Rozdział dwunasty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

POV Syriusz

Po tym, co powiedział mi Remus mam pewne wątpliwości. Nie do końca jestem w stanie uwierzyć, że Regulus, jednak żyje i odszedł sam od Voldemorta, pozorując swoją śmierć. Tym bardziej nie wierzę, że zajął się On Harrym i jego siostrą, o której nie miałem pojęcia, czy też lepiej powinienem użyć określenia, jakkolwiek to zabrzmi, że o niej nie pamiętałem.

Wiedziałem, od dawna, że Dumbledore nie jest taki święty, za jakiego go wszyscy mają. Nawet James wraz z Lily o tym wiedzieli i wspólnie planowaliśmy jakoś od niego uciec. Tylko że, nie mieliśmy dostatecznie dobrego planu, który pozwoliłby nam na bezpieczne opuszczenie zakonu i dostatecznie dobre ukrycie się.

Niby moglibyśmy użyć jednego z domów należących do mojego rodu, ale pozostawało wtedy ryzyko, że Dumbledore nas znajdzie i będzie chciał się zemścić. A gdy już mieliśmy prawie wszystko zaplanowane, James wraz z Lily zostali zamordowani.

Przemyślenie tej sprawy zajęło mi większość dnia. A dalej nie do końca byłem pewien swojej decyzji. Na pewno chciałem zobaczyć się z Harrym i przekonać się samodzielnie o prawdziwości istnienia jego siostry bliźniaczki.

Jeszcze wieczorem, przekazałem Lunatykowi swoją decyzję. Natomiast ten niedługo później wysłał sowę, by poinformować Regulusa o mojej decyzji.

Odpowiedź przyszła następnego dnia rano, a dostarczyła ją duża kruczoczarna sowa. Spotkanie zaproponował nam jeszcze tego samego dnia wieczorem.

Zgodziliśmy się na zaproponowany termin, gdyż chcieliśmy mieć już to za sobą. A raczej ja chciałem, więc przekonałem Lunatyka, że im szybciej, tym lepiej.

Nie mogłem doczekać, się aż dowiem się czegoś o Harrym. Strasznie tęskniłem za swoim chrześniakiem. Chciałem poznać również jego siostrę bliźniaczkę, o której istnieniu coraz bardziej się przekonywałem, zwłaszcza że Remus pokazał mi zdjęcia tej dwójki, które zostały zrobione im podczas gdy ostatni raz był u nich w odwiedzinach.

Na dwie godziny przed wyznaczoną godziną spotkania, zacząłem się lekko denerwować tym spotkaniem. Nie rozmawiałem z Regulusem, odkąd uciekłem z domu. Nie wiedziałem, jak mam z nim rozmawiać po takim czasie.

Gdy chodziliśmy do szkoły, często się kłóciliśmy, a później, gdy uciekłem z domu, kończyło się jedynie na pogardliwych spojrzeniach, jakie mu posyłałem, za każdym razem, gdy mijaliśmy się na korytarzach szkoły. Żałuję tego równie mocno, jak i tego, w jaki sposób go wtedy traktowałem, oraz samego faktu, że nie spróbowałem z nim porozmawiać i pomóc mu wydostać się z tego toksycznego domu. Może wtedy nie dołączyłby do śmierciożerców.

Kilka minut przed wyznaczoną godziną spotkania używając świstoklika, udałem się wraz z Remusem w wyznaczone miejsce.

Po wylądowaniu zorientowałem się, że znajdujemy się przed pałacem, w którym po wyprowadzce z domu zamieszkał mój wuj Alphard*. Będąc szczerym, ostatni raz byłem tutaj podczas wakacji, gdy uczęszczałem jeszcze do Hogwartu i ucieczce z domu.

Wybrałem się tutaj wraz z James'em po tym, jak wujek Alphard poprosił mnie o spotkanie.

Dom z zewnątrz nie zmienił się nawet w najmniejszym stopniu. Jedyną zmianą, jaką zdołałem zauważyć, był ogród. Który był widocznie bardziej ukwiecony, oraz chodziły po nim różne zwierzęta. Największą chyba uwagę przykuwały jednorożce, które do Regulusa mi całkowicie nie pasowały.

Kilka minut później siedzieliśmy już w salonie wraz z Regulusem jego żoną Zuzą oraz Fabianem. Z tego, co mi powiedzieli zarówno Harry, jak i mała Lily już spali, Celowo wybrali taką porę, aby najpierw mogli ze mną porozmawiać i dopiero wtedy ustalić spotkanie z maluchami.

Trochę mnie to rozczarowało, ale rozumiałem, że nie chcą, aby przed snem się zbytnio się rozbudziły i miały później problemy z zaśnięciem.

Zarówno Regulus, jak i Fabian wyjaśnili mi wszystkie kwestie, których nie mógł mi wytłumaczyć Remus. Oraz przywrócili wszystkie wspomnienia związane z małą Lilką.

Z tym wspomnień również udało nam się ustalić, jak miała mieć na imię siostra Harry'ego.

Ostatnią kwestią, jaką zaczęliśmy omawiać, było to, czy będę chciał, aby Harry zamieszkał, zemną. Ale tę kwestię mieliśmy dokładniej omówić przy kolejnym naszym spotkaniu oraz miałem im wtedy powiedzieć jaką decyzję podejmuję w związku z tym.

A ja wiedziałem, że decyzja nie będzie łatwa, gdyż będę musiał przemyśleć wszystkie za i przeciw, aby wybrać dla Harry'ego jak najlepszą opcję.

Regulus wraz ze swoją żoną zaprosili mnie oraz Remusa na wspólne święta, które będą za dwa dni i podczas których miałem mieć możliwość zobaczenia się z Harrym i jego siostrą.

__________________________

*Z tym imieniem troszkę miałam problem, bo na wiki w tabelce z wymienioną rodziną Syriusza, podany jest jako Alphard, natomiast po wejściu w odnośnik jest jako Alfard. Ale mi zawsze chodziło po głowie Alphard więc i tak mam u siebie. Równie na drzewie rodowym z filmu jest jako Alphard.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro