Rozdział I

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Michał wstał dzisiaj wcześniej niż zwykle, bo dyżur zaczynał o 7. Ogarnął się, zjadł śniadanie i wyszedł do pracy.
Gdy dotarł na sor zobaczył Hanię, co oznaczało, że pracują dziś razem. Bardzo się z tego powodu ucieszył.
- Cześć - powiedział i podszedł do lekarki od tyłu, by ją przytulić.
- Hej - odpowiedziała mu i odwróciła się do niego twarzą.
- Ej, co się dzieje? - spytał, gdy zobaczył jej smutną twarz. Wtedy jednak na salę wjechali ratownicy z pacjentem, więc Michał musiał poczekać na odpowiedź.

Dzisiaj na sorze panował straszny ruch, dlatego dopiero po dwóch godzinach lekarze mogli zrobić sobie chwilę przerwy.
- Idziemy do bufetu? - spytał z nadzieją w głosie Michał.
- Jasne - odpowiedziała lekarka.

Gdy doszli, zamówili sobie coś do jedzenia i usiedli przy stoliku.
- Hania co się dzieje? Przecież widzę, że myślami jesteś zupełnie gdzie indziej - mężczyzna od razu zadał pytanie, które chodziło mu po głowie.
- Mama próbuje się ze mną skontaktować - odpowiedziała i spuściła wzrok. - Ja nie wiem czego ona znowu ode mnie chce...
- Jak z nią nie porozmawisz, to się nie przekonasz... - powiedział Michał, ale widząc, że w ten sposób nie pomaga wziął jej twarz w dłonie, tak by na niego spojrzała i dodał: - Będę przy tobie, pamiętaj - Sikorka lekko się uśmiechnęła.
- Dziękuję - powiedziała, była naprawdę szczęśliwa, że miała kogoś, na kim mogła polegać.

Dzisiaj dzień dla Wilczewskiego był wyjątkowo ciężki. Miał 2 operacje i w dodatku wielu pacjentów na sorze. Do domu wrócił około 20. Gdy leżał na kanapie i odpoczywał usłyszał pukanie, więc wstał, by otworzyć drzwi. To kogo przed nimi zobaczył, zszokowało go.
- Cześć - powiedziała i spojrzała na niego niepewnym i zmieszanym wzrokiem. - Przyjmiesz mnie...? - nie otrzymała jednak odpowiedzi. - Ja wiem, że....
- Wchodź - przerwał jej i otworzył drzwi szerzej, by ją wpuścić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć kochani, jest to moja pierwsza książka jaką piszę, więc bądźcie wyrozumiali i jeśli macie jakieś uwagi to piszcie w komentarzach. Postanowiłam pisać o tej serialowej parze, bo uważam, że jest o niej bardzo mało opowiadań, a ja wpadłam na pomysł, jak w ciekawy sposób potoczyć ich historię. Od razu mówię, że w mojej wersji są oni już razem.
I jak myślicie, kto przyszedł do Michała...?

*A więc, chciałabym dodać, że zdaję sobie w pełni sprawę, jak słaby jest ten początek. Od czasu gdy zaczęłam pisać, minął ponad rok i mój styl zdecydowanie się polepszył. Także tu informacja ode mnie z "przyszłości" do każdej osoby, która ma ochotę już na starcie porzucić czytanie tego opowiadania. Zapewniam, że dalsza część wygląda o wiele lepiej, a rozdziały są bardziej rozbudowane. Także spróbujcie dać szansę mojej pracy i potraktujecie te pierwsze części jako rozgrzewkę, która wam się przyda 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro