15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


💃

Obudziłem się w nocy, słysząc otwieranie drzwi od domu. Wcześniej musiałem zasnąć razem z Hyungiem w mojej sypialni..
Podniosłem się, idąc powoli do kuchni. Raczej skacząc na jednej nodze..

- Bom uważaj. - zabrałem wazon z szafki w którą wlazła po chwili.

- Jimin ssi.. wracaj do łóżka.. - odwróciłem się.

Jeongguk stał przy framudze, wyglądał słodko. Był zaspany, miał rozczochrane włosy i odgniecione szlaczki od mojej bluzy na swojej twarzy. Uśmiechnąłem się, podskakując do niego. Złapał mnie w pasie, pomagając mi stać.

- Dlaczego wyszedłeś? - zapytał.

- Bom wróciła do domu, w dodatku jest chyba pijana.. - szepnąłem, opierając się o drzwi gdy on odszedł.

Wróciłem do pokoju, wolałem nie słuchać ich kłótni. Mówiąc o pokoju mam na myśli sypialnie jego syna, zauważyłem zapalone światło w środku. Młodszy siedział na łóżku, z opuszczoną głową.

- D-dlaczego to zrobiłeś? - zapytał. - Dlaczego.. s-się pojawiłeś? Gdyby n-nie ty to w-wszystko było.. było by normalnie.. - płakał.

Usiadłem obok niego, podając mu chusteczkę. Podniósł wzrok, patrząc na mnie tymi czerwonymi oczyma. Samoczynnie go przytuliłem, dobrze wiedziałem co przechodzi. Pojawiłem się znikąd i odrazu rozwalam mu rodzinę. Miałem tak samo, gdy okazało się, że matka zdradza ojca..

- Musiałeś uwieść tatę? Musiałeś wepchnąć mu się do łóżka? Musiałeś tutaj zamieszkać? Musiałeś zniszczyć mi rodzinę, na którą czekałem tak długo?

- Baek to nie tak. - pogłaskałem jego plecy. - Twoi rodzice od początku małżeństwa nic do siebie nie czuli.. nie chcieli Cię skrzywdzić więc dopiero rok temu mama powiedziała Ci o ich układzie. Ale przy okazji chronienia Cię, oni krzywdzili siebie. Udawali szczęśliwą parę w duchu się nienawidząc. - pozwoliłem mu na odwzajemnienie przytulenia.

- Wiesz o nich więcej w te kilka dni niż ja przez lata.. - szepnął. - Ja nie mam Ci tego za złe, a-ale ja po prostu musiałem to powiedzieć..

- Spróbuj zasnąć, masz jutro szkołę. - położyłem go.

- Zrobisz rano naleśniki? Te twoje są o wiele lepsze od tych moich i moich rodziców.. - zaśmiałem się cicho.

- Zrobię, śpij już. - przykryłem go.

Zgasiłem światło i wróciłem do siebie, w salonie spała kobieta. Jeongguk za to siedział przy komputerze, podskoczyłem do niego. Przytulając jego szyję, oraz lekko całując ten śliczny policzek należący do mężczyzny.

- Dlaczego nie wracasz spać? - zagadałem.

- Muszę coś skończyć. - mruknął.

- Skończyłeś już wczoraj to co miałeś zrobić, Jeon co się stało? - odwróciłem go.

- Nic, po prostu ona nie może pić. Pije tylko gdy stanie się coś złego, była na odwyku.. więc nie może do tego wrócić. - odetchnął. - Przepraszam, że Cię tak zamartwiam ostatnio.. a-

Pocałowałem go, tak jak lubił. Pozwoliłem mu się rozluźnić na chwilę, przy pocałunku złapałem go za dłonie i zaciągnąłem do łóżka. Przypadkowo jednak prawie się wywaliłem, gdy skakałem. Jednak on jak zwykle mnie załapał i sam zaniósł.
Położyliśmy się, przy okazji pozbyłem się jeszcze bluzy. Miałem pod nią koszulkę, a w pokoju cały czas był włączony kaloryfer.

- Wiesz.. jesteś taki pomocny dla mnie Jimin.. - zaczął cicho. - Ale mimo wszystko muszę Ci to powiedzieć..

- Co się stało Hyung?

- Mój ojciec jutro ma przyjechać, ma nas odwiedzić. Miałem Ci wcześniej to powiedzieć, ale ten wypadek później zasnąłeś i ja także.. - przytuliłem się do niego. - Przepraszam.

- Nic się nie stało, już przestałem zwracać uwagę na ludzi takich jak twój ojciec. - położyłem swoje zimne ręce na jego rozpalonym brzuchu. - Jeśli tylko nie będzie rzucać durnymi tekstami przy twojej żonie to dam radę. - cmoknął mnie w nos.

- Obiecuje, że tym razem nie powie ani jednego złego słowa o tobie..

Zamknąłem oczy, czułem się bezpiecznie gdy spał obok mnie. Tego równomierny oddech mnie tym bardziej upewniał w tym. Zbliżyłem twarz do jego szyi, pozwalając sobie na zabranie jeszcze większej ilości ciepła.

💃

Jak zwykle obudził mnie budzik, zwany buziakiem od bruneta. Tym razem dołożył do tego jeszcze gilgotki..

- Wstawaj, Hyun chce naleśniki.. - podniosłem się powoli. - Pomogę Ci założyć spodnie dobrze? - wcisnął na mnie swoje za duże dresy. - Chodź na ręce. - podniosłem dłonie do góry, identycznie jak malutkie dziecko.

- Muszę obmyć twarz, inaczej będę spać przy wszystkim dziś.. - jęknąłem cicho.

Zaniósł mnie do łazienki i sam zmoczył mi twarz, wytarł wszystko ręczniczkiem. Po delikatnym ogarnięciu się wreszcie zaniósł mnie do kuchni, pozwolił mi usiąść na wysokim krześle abym miał jak dosięgnąć do blatu.

- Podaj mi odrobinę cukru. - mruknąłem, wrzucając wszystkie składniki. - I podłącz mikser..

Chłopak wykonał wszystko, ja jedynie zrobiłem ciasto i usmażyłem. On sam nałożył jedzenie dla swojego syna, zaniósł mnie do stołu i wcisnął talerzyk pod nos. Na którym położył dwa naleśniki, zwinięte w rulon.

- Wyspałeś się? - zagadałem do najmłodszego.

- Wolałbym jednak spać dłużej, ale dałem radę.. - uśmiechnął się.

- Właśnie Jimin, wykąpiesz się i zmienię Ci plaster na te ściągające. Będziesz miał bliznę, nie przyglądałem się wczoraj bardziej temu kolanu. Ale dziś zauważyłem dość duże rozcięcie, jednak plastry powinny wystarczyć. - wytarł mój polik, który był ubrudzony dżemem.

- Powinienem posprzątać..

- Kochanie wsadzenie naczyń do zmywarki nie jest trudne, dam sobie radę. Reszta domu jest czysta, ty dziś odpoczywasz. - uśmiechnął się.

- Gdzie jest Bom? - zapytałem.

- Dochodzi do siebie w sypialni, znaczy pomogłem jej tam się położyć rano. Więc zapewne jeszcze śpi, nieźle się wczoraj napiła. - westchnął. - Zjadaj młody i zawiozę Cię. - podniósł się, pomógł mi z przejściem na kanapę. - Ty się tutaj grzej, leż i pachnij. Gdyby ktoś pukał to zapewne mój ojciec, jeśli mnie nie będzie to otwórz mu drzwi. - pocałował mnie w polik, zakrywając po szyję kocem.

- Kupisz zieloną herbatę i kawę? Wczoraj miałem to zrobić.. - zapytałem.

- Oczywiście.

💃

Przysnąłem, obudził mnie dzwonek do drzwi. Udało mi się dojść, już nieco bardziej stawałem na nodze. Otworzyłem drzwi, widząc ojca Jeongguka. Wpuściłem go tak jak Hyung mi nakazał, wróciłem na kanapę, odkładając koc.

- Co ty tu znowu robisz? - zapytał, siadając obok mnie.

- Mieszkam. - napisałem wiadomość do Jeona.

- Znowu podrywasz mojego syna, na swój puszczalski charakter?

- Jeśli musi pan wiedzieć, to tak sypiam z Jeonggukiem. - syknąłem, gdy strzeliło mi kolano.

- On ma żonę i syna, nie wstyd Ci? - popatrzył na mnie.

- Sam tego chce, a jego syn nie ma z tym problemu. - poczłapałem do kuchni. - Chce pan herbaty? Została tylko wiśniowa.. - mruknąłem.

Mężczyzna podszedł do mnie i popchnął na blat, położył swoje dłonie obok mojego ciała. Poruszając swoim penisem przy moich pośladkach. Mimowolnie jęknąłem cicho, po chwili go odpychając. Jęknąłem bo brakowało mi seksu, wcześniej robiłem to conajmniej dwa razy dziennie. Nie licząc przerwy.. ale teraz Kook przyzwyczaił mnie do co porannego stosunku.. A dziś tego nie zrobiliśmy, ostatni raz było to cztery dni temu.

- Nawet nie wiesz jak bardzo śliczny jesteś.. - polizał moje ucho, po czym wrócił do salonu.

Odrazu to wytarłem, miał szczęście, że jego syn przyszedł. Gdyby nie Jung to już bym go wyrzucił. Brunet przytulił mnie, lekko cmokając szyję i oddając torbę z napojami.

- Cześć tato. - podał mu dłoń. - Mam nadzieje, że nie powiedziałeś nic niestosownego w stronę Jimina, hm? - posadził mnie na blacie. - Spotkałem na dole Jina, pytał czy wreszcie go odwiedzisz.. - zmienił temat.

- Ach, zapomniałem.. miałem mu pomóc z zafarbowaniem włosów. - podrapałem jego szyję. - Bom wstała. - szepnąłem, odsuwając się od niego.

Brunet przybliżył się i pocałował mnie, zrobił to specjalnie. Kobieta nawet nie zrobiła mu o to awantury, jedynie przeszła obok. Za to Jungkook pozwolił moim wargą na solidne zaślinienie się..

💃

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro