Ślub i uroki nocy poślubnej

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Ink -

Już z samego rana wysłałem Error-a po materiały na nasz ślub, który zaplanowaliśmy na tą sobotę; czyli za dwa dni. I gdy on tak chodzi po cukierniach, restauracjach, kwiaciarniach i tym podobnych; ja zapraszam gości. Właśnie dzwonie do ostatniej osoby, czyli mojej starej znajomej; Fussion*.

Pierwszy sygnał.

Drugi sygnał..

Trzeci sygnał...

- Halo? - gdy tylko usłyszałem jej głos strasznie się ucieszyłem, w końcu nie widzieliśmy się od miesięcy.

- Hejka Fuss! - przywitałem się wesoło

- O! Ink, tak się cieszę, że nareszcie dzwonisz; co się stało? - głos dziewczyny był pełen entuzjazmu, aczkolwiek ostatnie trzy słowa wypowiedziała dość uszczypliwym i podejrzliwym tonem.

- Tak, więc dzwonie, by zaprosić Cię na mój ślub..-

-COOO?! Gdzie, kiedy i z kim?! Jak wygląda; przystojny?! Jak go poznałeś?! - przerwała mi i zarzuciła pytaniami; cała Ona..

- Skąd w ogóle pomysł, że to ON?! Może to ona?.. -

- A nie mam racji? - zapytała wyzywającym tonem.

- Eh.. Masz rację.- przyznałem po chwili i mógłbym przysiąc, że Fuss właśnie teraz uśmiecha się tryumfalnie

- To opowiadaj. - powiedziała podekscytowanym głosem, a gdy ja miałem już zacząć opowiadać przerwała mi szybko. - Albo nie. Takie rozmowy to nie na telefon. Chcę widzieć jak będziesz się rumienił przy opowiadaniu o swoim przyszłym mężu ~! - pisnęła wesoło - Co powiesz na CoffeTale**, tak gdzieś za pół godzinki? - zaproponowała. Zgodziłem się i rozłączyłem, po czym poinformowałem Error-a, że zniknę na jakieś dwie godziny.

( time skip )

Wszedłem do kawiarni Grillby's w CoffeTale i udałem się do stolika przy którym siedziała Fuss. Miała brązowe włosy średniej długości. Grzywka lekko opadała jaj na oko, jednak nie zasłaniała go. Na czubku jej głowy jeden kosmyk odstawał i układał się w kształt serca; słodko. Usiadłem na przeciwko niej i zamówiłem dwie karmelowe latte.

- Dobra, to opowiadaj. Jak to się zaczęła i kim jest twój wybranek? - jej brudnoniebieskie oczy przeszywały mnie na wylot. Wypuściłem nadmiar powietrza, który nazbierał mi się w moich nieistniejących płucach.

- A więc, szkielet, z którym niedługo wezmę ślub, nazywa się Error; na pewno go kojarzysz.. -

- Tak.. Ale wydawało mi się, ze wy się nienawidzicie.. Ale w końcu przeciwieństwa się przyciągają. O mój Boże! Od dziś po wieki was ship-uję; ErrInk forever! -

-ErrInk? - zapytałem chichocząc.

- Taa. A co, nie podoba się? - podniosła jedną brew, a ja już miałem się odgryźć ale mnie uprzedziła. - Nie odpowiadaj! To było pytanie retoryczne, po za tym ta nazwa to połączenie waszych imion jakbyś nie zauważył i brzmi wyczepiście, więc nie masz zdania w tej kwestii. - odpowiedziała spokojnie, na co ja znów zachichotałem. Zapłaciłem kelnerowi, który właśnie przyniósł nasze napoje i kontynuowaliśmy rozmowę.

- Niech Ci będzie... A co do tego jak się poznaliśmy.. - Tak o to zacząłem opowiadać jej o naszych ( pseudo, bo ja wiedziałem, że po drugiej stronie jest mój Ruru) anonimowych rozmowach przez ścianę; i o teatrzykach; i o jego fobii ( tak, o tym też jej powiedziałem; ale ona jest moją najlepszą przyjaciółką, więc mogę jej ufać jeśli chodzi o przechowywanie sekretów ); i o tym jak mi się oświadczył; no i o tym jak to już dwa razy ktoś nam przerwał. Ona tym czasem słuchała z zafascynowaniem i co jakiś czas brała łyk napoju do ust; ja też co chwila przerywałem, by napić się tego cudnego płynu.- No i to tyle. - skończyłem tak jak i skończył się mój napój.

- To jest świetne! I takie romantyczne! - jej ton głosu pokazywał jak BARDZO była podekscytowana; w sumie pokazywał to też kolor plastra, który znajdował się pod jej noskiem. Uśmiechnąłem się do niej ciepło.

- A właśnie! Zapomniałbym. Fuss, czy zostaniesz moją druhną? - zapytałem, a na moja twarz wpłynął tęczowy rumieniec ( zresztą nie pierwszy raz; podczas opowiadania Fuusion historię moją i Error-a zarumieniłem się chyba z 30 razy!! ). Przez chwilę milczała ( To dobrze czy źle? Zaczynam się denerwować; chyba jej nie uraziłem, czy co, prawda? )

- Oczywiście!! - wrzasnęła uradowana z emocji, aż podnosząc się do pozycji siedzącej, a jej sweter śmiesznie zafalował. Hmm.. Ładny ma ten sweter. U góry jest niebieski, a u dołu różowy, za to na środku jest napis " Copycat" pod którym jest niebieskie serduszko; uroczy. W sumie muszę kiedyś wcisnąć mojego Ruru w jakiś taki słodki sweter..

- Cieszę się. - powiedziałem posyłając jej pełen radości uśmiech.

- Ale skoro jestem twoją druhną... To ty wystąpisz jako panna młoda!!! - krzyknęła i zaczęła piszczeć z ekscytacji. No tak, ona tak samo jak Inter*** jest yaoi-stką.. - Czyli.. - zamyśliła się i po chili byłem już ciągnięty przez nią w znanym tylko jej kierunku.

-Dokąd idziemy? - zapytałem starając się zrównać z nią krok, jednak ona jest ode mnie szybsza ( taka smutna prawda.. )

- Idziemy do SewTale****. Z tego co pamiętam to je naprawiłeś, a tamtejsza Frisk na pewno już zresetowała więc poprosimy tamtejszą Toriel by uszyła Ci specjalną suknie na ślub! - odpowiedziała pełnym podekscytowania głosem i otworzyła portal do wspomnianego AU.

- A-aha.. O-okej..- Znów moje kości policzkowe były pokryte wyrazistą tęczą..

( time skip )

Muszę przyznać Fuss, że miała racje co do zdolności tamtejszej Toriel. Suknia moja, jak i ta mojej druhny, wyglądają przepięknie. Ta moja jest biała i pokryta wieloma czarnymi wzorami; takie a'al pnącza. Jeśli chodzi o krój, to była bardzo wąska w talli, a od bioder w dół rozszerzała się stopniowo, była na grubszych i lekko koronkowych ramiączkach. Suknia Fussion była w tej samej kolorystyce co był jej sweter; czyli niebiesko-różowa. Była o wiele krótsza( bo moja sięgała do podłoża, a jej nie całkiem do kolan.. ), a w pasie miała z boku przypiętą jedna wielką biała różę.

Zaraz po ich zakupie musieliśmy się pożegnać, bo zamiast dwóch godzin nie było mnie sześć.. Mam na dzieję, że Ruru nie będzie zły.

Gdy tylko wszedłem do Anti-Void-u Error objął mnie od tyłu i zamknął w żelaznym uścisku. Poczułem jak tył mojego stroju robi się mokry.. Czy on płacze?

Obróciłem się w jego objęciach; faktycznie płakał.. Objąłem go i zacząłem uspokajać.

- J-ja.. Si-iĘ t-Ta-ak bA-aŁE-em Ink.. My-YśLa-ałEm, że-E cO-oś Ci-I siĘ-ę sTa-aŁo-O.. - szlochał

- P-przepraszam Ruru.. Ja zasiedziałem się z przyjaciółką, a potem byłyśmy w SewTale po suknię ślubną, i.. i.. Przepraszam..- po moich kościach policzkowych też zaczęły spływać łzy.

Po jakimś czasie oboje się uspokoiliśmy, a następnie zaczęliśmy rozmawiać o naszym Ślubie. Wszystko było już gotowe; już nie mogę się doczekać ~!

( time skip - tak do ceremonii ślubnej ^^ )

- Możecie się pocałować. - powiedział szkielet z ChrystusTale*****, a moje serce biło jak oszalałe po tym jak założyliśmy sobie pierścionkyyyyyyi i złożyliśmy przysięgę małżeńską. Gdyby Error nie zaczął się zbliżać, pewnie z tych emocji nie ruszyłbym się w ogóle i sterczał jak ten idiota.

Nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku, by już po chwili przerwać.

( time skip - chyba przesadzam z tymi skipami ale ciiiiiiii.. )

Każdy podchodził i gratulował nam na drogiej życia. W końcu stanęła przed nami ostatnia osoba, czyli moja druhna/przyjaciółka/yaoi-stka i wręczyła nam kopertę po czym szepnęła coś Error-owi na ucho, na co ten się zarumienił i spojrzał na mnie przelotnie i jakby z zaskoczeniem, po czym odwrócił wzrok znów w jej kierunku i kiwnął głową. Na ten znak ona uśmiechnęła się, poklepała go po ramieniu i odeszła.

- Error -

Właśnie podeszła do nas ta przyjaciółka mojego Ink-a; z tego co udało mi się zrozumieć jest yaoi-stką, co oznacza, że nie ukradnie mi Kiki-ego ( całe szczęście.. ). Wręczyła mojemu mężowi ( O bożewktóregoniewierze , jak to cudownie brzmi. Ink, moim mężem~! ) jakąś kopertę, a następnie podeszła do mnie. Gestem pokazała bym się nieco schylił, bo byłem od niej nieco wyższy. Wykonałem polecenie posłusznie.

- Posłuchaj mnie uważnie. Doskonale wiem, ze w tym związku to ty jesteś seme, więc ostrzegam Cię. Masz być delikatny, bo Ink to jeszcze dziewica. - wyszeptała groźnie. Zarumieniony spojrzałem na Ink-a ( Serio jeszcze z nikim tego nie robił? Będę jego pierwszym?! To mega podniecające! ) Spojrzałem na nią znowu i pokiwałem na znak, że rozumiem. - Świetnie. W takim razie miłej nocy poślubnej. - odpowiedziała klepiąc mnie po ramieniu i uśmiechając się przyjacielsko.( No nie powiem, ciekawa osóbka, chyba ją polubię.)

***

Impreza trwała do pierwszej rano, ale Ink odpadł gdzieś koło 23, bo wybił nieco za dużo i zaliczył zgona. Biedaczek nie ma mocnej główki, ale pił i pił jakby od tego zależało jego życie; najwyraźniej lubi smak alkoholu.

Teraz jest coś koło 10 i mamy z Ink-iem kaca ( oczywiście on z 20 razy większego ode mnie.. ), ale trzeba po rozpakowywać prezenty!

Właśnie otwieramy ostatni; ten od Fussion. W środku znajdowało się 1000 G i piękną biało-różową kartkę z wierszykiem ślubnym:

Dzisiaj Ślub Wasz i Wesele, Życzę więc Wam szczęścia wiele, Stadka dzieci, mrowia wnuków
I ... Zgadnijcie. Tak! Prawnuków!
Oprócz tego powodzenia, Marzeń, planów, snów spełnienia.
Dużo zdrowia, pełnej kasy I miłości po wsze czasy.

- W sumie to ja bardzo chętnie popracuję nad tymi dziećmi z tobą, chociażby i teraz, co ty na to Kiki~? - powiedziałem to najseksowniejszym tonem na jaki było minie stać; najwyraźniej zrozumiał bo całą jego twarz pokrył soczyście tęczowy rumienie.

Co z tego że jest 12 w nocy, noc poślubną to noc Poślubna.

Zawisłem nad Ink-iem tak, że ten znajdował się teraz między moimi dłońmi w pozycji leżącej. Uśmiechnąłem się zalotnie. On zarumienił się Uroczo (Mój kiki~ W całym MultiVersum nie ma drugiego takiego słodziaka~)

Mój świeżo upieczony mąż zarzucił mi ręce na szyję ochoczo i zaczkał cicho. - *hick* - Alkohol był wyraźnie wyczówapny w naszych oddechach.

-Kocham Cię Ruru. - szepnął, całując mnie krótko w nosek

- Ja też Cię kocham Kiki. - odpowiedziałem Spokojnie i nagle wszystko wyblakło.

- Ink -

Właśnie mieliśmy zaczynać, choć szczerze to byłem nieco zmęczony, ceremonią i tymi wszystkimi tańcami, kiedy Error zamknął oczy i przywalił mnie swoim ciężarem. ( Huh?)

-Error? - zapytałem i Szturchnąłem go. Usłyszałem Ciche chrapanie, zachichotałem - Dobranoc kochanie. - (Slodziak~) okryłem nas kołdrą i otuliłem go czule również zasypiając.

- trzecia osoba -

Tymczasem pod pewnym mostem spotkały się dwie osoby. Miały na sobie czarne bluzy. Jedna kobieca postać powoli podeszła do tej drugiej, męskiej i wyższej.

- Masz to o co prosiłam ? - zapytała ściągając kaptur i ukazując sterczący kosmyk włosów układający się w kształt serca.

- A ty masz G? - zapytał robiąc to samo i ukazując swoją gładką czaszkę.

- Sto G, tak jak się umawialiśmy. - podała mu kopertę z pieniędzmi, szkielet przeliczył je, a następnie podał dziewczynie kopertę. Otworzyła ją i wyjęła zdjęcia. Był na nich Ink w sukni ślubnej i Error w garniturze, jak i zdjęcia z ich pierwszej próby zbliżenia w OuterTale. - Świetnie. Dzięki Inter. - uśmiechnęła się do szkieleta i schowała zdjęcia do plecaka.

- Spoko Fuss. Dzięki za G i pa, muszę wracać ; obiecałem Geno, że też dostanie parę fotek; oczywiście w zamian za G. - pożegnał się i uśmiechając do dziewczyny pstryknął palcami. Gdy dźwięk rozszedł się po okolicy, on zniknął.

Dziewczyna uśmiechnęła się do pustej już przestrzeni i zniknęła w otwartym przez nią portalu zostawiając UnderMost******** w spokoju.

..................

FuunHyde: Mam nadzieje, że ostatni rozdział się podobał, tu będą jeszcze odpowiedzi na "*", ale najpierw chciałam podziękować za udostępnienie postaci Fussion, przez @BakuBakuNyaNyaa jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tej postaci zapraszam tu:

http://pl.undertale-fandom-polska.wikia.com/wiki/Fussion_Megalomaniac

Życzenia które podarowała Fuss Ink-owi i Error-owi znalazłam na tej stronie : http://www.planowaniewesela.pl/warto_wiedziec/zyczenia_slubne.html

A teraz "*":

Fussion* - postać autorstwa BakuBakuNyaNyaa; link do inf o tej postaci powyżej ^

CoffeTale** - to AU nie istnieje chyba jeszcze w fandomie; ja nie zamierzam rozwijać tego tematu ale jeśli ktoś chce może to rozwinąć, chętnie bym o tym poczytała, bo mam uzależnienie od kawy; ja ją kofam *-*

Inter*** - chodzi o Sans-a z InternetTale; wcześniej wspomniałam już to tym AU i zamierzam zrobić z niego opowiadanie ^^

SewTale**** - też już wspominałam o tym AU w którymś z poprzednich rozdziałów i tak jak CoffeTale nie zamierzam robić czegokolwiek w tym temacie; najwyżej wspomnę o nich w innym opku ale będą na trzecim planie i nie będzie praktycznie nic o ich fabule więc można je brać i przerabiać ^^

ChrystusTale***** - nie chciałam tym nikogo urazić czy też naśmiewać się z jakiejkolwiek religii, po prostu musiałam skądś wziąć księdza ;-;

żołądź****** - taka jest poprawna nazwa czubka penisa ;-;

pośladków*******- nie, nie zamierzam tłumaczyć co to pośladki, tylko dlaczego oni je w ogóle mają ( tak samo jak penisy i języki; itp. ), otóż na wielu artach po prostu one są więc uznałam,że jak oni maja robić to bez tych części?! Dlatego swoją mocą klawiatury im podarowałam owe części. Chyba nie jesteście, źli czy cuś; prawda?

UnderMost********- to też AU bez przyszłości na moim koncie, ale jak ktoś chce zrobić o tym opko to droga wolna ^^

Jeszcze raz dziękuje @BakuBakuNyaNyaa za udostępnienie mi postaci Fussion, jesteś kochana *-*

W ogóle to IUHEWRFESHFBWJFBSJBFHJESBFJSWBHJDFA KYAAAAAA! *////* Pierwszy raz pisałam scenę intymną!! Pisząc to miałam poker-face, bo moja mama co chwile tu wchodziła, a mój brat jest w tym samym pokoju!!! Mam nadzieję,że nie zepsułam sceny ich stosunku ;-;. Piszcie co o tym sądzicie ^^

Pa, pa i miłego dnia/nocy ^^

[Błagam o duuużo komentaży XD]

Jeszcze jedna sprawa, a mianowicie to nie wiem co teraz pisać więc daję wam czas do jutra do 20:00, głosujcie:

*BillDip

*kolejny(bardziej brutalny)ErrInk

*InternetTale

Do jutra, do 20; w tedy pojawi się nierozdział z zapowiedzią kolejnej książki/opowiadania i końcowe zdjęcie statystyk pod tym opkiem ^^

Pa =D


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro