🍬👻Cukierki i zjawa🍬👻

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zamówienie od BULICJI (nwm czemu nie mogę pingować ;-;)

Jakby jeszcze ktoś nie wiedział to:

Chara - dziewczyna Matta

Fallen - brat Matta

I to też są ocki BULICJI

——————————

Pov. Fallen

Ubierałem się w strój Joe Bidena. Tak, dziś jest Halloween i właśnie teraz wraz z moim bratem Mattem i jego dziewczyną Charą idziemy po żebranie cukierków. Nagle w sąsiednim pokoju usłyszałem trzaski. Szybko tam pobiegłem, bo myślałem, że coś się stało. Okazało się jednak, że to Matt i Chara, którzy przemienili salon w pole bitwy. Rzucali stołami, krzesłami, kanapą i w ogóle wszystkim co się tam znajdowało.

Meh, po co kupiłem im stroje Iron Mana i Elsy? Wiadomo było, że te przebrania wejdą im za mocno i wczują się w te role za bardzo.

- Dosyć!!! - krzyknąłem. - Idziemy po te cukierki czy nie?!

- Cukierki?! - powiedzieli to tak jakby dopiero wczoraj się urodzili i nie wiedzieli nawet co to jest.

Po chwili, jak stado słoni, wybiegli z domu. Przewróciłem oczami i poszedłem za nimi.


Pov. Chara

OMG, idziemy po cukierki!!!!!

Cukierki!!!!

AAAAAAAAAA JAK JA KOCHAM CUKIERKI!!!!!!!


Pov. Matt

Nie mogę się doczekać kiedy wymusimy od kogoś jakieś Michałki i zeżremy je wszystkie wraz z torebką na cukierki!!!


Pov. Fallen

Szliśmy sobie chodnikiem. To znaczy ja szedłem z tyłu, a Matt i Chara aka Iron Man i Elsa szli przodem i śpiewali sobie MaM tĘ mOc ZeŻrEmY cUKiErKi W jEdNą NoC

Zaraz potem zaczęli śpiewać jesteśmy jagódki, czarne jagódki

Po prostu nie wytrzymałem i poszedłem gdzieś indziej gdzie nie ma tych bezmózgów. I tak pewnie się nie zorientują, że mnie nie ma.


Pov. Matt

Ja i Chara szliśmy tak sobie, dzwoniliśmy do drzwi jakiś ludzi i wymuszaliśmy od nich Michałki. Zastraszaliśmy ich, że gdy nam ich nie dadzą to dostaną kulką w łeb, więc każdy dał nam ok. 10 kg  tych pięknych cukierków.

Później postanowiłem z Charą, że trochę odpoczniemy i zjemy te Michałki. Weszliśmy do jakiejś ciemnej uliczki, usiedliśmy na jakiś koszach na śmieci i zżeraliśmy je (cukierki, nie kosze).


Pov. Chara

Jadłam z Mattem Michałki, gdy nagle zorientowałam się, że nie ma z nami Fallena.

- Kochanie, gdzie Fallen? - spytałam Matta.

- Ty, no właśnie, nie ma go tu z nami!

- O nie, a co jeżeli zjadły go po drodze jakieś baby jagi lub duchy?!

- Biedny Fallen, jak ja mogłem do tego dopuścić! - powiedział Matt.

Nagle w tej ciemnej uliczce usłyszeliśmy jakieś kroki. Ktoś się do nas zbliżał!

- O nie, to pewnie jakaś zjawa, która pożarła Fallena! - krzyknęłam.

- Zbliża się do nas!!! - odparł Matt.

- Skarbie, ja chcę ci coś wyznać... Ja... Zawsze cię kochałam i będę kochać choćby nie wiem co! - powiedziałam.

- Ja też cię zawsze kochałem i kocham Chara! Umrzemy razem!

Zjawa się do nas coraz bardziej zbliżała. Ja oraz Matt przytuliliśmy się do siebie i  byliśmy gotowi na śmierć.

- Aaaaaaaaa!!!! - zaczęliśmy drzeć ryja.

Niespodziewanie zjawa też zaczęła krzyczeć.


Pov. Matt

Otworzyłem oczy i zamiast zjawy zobaczyliśmy...Fallena!

- Fallen, nic ci nie jest, myślałem, że pożarła cię ta zjawa! - powiedziałem.

- Jaka znów zjawa? - odparł mój brat.

- No widzieliśmy zjawę, ale otworzyliśmy oczy i ukazałeś się ty lol - odrzekła Chara.

- Meh, debile, to nie była zjawa tylko-. - mówił Fallen, ale przerwałem mu.

- To znaczy, że ona wypluła Fallena, a potem szybko uciekła, gdy mieliśmy zamknięte oczy! - powiedziałem do Chary.

- O nie, pewnie jak zaczęliśmy wrzeszczeć to się przestraszyła i uciekła w głąb tej uliczki! - odparła moja dziewczyna.

- Chcę wam wytłumaczyć, że to tylko-. - mówił Fallen, ale ja i Chara pobiegliśmy szukać zjawy.


A więc sobie chodziliśmy po wszystkich uliczkach i śpiewaliśmy:

https://youtu.be/B0L8Sx1y-W0




Legenda głosi, że Matt i Chara dalej szukają zjawy


———————————

Dobra, ten rozdział był cringe ;-;





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro