Q&A #2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Autorka: *mówi uroczystym głosem* Cześć i czołem! Dzisiaj kolejna część naszych pytań do bohaterów. Jest ich mnóstwo, więc raczej nie będzie ona ostatnią.

Nicole: Na brodę Merlina, ile jeszcze?

Autorka:  *ignoruje dziewczynę* Więc bez zbędnego przedłużania, zaczynajmy! Pierwsze pytanie leci do Felixa. Czy ty zawsze sięgasz po Ognistą gdy ci coś nie wychodzi (ps.wiesz że to może się zakończyć alkoholizmem)?

Felix: *rumieni się* Wiem, ale nie piję jej zawszy gdy coś mi nie wychodzi.

Nicole: Pijesz.

Felix: Nie

Nicole: Tak.

Felix: Nie.

Nicole: I tak wiem lepiej.

Felix: Nie pi...

Autorka: *przerywa* Wystarczy. Nie mam humoru na wasze kłótnie i nasi wspaniali czytelnicy na pewno też nie. Więc lecimy dalej. Nicole, jaki jest twój najbardziej pamiętny skok we Francji?

Nicole: Yhyyy, ja wam teraz powiem, a potem policja zapuka do drzwi. Wiem jak to działa!

Autorka: *wzdycha* Myślisz, że ludzi z Polski obchodzi, co ty wyrabiasz we Francji?

Harry: *śmieje się ukradkiem* Na pewno nie!

Nicole: *zła* A powinno. No ale dobra, opowiem wam.  Raz założyłam się z kumplem, że włamię się do domu takiego kolesia z indyjskiej mafii. Wierzcie, nawet dom Elżbiety II nie jest tak zabezpieczony. No, ale wracając, to pomyślałam sobie, że w końcu jestem animagiem. Zmieniłam się w orła, wleciałam do tego domu, wzięłam to, co mnie zainteresowało i wróciłam.

Autorka: *zainteresowana* O ile dobrze usłyszałam był to zakład. Co wygrałaś?

Nicole: Ha! To jest najzabawniejsze! Koleś musiał mieszkać z pelikanami w klatce przez okrągły tydzień! 

Autorka: Muszę zapamiętać, że lepiej się o nic nie zakładać z tobą... Kolejne pytanie jest do... Felixa i Nicole. Czy wy nadal będziecie się kłócić o imię małpki aż któreś "polegnie" czy to zakończycie kompromisem?

Felix: *zdziwiony* Kompromis...?

Nicole: *dokańcza* ...A co to takiego?

Autorka: Czyli nie. Dalej... Hmmm... Harry, masz pomysł kogo ty zaprosisz na bal?

Harry: *nie rozumie* Bal? Kolejny bal? Nic o nim nie słyszałem.

Nicole: Chyba chodzi im o ten co już był.

Harry:  Walentynkowy? *Nicole przytakuje*  Chyba nasza autorka jest trochę opóźniona...

Nicole: W rozwoju! *wszyscy poza autorką wybuchają śmiechem*

Autorka: *zirytowana* To było słabe... Słabe jak Harry w eliksirach! *wybucha śmiechem*

Snape: *zza kurtyny* Dziesięć punktów dla autorki!

Autorka: *zadowolona z siebie* Dzięki! Dobra, koniec tych ciętych ripost, królowa jest tylko jedna  *pokazuje na siebie*. Kolejne pytanie leci do... Daniela! Eee... Gdzie jest Daniel? Wyraźnie powiedziałam, że ma przyjść.

*rozlega się stukanie w drzwi szafy*

Felix: Ummm... Przez przypadek związałem go, zamknąłem w szafie i rzuciłem zaklęcie wyciszające. Ups...

Autorka: Słabe to zaklęcie, bo go słychać. *podchodzi do szafy i pomaga wydostać się Danielowi z więzów*

Daniel: Dzięki, ten kretyn pożałuje.

Autorka: Lepiej odpowiedz mi na pytanie. Czy ty myślisz, że każda ci ulega?

Daniel: No pewnie. To wszystko przez ten urok osobisty *przeczesuje włosy, uśmiecha się zawadiacko i przybliża do Autorki*. To co, może pójdziemy do Hogsmeade w ten weekend? *mruczy jej wprost do ucha*

Autorka: *wali chłopaka książkę w głowę* Po moim trupie. Mam lepsze zajęcia.

Daniel:  *wstaje obrażony* To ja wychodzę. *wychodzi, trzaskając drzwiami*

Autorka: Chyba mam was powoli dosyć! Ta praca nie jest na moje nerwy! *rzuca notatkami i wychodzi*

Harry: Eeee... I to by chyba było na tyle. Teraz pytanie jak to wrzucić na tego wattapada...? *drapie się po głowie*

Felix: O chyba tym! *naciska wielki, czerwony guzik*

Nicole: Ty kretynie, to wyłącznik! *nagle zapada mrok, kurtyna leci w dół*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro