000
Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng
Mała blondynka kuliła sie w rogu, a z jej oczy płynęły łzy. Nad dzieckiem stanął jej oprawca. Jej własny ojciec. Złapał jej złote włosy i pociągnął w górę, a z jej oczu poleciało więcej słonych łez.
- Jesteś małą dziwką - powiedział z pogardą szatyn i uderzył ją w twarz. Rzucił dziewczynkę na ziemię, jak by była szamcianą lalką, a ona pogrążyła się w rozpaczy. Tak bardzo go nienawidzi.
----------------
Błękitne oczy kobiety wpatrzone były w przestrzeń.
- Tak bardzo cię nienawidzę - wyszeptała, a z jej biurka spadła szklanka, która rozpadła się na kawałki. Tak jak serce tej małej dziewczyny tamtego dnia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro