16. Przyzwolenie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Usiadłam wraz z Adrienem tam gdzie wskazał, a następnie popatrzyłam na Vincenta.
- Chciałbym się do wiedzieć co robiliście razem w restauracji ?
- Jedliśmy - odpowiedziałam spokojnie, wiedząc, że nagrabiłam sobie już tyle liści, że więcej nie będzie.
- Nie zamierzam was przesłuchiwać jak na komisariacie - mówił niewzruszony moją pyskówką.
- Wiemy - odparł Adrien
- Nie uważam, że wasz związek jest najlepszą rzeczą jaka spotkała rodzinę Santanów i Monetów, ale wiem, że miłości się nie wybiera - filozofował Vince. Nigdy w życiu nie słyszałam ani nie widziałam, żeby mój najstarszy brat tak się wypowiadał. - Hailie mogłabyś wyjść na chwilę.
Posłusznie wstałam i wyszyłam z pokoju kierując się do salonu z kąd dobiegały zduszone krzyki moich braci.

Pov : Adrien
Hailie wyszła z gabinetu Vincenta Moneta. Ja za to siedziałam dalej w jego gabinecie. Czekałem, a ten po chwili przemówił.
- Jeśli naprawdę kochasz Hailie, Adrienie daje Ci przyzwolenie na to, żeby z nią być.
- Zrobił bym to nawet teraz, a co jeśli ona mnie nie zechcę ? - mogłem brzmieć trochę dramatycznie, lecz nie zważałem na to, bo ja ją kocham i czuję, że zawsze kochałem. Tak, krzyknąłem sobie w myślach ja ją KOCHAM !
- Adrienie, jeśli ona Cię nie zechcę, to przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz. Nie będziesz się łudzić, że jest inaczej
- Zrobię to - odpowiedziałem pewny siebie
- Opiekuj się nią, dobrze ?
- Oczywiście, ale nie nastawiaj się, zawsze może być inaczej - odparłem realistycznie
- Adrienie Santanie naprawdę nie jestem ślepy, i widzę jak się zachowuje Hailie od kiedy coś zaczęła do ciebie czuć, a teraz idź.
Wyszłem z pokoju z, którego jeszcze kilka minut wychodziła Hailie. Podążyłem za głosami, i po chwili dotarłem do salonu gdzie jak tylko weszłem rozmowa stanęła i każda osoba popatrzyła na mnie.
- Dzień dobry - odparłem chłodno
- Huj dobry - przekręcił moje słowa pod nosem Dylan
- Dylan - powiedział Will próbując opanować swojego młodszego brata
- Sorry - odparł środkowy brat, bardziej do reszty niż do mnie
W tym momencie najstarszy brat wszedł do salonu i powiedział, że za godzinę kolacja. Dylan wyszedł z pokoju, a Will poszedł do kuchni zrobić sobie smoothie, o czym sam poinformował całą resztę.
- Twoje walizki są w pokoju gościnnym - powiedziała ciepło Hailie i wyszła z pokoju
- Okej - powiedziałem i pokierowałem się schodami szukając złotego napisu na drzwiach Dylan, młody chłopak miał widoczny dobry problem, a ja nie chciałem mieć w tej rodzinie wrogów. Znalazłem je, zapukałem i po chwili odezwał się gburowaty głos.
- Proszę ! Kto w tej rodzinie puka ?
Otworzyłem i weszłem do pokoju gdzie zobaczyłem rozwalonego na łóżku brata, który zapewne nienawidził  mnie najbardziej z całej rodziny Monetów.

<><><><><><><><><><><><><><><><><>

✨️Hejo !✨️
Rozdziałów nie było już bardzo ➡️dłuuuuuuuuugo ➡️( chyba dobrze to oddałam ). Znowu przestałam być regularna w wstawianiu rozdziałów,😔 ale powoli zaczyna się nowy rok,🎆 mam postanowienie rozdział co tydzień... Dziękuję za wszystkie ⭐️gwiazdki⭐️ i motywujące komentarze.

Ps. ❣️Zdrówka z całego serduszka❣️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro