alkohol, a przecież jest w ciąży. Podeszłam do nich .

- Kochana, czy ty zapomniałaś, że nosisz pod swoim serduszkiem dzidziusia? Wczoraj wydawało mi się, że piłaś napój alkoholowy. - Podniosłam na nią głos. Nie chciałam, aby ona też straciła dziecko, bo wiem , że już tego bym nie przeżyła.

- Diana spokojnie. Cały czas piłam szampana bezalkoholowego. Dlatego pewnie wydawało Ci się , że piję wysokoprocentowy trunek. Tak kazał mi szef, ponieważ chciał spędzić z tobą czas sam na sam, jeszcze przed dopłynięciem na Kretę. - Odetchnęłam z ulgą, ale z drugiej strony się wkurwiłam. Czemu on kazał Francesce udawać, że piję alkohol.  tylko po to , aby spędzić ze mną czas? Wystarczyłoby poprosić, a on kazał biednej Fran odwalić szopkę.

- Cieszę się, że nic nie piłaś, bo wiesz, że to źle wpływa na dziecko . - Lekko się uśmiechnęłam dodając.

- Musicie mi pomóc. Proszę tylko, abyście nie rozmawiały o tym z chłopakami. - Było słychać, że kobiety przełknęły głośno ślinę i nic nie odparły na to.

- Mateo mi zagroził. Pokłóciliśmy się bardzo, nie rozmawiamy ze sobą. On ciągle przede mną coś ukrywa. Nie chcę ciągle dowiadywać się sama o wszystkim albo od was. Chcę to wiedzieć od niego. To bardzo ciężkie dla mnie, bo dowiaduje się ciągle czegoś nowego. Mam wrażenie, że nie dowiedziałam się jeszcze wszystkiego i ukrywa przede mną istotną sprawę. Poznałam o nim prawdę i boję się, że kogoś zabił. - Maja patrzyła na mnie zszokowana cały czas, a Francesca odwracała ode mnie wzrok, jakby coś wiedziała.

- Masz rację Diano. Nie wiesz wszystkiego i wolisz nie wiedzieć. - Spojrzałam na Fran pytającym wzrokiem.

- Nie mogę Ci tego powiedzieć. To musi Ci powiedzieć sam Mateo.  Inaczej to źle skończy się dla nas wszystkich. Pamiętaj, że jest bardzo dobrym i troskliwym chłopakiem. Niestety z bardzo straszną przeszłością. Po części już wiesz, na przykład o swoich rodzicach.

  -Wiedziałam o tym , że w nim jest dobroć i opiekuńczość, ale jeśli on nie powie mi całej prawdy o sobie, to ja nie chcę z nim być. - Maja nic nie mówiąc, przytuliła mnie, a Francesca spojrzała na mnie troskliwym wzrokiem. Miałam łzy w oczach. Wiedziałam, że jeśli rozpętam pomiędzy nami aferę tera , to odbije się to też na reszcie. Musiałam przeczekać cały wyjazd na Kretę.Poudaję kochającą dziewczynę  a jak tylko wrócimy do codzienności, będę musiała porozmawiać z nim na poważnie, bez owijania w bawełnę. Wiedziałam, że jeszcze coś przede mną ukrywa, a słowa ciężarnej kobiety upewniły mnie w tym przekonaniu.

- Kochana przepraszam, ale muszę porozmawiać z Majką na osobności. Zostawimy Cię na jakiś czas samą, odpocznij i nasmaruj się kremem z filtrem. - Uśmiechnęłam się do Fran i podałam jej mój balsam. Pociągnęłam moją kuzynkę za rękę i poszłyśmy w stronę jej i Maxa sypialni. Zamknęłam nas na klucz i usiadłam koło niej na łóżku.

- Skarbie, pamiętaj , że jestem przy tobie i jeśli będziesz chciała coś zrobić , to mi to powiedz. - Odparła Majka.

- Podjęłam decyzję. Nie jest ona jeszcze pewna, bo zależy to wszystko od mojej rozmowy z Mateo. - Kuzynka popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem, a ja dodałam:

- Jeśli nie wyjaśni się nic, co jest istotne w mojej relacji z Salvatore, musimy uciec jakoś z Aten do Polski. Nie wiem jak, ale w czasie pobytu na wyspie, kiedy oni będą ogarniać sprawy „biznesowe", poszukamy biletów lotniczych do Gdańska i na wszelki wypadek je kupimy. Musisz być gotowa w razie czego na powrót do ojczyzny. Wie , że będą nas szukać, dlatego zadzwonimy do twoich rodziców z lotniska i powiadomimy ich o powrocie, przynajmniej na jakiś czas. Jeśli się jednak wyjaśni, to zostaniemy i sprowadzimy na tydzień lub dwa tygodnie ciocię i wujka do nas. Nie zrobimy tego teraz, bo nie chcę rozwalać wyjazdu Fran, Maxowi, Fabio i tobie, bo wiem, że zawsze chciałaś zobaczyć Kretę. Przynajmniej udało mi się spełnić twoje marzenie, ale musisz mi teraz pomóc. Chcę jakoś unikać kontaktu sam na sam z Mateo. Nie mam ochoty na niego patrzeć, po tym jak powiedział, że jeśli go uderzę, to on zrobi to z podwójną siłą. - Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowa, to Majka aż się zerwała z miejsca. Pociągnęłam ją mocno za rękę tak, że upadła na mnie. Zaczęłyśmy się śmiać. Ona zawsze poprawia mi humor i cieszę się, że jest tu ze mną i nie jestem tu sama.

- Musisz zachować na razie spokój. Jeśli wkurwię się na niego, to możesz go nawet pobić, ale na razie uspokój się debilko! - Zaśmiałam się i przytuliłam ją mocno.

- Kocham Cię Dianka. Wiesz, że zawsze będę po twojej stronie i żaden facet, nawet przystojny Grek, nie stanie nam na drodze. - Uśmiechnęłam się na te słowa i zaczęłam bawić się jej włosami.

- Ja Ciebie też kocham staruchu. - Maja ze mnie zeszła, podniosłam się i ruszyłyśmy w stronę powrotną do Fran. Kiedy weszłyśmy na górny pokład, zobaczyłyśmy, jak Francesca rozmawia z Mateo. Podeszłam do nich i zlałam totalnie bruneta. Usiadłyśmy z Majką na jednym leżaku, rozmawiałyśmy po Polsku i piłyśmy szampana. Jeśli on się tak zachowuje,  to ja również.

Kiedy już dopłynęliśmy na Kretę, na pomoście czekały na nas dwa czarne Audi Q6. Czekałam już tylko, aby zejść z jachtu i wsiąść do auta. Nie chciałam z nim jechać.

- Ja jadę z Mają i Maxem . - Powiedziałam stanowczo do Mateo, który cumował łódź.

- Jedziesz ze mną i koniec kropka. - Parsknęłam śmiechem i pod nosem powiedziałam po polsku „zobaczymy". Po chwili pojawiła się koło mnie moja kuzynka. Dotrzymywała obietnicy, że będzie się starać nie zostawiać mnie samej z brunetem. Poszłyśmy do swoich sypialni szybko po walizki i wróciłyśmy na górny pokład, aby zejść na pomost, na którym stali już Max z Fabiem i pomagali zejść Fran na ląd. My z Majką sobie same poradziłyśmy, bez niczyjej pomocy. Podeszłyśmy do pierwszego z aut i czekałyśmy na Maxa. Kiedy Mateo zobaczył, że stoję już tam, zagadał do najstarszego z mężczyzn. Już coś kombinował. Wkurzona odwróciłam wzrok i wsiadłam do Audi, na miejsce pasażera. Maja usiadła za mną i czekałyśmy aż pojawi się Max. Usłyszałam jak bagażnik się otwiera i Fabio pakuje nasze walizki, a później odchodzi do drugiego auta. Drzwi od strony kierowcy otworzyły się i zobaczyłam mojego niby chłopaka, który ze mną nie rozmawia. Odwróciłam się do mojej kuzynki i pokazałam jej wkurzoną minę, a ta zaczęła się ze mnie śmiać. No to plan stworzony przez dwie wariatki wchodzi właśnie w życie. Max usiadł koło Majki i ruszyliśmy w stronę posiadłości. Przynajmniej tak mi się wydawało. Podczas drogi podziwiałam widoki zza okna i ani razu nie spojrzałam na mężczyznę siedzącego obok mnie. Nie miałam po prostu najmniejszej ochoty patrzeć na niego. Próbował złapać mnie za udo, ale zawsze je odsuwałam. Nie chciałam , aby mnie dotykał. Nie po tym wszystkim. Po godzinie drogi, wjechaliśmy przez żelazną bramę na teren pięknego domku letniskowego, który był miej więcej wielkości willi w Atenach. Salvatore zaparkował zaraz koło wejścia, zamknął drzwi od samochodu.

- Najpierw porozmawiamy, później wysiądziemy. Nie będę spędzać dwóch tygodni w atmosferze niepokoju i kłótni. O co Ci chodzi Diana? Co złego zrobiłem? - Nie wytrzymałam i moje oczy się zaszkliły. Próbowałam wysiąść , ale nie mogłam.

- Człowieku, ty się pytasz co zrobiłeś? Nie wiem co ukrywasz przed ni , ale uważam , że ona powinna o tobie wszystko wiedzieć! Ponoć jest Ci najbliższą osobą, to kurwa weź nie ściemniaj, tylko wyjaw jej prawdę. Ona nie będzie ciągle dowiadywać się o tobie nowych rzeczy i to nie od Ciebie tylko od na przykład Fabia, czy Fran. Stuknij się w ten łeb. - Wkurzona Maja wyrzuciła mu to, co ja chciałam powiedzieć od dawna. Cieszyłam się, że jest ze mną w tym jebanym samochodzie. Mateo popatrzył na mnie. Widziałam to w odbiciu szyby  od strony pasażera. Nie potrafiłam mu spojrzeć w twarz. Nawet nie chciałam.

- Diana, spójrz na mnie, proszę. - Nawet na jego prośby mam już wysrane.

- Albo poważnie porozmawiamy, albo jeszcze dziś wyjeżdżam stąd z Mają i mnie nie znajdziesz, obiecuję. - Powiedziałam to szeptem, a on uderzył dłonią w kierownicę. Pokazał Fabiowi palcem, że ma iść z Francescą do domu.

- Dobrze, porozmawiamy, ale czy chodzi Ci o ten pokój na jachcie? - Złapał mnie za rękę, a ja cała trzęsąc się, też go złapałam.

- I nie tylko. Chcę wiedzieć w końcu wszystko rozumiesz?! - Wrzasnęłam na niego, odwracając się. Maja aż ze strachu podskoczyła, a Max siedział w tym samochodzie bez słowa i tylko słuchał.

- Dobra , nie mam przed nimi nic do ukrycia, więc powiem. Tak zabiłem tam dwie złe osoby. Wiesz dobrze już, co to za pokój. Zabiłem tam faceta, który chciał zgwałcić twoją matkę, bo niby mu się tylko spodobała, a chciał ją zerżnąć. Na szczęście Anna uciekła, a drugą osobą był mój wuj. Brat mojego ojca, który groził mi, że wyda mnie z tym , że jestem głową mafijnej rodziny. Wtedy nie miałem tak wielkich układów z policją, więc mogłoby się to skończyć bardzo źle. - Popatrzyłam w lusterku na Maję , która uważnie go słuchała.

- Czy masz mi coś jeszcze do powiedzenia? Może o jakiejś kochance, albo żonie, co? - Spojrzałam na niego, a on nie odrywał ode mnie wzroku.

- Francesca pewnie chciała, abym powiedział Ci o narkotykach i o zabójstwach. W swoim życiu zabiłem tylko dwie osoby, zazwyczaj robi to za mnie ktoś inny. Taki biznes i musisz liczyć się z tym, że mafia i sprawy z nią związane muszą być tak załatwiane. - Parsknęłam śmiechem.

- Nie kompromituj się już. Najlepiej by było, gdybyś z tym skończył i był tylko właścicielem tej jebanej firmy związanej z podróżami. Otwórz drzwi. Podczas wyjazdu śpię z Mają w sypialni. Nie mam ochoty patrzeć na Ciebie, a chcę spędzić ten wyjazd w spokoju. - Mateo spełnił moje żądanie.  Wysiadłam, a zaraz po mnie zrobiła to moja kuzynka. Zabrałyśmy walizki i przy wejściu do budynku stała już Francesca.

- Fran, zaprowadzisz nas do wolnego pokoju? Spędzam wyjazd w pokoju z Mają. - Uśmiechnęłam się do niej sztucznie, a ona już chyba domyśliła się o tym, że rozmawialiśmy. Pewnie Fabio jej o tym powiedział, bo jednak Salvatore przed wyjazdem z portu z nim rozmawiał. Kobieta zaprowadziła nas do sypialni. Kiedy weszłyśmy, ujrzałyśmy wielkie jacuzzi na tarasie. Zaczęłyśmy się cieszyć jak małe dzieci i nagle do pokoju wszedł Mateo.

- Majka, mogłabyś wyjść na chwilę? Chcę dokończyć rozmowę z Dianą, sam. - Zapytał, a dziewczyna spojrzała na mnie. Przytaknęłam jej, a ona wyszła, zamykając za sobą drzwi.

- O czym ty jeszcze chcesz rozmawiać ze mną? Chyba już nie mamy o czym. Daj mi przemyśleć to wszystko na spokojnie. - Odparłam , otwierając swoją walizkę.

- To miała być nasza sypialnia, a nie twoja z Majką. Ona miała spędzić czas z Maxem. Wiem, że chcesz, by twoja kuzynka była szczęśliwa, a widać , że mój brat się jej podoba. Proszę Cię uwierz mi, nie chcę Cię skrzywdzić. Wiem, że nie powinienem nigdy podnieść na Ciebie ręki. Jesteś dla mnie najważniejsza. Staram się jak mogę być delikatny i troskliwy, ale musisz pomóc mi się zmienić. Ja od tak sam z siebie nie potrafię. - Usiadł na łóżku, a jego głos się załamywał.

- I myślisz, że od tak Ci wybaczę to wszystko i powiem: „ Kochanie , pomogę Ci, będzie wszystko dobrze"? Chyba twoje niedoczekanie. Zagroziłeś mi, chciałeś mnie uderzyć i ja mam Ci to tak w kółko wybaczać? Przemyśl najpierw co robisz, a później to rób. Nie wiem Mateo, muszę pobyć z tym sama. Porozmawiamy po kolacji jak to wszystko przemyślę. - Odparłam, nie robiąc sobie nic z tego, że jest mu ciężko. Mi też było, a on miał w to wywalone.

- Zjemy kolację we dwoje? - Zapytał, ocierając łzy ze swoich policzków.

- Jeśli już tak bardzo Ci zależy na rozmowie, to niech będzie, ale nie myśl sobie, że to o czymś świadczy. Masz jeszcze czas do kolacji, na przemyślenie tego, czy nic nie ukrywasz, a teraz wyjdź. Nie mam ochoty jak na razie z tobą rozmawiać. - Brunet wstał i wyszedł , a chwilę po jego wyjściu, do sypialni weszła Majka.

- I jak stara? Wszystko między wami okej? - Zapytała mnie.

- Muszę to wszystko przemyśleć sama w sobie i on też ma czas do kolacji, aby zastanowić się nad tym, czy ma mi jeszcze coś do powiedzenia. - Kuzynka objęła mnie i pogładziła po plecach, a ja rozbeczałam się jak małe dziecko. To będzie chyba najbardziej poważna rozmowa z Salvatore, jaką będę miała okazję przeprowadzić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro