16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


💃

Ojciec Jeona był nachalny, bardzo. Cały czas rzucał durnymi tekstami, zboczonymi. Tak samo jego ruchy były bardzo nachalne, gdy tylko zostawałem z nim sam odrazu mnie obejmował czy dotykał.

- Jimin ssi, chodź nałożę Ci te nowe plastry. - podszedł do mnie brunet. - Chyba, że najpierw chcesz się umyć?

- Wolałbym się wykąpać, zresztą i tak musimy porozmawiać we dwoje. - mruknąłem.

- O czym? - zapytał, gdy przeszliśmy do gabinetu.

- Dlaczego się mną bawisz? - usiadłem na biurku. - Nie jestem ślepy, widzę, że całujesz mnie i przytulasz specjalnie na oczach swojej żony. - popatrzyłem mu w oczy. - Po co to robisz? Ja rozumiem, że dalej mnie uznajesz za dziwkę z którą możesz się zabawić i oddać po jakimś czasie, ale mógłbyś przy okazji nie niszczyć swojej rodziny całkowicie. Wiesz co twój syn mi wczoraj powiedział? Powiedział, że mnie nienawidzi. To moja wina, że jego rodzina się rozpada. Ja wszystko zacząłem, pozwalając Ci na zbliżenie się do mnie. Jeongguk, wiesz ze mną możesz robić co Ci się podoba. Ale nie krzywdź przy tym swoje-

Pocałował mnie, tak po prostu. Przytulił mocno i pocałował, zrobił to słodko, uczuciowo.. Zrobił to tak pierwszy raz od kiedy się znamy, przeważnie całował namiętnie. Nigdy aż tak uczuciowo. Zbliżenie trwało minutę, a ja czułem jakby to była wieczność..

- Jimin ja się tobą nie bawię, zależy mi na tobie. - pogłaskał moje policzki. - Bom sama wczoraj napisała do mnie wiadomość, że się rozstajemy. Przed upiciem się była u prawnika, złożyła papiery o rozwód. W nocy sama mi powiedziała, że mam robić co mi się podoba. - pokazał mi swój telefon. - Nie całuje Cię specjalnie przy niej, po prostu twoje usta są przyciągające skarbie.. - cmoknął moje oko.

- Czyli, że się rozwodzicie tak? - przytaknął. - Czyli będę miał Ciebie tylko dla siebie? - także przytaknął. - Wreszcie będziesz mógł mnie kochać w każdym zakamarku w tym mieszkaniu?

- Jeśli tylko zechcesz. - zaniósł mnie do łazienki. - Możemy zacząć za miesiąc naszą zabawę, obiecuje, że nie wypuszczę Cię ze swoich objęć przez conajmniej dwa dni.. 

- Nie dasz rady robić tego przez dwa dni. - rozebrałem się.

- Dla Ciebie wszystko.

💃

Wykąpałem się, po wszystkim Hyung założył mi plastry. Zabrał do jadalni i nakarmił makaronem, razem z warzywami. Zostawił mnie na chwile by samemu iść się wykąpać..

- Hyung? Pomożesz mi z zadaniem? - zagadał szatyn.

- Jeśli sam będę potrafił. - uśmiechnąłem się.

Młodszy podał mi książkę, przeczytałem polecenie i wytłumaczyłem mu co ma zrobić. Po wszystkim podziękował mi i zszedł na temat mojej relacji z jego ojcem..

- Mama i tata się rozwiodą?

- Nie ja powinienem Ci odpowiadać na takie pytania, masz mi to za złe.. - stwierdziłem.

- Miałem to za złe, teraz jak tak patrzę to tato wydaje się przy tobie bardziej wesoły.. - uśmiechnął się. - Jesteś naprawdę miły Hyung i chciałbym naprawdę lepiej Cię poznać.

- Tak, rozwodzą się. - mruknąłem.

- Jeśli miałbym wybierać, to wole zostać u taty. - pogłaskałem jego włosy. - Mu nie przeszkadza mój związek z Chanyeolem..

- Jesteście razem? Och! Słodko. - uśmiechnąłem się. - Wiesz, związek z nim w czasie gdy on ma taką pracę zapewne niezbyt Ci odpowiada..

- Mam mówić szczerze? Jestem zazdrosny racja. - burknął. - Czuje się źle wiedząc, że może mówić do kogoś innego takie słowa. Albo tak kogoś dotykać.. Zachowywać się przy kimś tak jak przy mnie. - położył głowę na stole. - O tym raczej powinienem pogadać z tatą on przecież miał tak samo przy tobie.. - mruknął.

- Mogę Ci obiecać na swoje życie, że przy nikim tak samo się nie zachowuje jak przy tobie. W tej pracy trzeba dużo udawać, ja nawet nie potrafiłem zachowywać się przy innych jak przy twoim ojcu. On ma to coś w sobie, dzięki czemu nawet nie potrafię kłamać. Nie da się po prostu..

Porozmawialiśmy jeszcze chwile zanim mniejszy wrócił do pokoju, a do mnie przyczepił się znowu ojciec Jeongguka..
Polizał moje ucho i zaczął dotykać penisa przez moje cienkie spodnie.

- Widzisz nic się nie zmieniłeś, nadal wszystkim ulegasz.. - zaśmiał się. - Może chcesz przyjść na noc do salonu, hm? - ścisnął mój sutek drugą dłonią.

- N-nie.. - odepchnąłem go. - Zostaw mnie wreszcie w spokoju. - burknąłem.

- Och, Jimin ssi! - Jin? - Kto to? - przytulił mnie.

- Ojciec Jeona. - odparłem spokojnie. - Co ty tutaj robisz?

- Miałeś mi pomóc z włosami, ale jak widać masz ważniejsze rzeczy.. - popatrzył na wychodzącego Gguka z łazienki.

Starszy jedynie był zawinięty ręcznikiem, miał nadal krople wody na sobie. Nieco mokre włosy, wyglądał naprawdę wspaniale.
Zakryłem oczy młodszego chłopaka, słysząc jego jęk niezadowolenia.

- Ubrałbyś się a nie przy dzieciach tak świecisz nagością. Już mi do pokoju idziesz i się ubierasz! - zawrócił się i wyszedł. - Czyli mam ci farbować włosy?

- Tak, ogólnie Namjoon by to zrobił ale nie potrafi. - opadł na kanapę. - Macie coś dobrego do jedzenia?

Ggukie wrócił do nas już w pełni ubrany, przytulił mnie. Nie zważając uwagi na swoją żonę siedzącą obok, pocałował mnie w czoło. Seok się zdziwił..

- Dlaczego on?

- Za niedługo wezmę z nim rozwód, więc jeśli chce przed wszystkimi chwalić się swoim gejostwem to droga wolna. - wyszła.

- A twój syn?

- Wie o wszystkim, już mi powiedział z kim chce zostać. - uśmiechnąłem się. - Jaki kolor robisz z tej platyny?

- Chciałbym różowy, ale Nam widzi mnie raczej w fioletowym ombre.. i sam już nie wiem. - burknął. - A ty jak myślisz? - zagadał do ojca Hyunga.

- Wyglądałbyś dobrze w różowym, który będzie przechodził w fioletowy. - puścił mu oczko a młodszy odrazu się zaczerwienił.

Zaciągnąłem go do łazienki, posadziłem na małym krzesełku. Byłem zły, rozczesałem niedbale jego włosy przy tym dość mocno je ciągnąc.

- O co Ci znowu chodzi? - odwrócił się i popatrzył na mnie. - Zamiast się na mnie wyżywać bo coś Ci nie wychodzi w związku, to zapoznałbyś mnie z ojcem swojego faceta..

- Nie jestem z Jeonggukiem w związku więc to nie mój facet, zresztą jego ojciec jest najbardziej obrzydliwym człowiekiem jakiego-

- Nie widziałeś chyba znajomych Joona, oni-

- Nie chodzi o to, on jest obrzydliwy w inny sposób. On cały czas gdy tylko nikt nie patrzy on mnie dotyka, liże i całuje. - zapłakałem. - Odpycham go ale on cały czas naciska, ja nie chce tutaj zostać. Jeon dziś chce spać w swojej sypialni, jego żona wraca do swojej matki a ja mam zostać sam w pokoju gdzie ten zboczeniec ma zawsze dostęp. - przytulił mnie. - Zresztą to przez niego straciłem kontakt z Ggukiem..

💃

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro