Patron

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PONIEDZIAŁEK GODZ.09:00

Arthur postanowił,że  zostanie tego dnia w domu i poszuka jakiś wskazówek,oraz przestudjuje wszystkie fakty o tej fascynującej książce. Anka rzekomo pojechała do lekarza, Luka przez cały dzień,który miał spędzić w szkole był na zawodach. Daniel pomagał w przygotowaniach na apel z okazji  100-lecia odkąd patron ich szkoły zniknął bez śladu. Lucy miała czas dla siebie, ponieważ nauczyciele byli tak pochłonięci przygotowaniami ,robili luźne lekcje. Większość poszła do domu a reszta siedziała w ławkach patrząc w telefon. Obecność nawet nie była sprawdzana. Lucy siedziała w bibliotece szkolnej szukając informacji podobnie jak Arthur. Dziewczyna czekała na SMS od niego bo umuwili się na spotkanie, aby chłopak mógł przetłumaczyć księgę i aby dowiedzieć się o niej czegoś ciekawego.

GODZ.14:00 (ten sam dzień)
      
                              SMS
Arthur:Hej Lucy.
Lucy:Hej co tam? Dowiedziałeś się czegoś nowego?
Arthur:Dowiedziałem się kilku ciekawych i przydatnych informacji przyjdź to Ci powiem.
Lucy:Okej będę za 15 minut.
Arthur:Czekam.

GODZ.14:15

Dziewczyna zadzwoniła do drzwi. Nie czekała dłużej niż pół minuty i została wyciągnięta do środka.

-Hej gdzie masz książkę?
-Hej mam ją w torbie -Lucy sięgnęła po księgę i podała ją Arthurowi.
-No dobra  a więc ta książka jest dość stara bo ma 117 lat należała ona do niejakiego Jonsa Helma-streszczył Arthur.
-Ale przecież Jones Helms to nasz patron, który zniknął 100 lat temu.-odpowiedziala Lucy.
- No właśnie a pamiętasz ile miał lat gdy zniknął?
-Siedemnaście...Ale....myślisz, że ta książka ma coś wspólnego z jego zniknięciem?
-Tak sądzę ale nie jestem pewien tego napewno. Pamiętaj że jeszcze niewiemy co jest napisane w książce ale jeśli dasz mi tydzień to przetłumaczę  Ci ją całą. Obiecuję.
- No dobrze.

W tej samej chwili Lucy dostała SMS od Daniela.

                                SMS
Daniel:Lucy potrzebuję Cię do pomocy.Możesz przyjść na halę?
Lucy:Jasne za niedługo będę .

- No dobra Arthur  ja już muszę lecieć A że nie chce Ci przeszkadzać w tłumaczeniu książki to widzimy się za tydzień .
-Jasne dam z siebie wszystko -odrzekł Arthur.

Dziewczyna wyszła i szybkim krokiem kierowała się w stronę szkoły.

To by było na tyle jeśli chodzi o ten rozdział widzimy się w następnym bay~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro