11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dojeżdżając do miejsca docelowego, zauważyłam na przystani wielki, czarny jacht. Jego nazwa mnie zdziwiła. Było to imię mojej matki. Pozostawiliśmy samochody na strzeżonym parkingu koło portu. Wyciągnęliśmy walizki z bagażników i idąc pomostem do łódki śmieliśmy się i wygłupialiśmy. Nie sądziłam , że z Fabia taki żartowniś. Na pierwszy rzut oka, wydawał się bardzo poważny i ustatkowany, ale jego druga twarz to taki dorosły dzieciak. Max cofnął się z Majką po kartony z alkoholem, a my weszliśmy na pokład. Mateo poszedł uruchomić silnik, a ja z Fran zwiedzałyśmy pomieszczenia. Kiedy weszłyśmy do sypialni, w której dominował kolor brązowy, wiedziałam, że jest to pomieszczenie należące do Salvatore, dlatego też tu pozostawiłam nasze walizki. Francesca wybrała sobie sypialnię obok nas, a dla Maxa i Majki, którzy niestety musieli znowu ze sobą spać , została ostatnia wolna kajuta. Fran wróciła do siebie, a ja zostałam u nas. Wyciągnęłam z walizki bikini, które kupiłam z kuzynką na zakupach. Stwierdziłam, że po prysznicu się w nie przebiorę. Usłyszałam dźwięk silnika, co oznaczało, że za chwilę wypływamy. Odłożyłam na łóżko bikini i udałam się na górny pokład, gdzie byli już wszyscy. Usiadłam koło mojej kuzynki, która zaczęła pić z Maxem. Czego ja mogłam się spodziewać po niej. Mateo usiadł koło mnie i złapał za rękę , nachylił się lekko nade mną i szepnął mi na ucho.

 - Muszę Ci coś pokazać, ale to za chwilę, najpierw się napijmy. - Uśmiechnęłam się na te słowa. Zaczęliśmy pić szampana, a moja kuzynka wraz z jej towarzyszem zaczęli tańczyć na stole. Podczas rejsu na Kretę wszyscy bawiliśmy się wspaniale. Kiedy nawet Fabio był już pijany, pożegnaliśmy się ze sobą . Zakochani najstarsi domownicy poszli spać, Salvatore cumował jacht, a ja stałam na przodzie i podziwiałam bezchmurne, gwieździste niebo, myśląc o ty , jak to wszystko się zmienia. Jak moje życie wywróciło się do góry nogami. Od tak nagle zmieniłam całe swoje życie, dla faceta , który mnie porwał. To jest chore, ale jestem szczęśliwa z nim. Patrząc w górę, poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Był to mój ukochany. 

 - Jak Ci się podoba tutaj, maleńka ? - Zapytał mnie, przyciągając do swojego torsu.

- Jest wspaniale, chciałabym tak częściej. - Odwróciłam się do niego i pocałowałam. On to odwzajemnił, a po chwili się odchylił.

- Ubierz kostium kąpielowy, spotkamy się pod pokładem. Jest tam wanna z hydromasażem. Zrelaksujemy się trochę razem. Przygotuję tam szampana i przekąski. Masz 20 minut kochanie. - Cmoknął moje usta ostatni raz i poszedł w stronę wejścia do środka. Szybko udałam się do naszej sypialni, zmyłam mój dzienny makijaż, związałam włosy w wysokiego kitka i przebrałam się w bikini, które już wcześniej sobie przygotowałam. Gotowa udałam się w stronę schodów na dół. Kiedy zeszła , w jacuzzi czekał na mnie brunet, popijający wina musujące i jedzący truskawki z bitą śmietaną . Uśmiechnęłam się na ten widok. 

 - Czy Pan mnie zapraszał na jakąś wspólną kąpiel ? - Odparłam, zbliżając się do wanny.

- Tak, a czy Pani odpowie na zaproszenie? - Uśmiechnął się do mnie, ukazując szereg białych zębów. Był taki boski w tej gorącej wodzie. Jego mięśnie były naprężone, włosy miał już lekko zmoczone. Zarumieniłam się na jego widok. Weszłam do jacuzzi i usiadłam naprzeciwko. Podał mi kieliszek z trunkiem. 

 - Za co pijemy kochanie? Może za nas , aby w końcu nam wyszło, bez komplikacji i zbędnych kłótni. - Uśmiechnął się do mnie i przybliżył w moim kierunku swój kieliszek.

- Za nas. - Odpowiedziałam i stuknęłam swoim szklanym naczyniem w jego. Siedzieliśmy tak w wannie z godzinę, rozmawiając , jedząc owoce i pijąc szampana. Mateo zaczął się zbliżać w moim kierunku. Wiedziałam na co ma ochotę, bo czułam to samo, odkąd zobaczyłam go siedzącego w wannie. Przyciągnęłam go do ciebie za ramiona i zaczęłam całować. Przywarł mnie mocno do siedzenia, wszedł pomiędzy moje nogi. Czułam jak w jego kąpielówkach robi się coś twardego, a ja robię się mokra , ale nie od wody. Podniósł mnie do góry, wyszedł z jacuzzi, trzymając mnie na rękach i szedł w stronę naszej kajuty. Śmiałam się głośno, a on położył swoją dłoń na moje usta. Był taki silny, że utrzymał mnie jedną ręką. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia, zrzucił mnie na łóżko i nachylił się nade mną, wkładając swoją rękę, do moich majtek. Satysfakcjonował go fakt, że jestem mokra. Odwiązał sznureczki od mojego bikini i stałam się w mgnieniu oka naga. Przyciągnęłam go za kąpielówki na siebie i zaczęłam całować. Udało mi się tak nas obrócić, że teraz on leżał pode mną. Usiadłam na jego brzuch, gdzie w moment mięśnie się naprężyły. Zaczęłam się ocierać o nie moją mokrą pochwą. Podobało mu się to. Trzymał mnie swoimi wielkimi dłońmi za biodra, a ja ocierałam się coraz mocniej, schodząc niżej. Zaczęłam zdejmować mu jego kąpielówki. Zeszłam niżej tak, że ocierałam się o jego kutasa. Podniósł swoje dłonie z bioder i przerzucił mnie na łóżko. Poślinił palce i wsadził we mnie najpierw dwa, a później dołożył kolejne dwa. Zaczął robić mi dobrze językiem i palcami. Było mi bardzo przyjemnie, ale chciałam go poczuć w sobie.

 - Wejdź we mnie proszę. - Szepnęłam pomiędzy jękami, które wydawałam z siebie.

- Tego chcesz? Nie dasz mi się pobawić królewno. - Wyjął z szuflady szafki nocnej lubrykant o smaku truskawkowym, posmarował nim swojego penisa i wszedł we mnie. Na początku poruszał się we mnie delikatnie i spokojnie, a później zaczął posuwać mnie gwałtownie i ostro. Patrzyłam się cały czas na jego twarz. W głowie miałam myśli o tym, jak on seksownie wygląda, kiedy wydaje z siebie dźwięki rozkoszy. Kiedy mój wzrok przeszedł na moją bliznę, lekko się wzdrygałam. Poczułam , że nie jestem już tak seksowna jak kiedyś i nie wiadomo za ile będę taka. Zasłoniłam dłońmi swoją ranę, a Mateo nie zwrócił na to uwagi. Pieprzył mnie tak mocno, że czułam jak moja pochwa się coraz bardziej rozszerza. Doszedł we mnie po jakiś 10 minutach mocnego posuwania mnie. Po wytrysku, opadł obok mnie i popatrzył mi w oczy, które miałam zaszklone od łez.

- Co jest kochanie? Nie podobało Ci się? - Nagle się podniósł i otulił mnie kocem.

- Czuję że przez tą bliznę nie jestem już taka atrakcyjna i niedługo nie będę Ci się podobać. Znajdziesz sobie inną i co ze mną będzie? - Spojrzałam na leżącego obok mnie nagiego Salvatore.

- Byłaś , jesteś i będziesz dla mnie idealna skarbie. Nie chcę żadnej innej, liczysz się dla mnie tylko ty . - Odparł Mateo, przecierający swoim kciukiem, moje wargi. Te słowa lekko mnie uspokoiły. Wtuliłam się w niego, przykryłam go również kocem i zamknęłam oczy. Nie wiedząc nawet która jest godzina, zasnęłam, czując bliskość i bezpieczeństwo, zapewniane przez bruneta.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro