5.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Po godzinie 21:00 byliśmy już gotowi do wyjścia. Mateo wyglądał idealnie. Ubrał na siebie białą koszulę z podwiniętymi rękawami oraz dopasowane, czarne rurki. Ja natomiast ubrałam obcisłą czerwoną sukienkę, która odkrywała mi trochę moich atutów. Widziałam jak brunet na mnie patrzy. Bałam się, że mnie tak nie puści, ale jednak się udało i po chwili byliśmy już poza naszym lokum. Rozmawialiśmy całą drogę do klubu. Max został w moim mieszkaniu i poświęcił swój czas wolny grze na Play Station. Pierwszy raz czułam się nieobserowowana przez ochronę i miałam chwilę prywatności z czarnym. Opowiedział mi trochę o handlu narkotykami i o tym, jak to jest być mafiozą. Już chyba bardziej wtajemniczona w to wszystko nie mogę być. Przed klubem zobaczyłam moją cudowną kuzynkę i jej chłopaka. Od razu do niej podbiegłam i mocno przytuliłam. Bardzo się za nią stęskniłam. Kiedy wydostałam się z jej objęć, zorientowałam się, że nie przedstawiłam mojego towarzysza.

- To jest mężczyzna, który skradł moje serce. - Powiedziałam płynną angielszczyzną, aby wszyscy zrozumieli.

- Mateo Salvatore. - Brunet uśmiechnął się do mojej kuzynki. Maja podała mu rękę na powitanie i się przedstawiła. Weszliśmy do klubu i zajęliśmy lożę. Stwierdziłam, że pójdę zamówić coś do picia. Mateo z Mają zaczęli pomiędzy sobą dyskusję. Nie chciałam im przerywać, dlatego udałam się do baru samotnie. Zamówiłam nam drinki z whisky, bo wiedziałam , że brunet bardzo je lubi. Po 10 minutach wróciłam do stolika. Wypiliśmy trunki i zaczęliśmy się bawić na parkiecie. W międzyczasie spożywaliśmy coraz większą ilość alkoholu. Z czarnym tańczyliśmy ocierając się o siebie i całując. Wiedziałam, że oboje się podniecamy, ale trzeba z tym wytrzymać do domu. Około 4 nad ranem poczułam, że jestem już pijana i zmęczona. Poprosiłam Mateo, abyśmy wracali już do mojego mieszkania. On zadzwonił do Maxa, który po nas przyjechał. Po niedługim czasie byliśmy już w lokum. W czasie drogi do domu dostałam wiadomość od Majki o treści: ,, Ten Mateo jest cudowny . Trzymaj się go, a daleko zajdziesz kochanie". Oznaczało to, że mam wsparcie w kuzynce, która niestety nie wiedziała o tym, czym brunet się zajmuje. Wzięłam gorący prysznic, ubrałam koszulkę czarnego oraz stringi i udałam się do sypialni, gdzie czekał na mnie brunet. Max już dawno spał w salonie na kanapie. Zamknęłam drzwi od naszego pokoju i położyłam się koło Mateo. Odwróciłam się do niego tyłem, a ten przytulił mnie i zaczął się o mnie ocierać. Czułam , że w jego bokserkach coś twardnieje. Zarumieniłam się i odchyliłam swoje majtki. Nie miałam siły na ostry seks, ale chciałam go poczuć w sobie. Brunet wyjął swojego penisa z bokserek i delikatnie wsadził go we mnie. Poruszał się bardzo delikatnie powolnymi dopchnięciami, abym nie wydawała z siebie dźwięków, bo obudziłabym naszego ochroniarza. Masowałam od przodu łechtaczkę. Było nam bardzo przyjemnie. Po niedługim czasie Mateo we mnie doszedł, a po chwili doprowadził mnie do orgazmu. Trzymając we mnie swoją męskość, zasnął. Ja myśląc o tym, że otrzymałam słowa wsparcia od swojej najbliższej osoby, czyli kuzynki, zasnęłam z uśmiechem na twarzy. Rano obudziłam się jak zawsze szybciej niż brunet, ale usłyszałam, że Max już nie śpi. Ubrałam dresy i związałam włosy. Zostawiłam Mateo śpiącego na łóżku i wyszłam z sypialni. Ochroniarz siedział i oglądał coś w telewizji po grecku. Byłam w szoku , że znalazł taki kanał w Polskiej telewizji. Wczoraj kiedy byliśmy w klubie, Max musiał zrobić zakupy, bo lodówka była pełna. Na śniadanie zrobiłam jajecznicę, grzanki oraz kawę i dodatkowo wycisnęłam sok z pomarańczy. Podczas kiedy robiłam posiłek, zaspany Mateo przyszedł do nas do salonu. Chyba męczył go kac. Zjedliśmy i stwierdziliśmy, że idziemy dziś na plażę, bo jutro musieliśmy wracać już do Grecji. Niestety, interesy wzywały. Brunet zadzwonił z mojego telefonu do Majki i zaprosił ją na dzisiejsze, wspólne opalanie. Zmyłam naczynia po jedzeniu i poszłam szukać w szafie bikini. Znalazłam tylko czerwone z koronki. Ubrałam je, a moi towarzysze ubrali kąpielówki. Wzięliśmy najpotrzebniejsze rzeczy na plażę i wyszliśmy z mieszkania. Miałam niedaleko do miejsca docelowego, gdzie mieliśmy się spotkać z moją kuzynką. Stwierdziłam po minie mojej kuzynki, że spodobał jej się Max. Weszliśmy na teren plaży, znaleźliśmy idealne miejsce i ułożyliśmy tam nasze ręczniki.

- Kochanie mógłbyś mnie trochę posmarować? - Uśmiechnęłam się do mojego chłopaka. On nic nie odpowiedział, tylko usiadł na mnie rozkrokiem i zaczął wsmarowywać w moje plecy chłodny balsam do opalania. Nigdy nie lubiłam być spalona. Kiedy skończył mnie smarować, klepnął mnie w tyłek, a ja zamruczałam. Oczywiście, Majka złapała wspólny język z naszym ochroniarzem. Widziałam o tym, że Max jest bliższy Mateo, ponieważ był dużo młodszy niż Fabio. Jego wygląd wskazywał na 30 lat, czyli był w wieku mojej kuzynki. Może dlatego przypadł jej do gustu, chociaż miała swojego chłopaka. Spędziliśmy na plaży pół dnia, opalając się, kąpiąc w Bałtyku i jedząc owoce morza w nadmorskiej restauracji. Zabraliśmy moją kuzynkę ze sobą do mieszkania, aby spędzić wspólnie ostatni wieczór w Polsce. Piliśmy wino, żartowaliśmy i gadaliśmy o wszystkim. Maja dowiedziała się o moim porwaniu i jak to wszystko wyglądało. Stwierdziła, że jestem pojebana, ale i tak mnie kocha i cieszy się z mojego szczęścia. Może zareagowała tak spokojnie na to, bo spodobał jej się Max albo po prostu za dużo już wypiła. Mateo zaproponował jej przyjazd do Grecji, a ona ucieszyła się z tego zaproszenia i powiedziała, że niedługo się do mnie odezwie i dogadamy szczegóły jej przylotu. Cieszyłam się, że najbliższe mi osoby super się dogadują. Wieczorem Majka wróciła do siebie, a mój cudowny Grek zaproponował wieczorny spacer we dwoje. Ubrałam się już trochę cieplej niż rano, bo zrobiło się chłodno. No tak to nie Grecja, a Polska. Mateo posłuchał moich rad na temat pogody i ubrał skórzaną kurtkę na swoją granatową koszulę. Spacerowaliśmy malowniczymi uliczkami Sopotu.

- Jak widzisz sobie teraz to wszystko? - Zapytałam poważnym głosem.

- Chcę, abyś się przeprowadziła i żyła normalnie we Grecji. Będziesz mogła zapraszać Maję do siebie, bo wiem jaka jest dla Ciebie ważna. Będziesz też mogła zawsze przylecieć do Polski. Mamy własny samolot, więc to chwila, abyś już w nim siedziała i tu leciała. Widać było też po twojej kuzynce, że spodobał się jej Max, więc będzie pewnie częstym gościem w naszym domu. Chyba jej się nie układa z facetem. - Mateo trzymał mnie cały czas za rękę. Szliśmy sobie tak we dwoje brzegiem morza. Jak na greckiego mafiozę, było dosyć romantycznie. Cieszyłam się, że mam go przy sobie. Był cudownym facetem, zmieniał się przy mnie na delikatnego i czułego. Stanęliśmy na chwilę. Brunet popatrzył mi w oczy.

- Kocham Cię i chcę, abyś była szczęśliwa ze mną. - Byłam zaskoczona i nie wiedziałam co na to odpowiedzieć. Właśnie wyznał mi miłość, ale ja nie byłam pewna swoich uczuć. Widziałam po nim to, że oczekuje ode mnie odpowiedzi. Pocałowałam go, podczas tego, jak na niebie zachodziło słońce. Było to chyba najbardziej romantyczne wydarzenie w moim życiu. Podczas powrotu do mieszkania, myślałam o wyznaniu Mateo oraz o tym, czy naprawdę mógł się we mnie już zakochać. Kiedy weszliśmy do mieszkania, Max już spał. Stwierdziliśmy, że zrobimy to samo co on i położymy się spać, bo musieliśmy z rana wracać do Grecji. Zasnęłam w objęciach bruneta, czując, że jestem szczęśliwa. Ostatni poranek w Polsce przebiegł w ekspresowym tempie. Szybkie śniadanie z chłopakami i pakowanie, bo przeprowadzam się na stałe do Grecji. Zaczynam nowe życie u boku barona narkotykowego. Od samego rana Max z Mateo korzystając ze Skype rozmawiali z Fabiem o interesach. Ja w tym czasie pakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy skończyłam, poczułam okropny ból brzucha. Nie pokazując tego, że coś mnie boli, udałam się do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Siedziałam tam coś około 20 minut , jednak w końcu usłyszałam z zewnątrz głos bruneta:

- Wszystko w porządku kochanie? Kąpiesz się znowu? - Przełknęłam głośno ślinę. Byłam bliska zwrócenia tego, co zjadłam na śniadanie.

- Tak wszystko okej, po prostu zrobiło mi się niedobrze, ale zaraz wyjdę. - Wyplułam flegmę z mojego gardła i przemyłam twarz zimną wodą. Kiedy wyszłam z łazienki, w oczach Mateo zobaczyłam troskę. Kazał mi się położyć i zrobił mi herbaty. Wypiłam ciepły trunek i zaczęłam z nim rozmowę:

- O której lecimy skarbie? - Zapytałam popijając cytrynowy napój.

- Za 30 minut jedziemy na lotnisko do Gdańska. Załatwiłem wszystko tak, aby sprawy lotniskowe przebiegły sprawnie, więc dosyć szybko będziemy na miejscu. W domu niestety nie będę mógł Ci pomóc wypakować się, bo mam sporo pracy związanej z nowym towarem, który już jest w drodze do Grecji. Na pewno Francesca Ci we wszystkim pomoże. Wiedziałaś, że jest w ciąży? - Uśmiechnęłam się na te słowa.

- Tak wiedziałam, spodziewają się z Fabiem dziecka. Będziemy mieli małego szkraba w domu. - Zaśmiałam się, a Mateo lekko zmarszczył czoło. Wydawało mi się, że nie jest zbytnio zadowolony z tego faktu.

- Wiesz, nie wiadomo czy będę mógł mieć własne dzieci. Chciałbym je mieć z tobą, ale podczas mojego porwania, wstrzyknięto mi coś, co w tym nie pomaga. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że kiedyś zdarzy się cud i będziemy mieli własne dzieci skarbie. - Przytuliłam go lekko. Też miałam taką nadzieję, że jednak kiedyś zbudujemy z Mateo normalną rodzinę. Tylko ja, on i dzieci, w pięknym domu na obrzeżach Aten lub innego pięknego miasta malowniczej Grecji.

- Po powrocie do domu, jeśli będziesz nadal źle się czuła, Fabio zabierze Cię do lekarza. Jeżeli będę miał czas, to pojadę z wami. Martwię się o Ciebie kruszynko. - Brunet pocałował mnie w czółko i wstał z łóżka. Razem z Maxem znieśli nasze wszystkie walizki do wynajętego BMW i kazali mi się zbierać. Odświeżyłam się jeszcze w łazience, zamknęłam za nami mieszkanie i wyszłam na parking. Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w drogę powrotną na lotnisko.Na miejscu wszystko przebiegło w mgnieniu oka. Oddanie walizek i przegląd paszportów trwało jakieś 15 minut. Mateo miał rację. Nasza odprawa wyglądała tak, jakby w ogóle jej nie było. Wsiadłam szczęśliwa do naszego prywatnego odrzutowca i zajęłam miejsce przy oknie. Zapięłam pasy, które po chwili brunet odpiął i zaprosił mnie do prywatnej sypialni w samolocie. Nigdy czegoś takiego nie widziałam.

- Połóż się kochanie. Źle się czujesz, więc musisz odpocząć. Mam się położyć z tobą i pomasować Ci brzuch? - Zauważył to, że podczas drogi na lotnisko, trzymałam się ciągle za podbrzusze.

- Tak, poproszę. - Lekko się uśmiechnęłam. Położyłam się na łóżku, a Mateo położył się ze mną. Przez cały lot brunet masował mnie delikatnie, tak abym nie poczuła się gorzej. Nie odstępował mnie na krok. Kiedy lądowaliśmy, spałam. Jakoś udało mi się usnąć. Obudził mnie szept czarnego.

- Kochanie wstawaj, jesteśmy już na miejscu. - Podniosłam się powoli z łóżka i poczułam odruch wymiotny. Pobiegłam do toalety na pokładzie i zaczęłam wymiotować. Mateo ruszył za mną. Nie minęła minuta, a brunet trzymał mi włosy i głaskał po plecach.

- Mała jutro jedziesz z Fabiem do lekarza i nie ma żadnego ale. - Powiedział poważnym głosem, a ja płacząc podniosłam się i wtuliłam w niego. Podał mi butelkę z wodą, abym się napiła. Tak zrobiłam i wysiadając z samolotu, miałam już tylko pół butelki napoju. Kiedy weszliśmy do budynku lotniska w Atenach, było pusto. Wyglądało, jakby było ewakuowane. Widziałam tylko ochroniarzy, którzy rozmawiali przez krótkofalówki. Niestety, nie słyszałam o czym. Na lotnisku stał już Fabio. Razem z Maxem udali się po nasze walizki do hali bagażowej. Usiadłam na krześle, cały czas nie czułam się najlepiej. Kiedy czekaliśmy na ochroniarzy, poszłam do łazienki. Niestety, ale Mateo nie mógł iść tam ze mną, bo nie wszedłby do damskiej toalety. Stojąc przed lustrem płakałam. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Miałam nadzieję , że to mi do jutra przejdzie i że po prostu się czymś zatrułam. Może to te owoce morza z plaży. Sama nie wiedziałam. Przemyłam twarz zimną wodą. Kiedy spojrzałam w lustro, stała za mną kobieta. Miała szyderczy uśmiech.

- Myślisz, że ujdzie Ci to płazem kochana? Mateo nigdy nie będzie twój. Nawet o tym nie myśl. Albo będzie mój, albo nikogo innego. Violetty na szczęście nie musiałam się pozbywać, bo jakimś trafem zniknęła sama. Teraz muszę pozbyć się Ciebie. Radzę Ci, nie wychodź z lotniska i wróć jak najszybciej do Polski. Nie wiesz, co czeka Cię poza budynkiem. Jeśli się mnie nie posłuchasz, pożałujesz. - Stałam przerażona ze łzami w oczach, patrzyłam się w lustro na jej odbicie. Nie wiedziałam, kim ona jest, ale mówiła łamanym językiem greckim. To znaczy, że nie była to Greczynka. Wyszła zanim zdążyłam coś powiedzieć. Rozpłakałam się bardziej, ale musiałam udać przed Mateo, że wszystko jest w porządku. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam mężczyzn stojących przy wyjściu. Miałam nadzieję, że to co powiedziała ta kobieta, to po prostu bzdury i wszystko będzie dobrze. Myliłam się. Opuszczając budynek lotniska, ujrzeliśmy opancerzonych policjantów. Było ich mnóstwo.

- Diana Skibicka to Pani? Jest Pani zatrzymana za zabójstwo Violetty Salvatore. - Dwóch funkcjonariuszy wyrwało mnie od Mateo. I tak skończyło się moje idealne życie w Grecji u boku Mateo Salvatore.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro